Wielka Sala

Uczeń Slytherinu

Wywrócił oczami na jej słowa, powoli przełykając kolejne części owocu. Nie napotkał na nic ciekawego, więc powrócił do wpatrywania się w swój talerz.
Schował rękę do kieszeni, kiedy nie napotkał tam niczego czego by szukał wyciągnął ją i położył na stół.

Uczeń Slytherinu

Uśmiechnęła się nieznacznie po czym odstawiła pusty kubek.
- Powiedz mi coś, lubisz spacery po Hogwarcie, tak? - spytała, chcąc się upewnić. Nadal nie wiedziała, jakie miejsca w szkole warto odwiedzić.

Uczeń Slytherinu

Spojrzał na nią zwlekając z odpowiedzią.
- Lubię, jednak błonia czy zakazany las są o wiele ciekawsze – dodał ciszej, nie wspominając o Hogsmeade. Tam też lubił spacerować, chociaż zdecydowanie bardziej nadawały się do tego według niego inne pory roku.

Uczeń Slytherinu

- No to dobrze trafiłam. Poleć mi jakieś miejsca. - powiedziała, bawiąc się, mimowolnie, pustym kubkiem. Była ciekawa, co jej odpowie. Spojrzała w stronę okna. Śnieg nie przestawał padać.

Uczeń Slytherinu

Sięgnął po kolejne winogrona i myśląc nad czymś zaczął je powoli jeść.
- Ale nie wiem czego szukasz, gdzie już byłaś? Chyba już miałaś czas na poznanie zamku? – podrapał się w tył głowy.
- Same lochy ze swoimi niezliczonymi korytarzami… nigdy chyba nie będę mógł stwierdzić, że znam je dobrze. Zakazany las i błonia, sam nie wiem. Bardziej chyba mi odpowiadają spacery po Hogsmeade. – przymknął oczy popijając kawę.
- Nie wiem czego dokładnie szukasz, ale jak dla mnie nie Wrzeszcząca Chata ma w sobie jakiś urok tak samo jak wieczorny spacer przy lesie.

Uczeń Slytherinu

Milczała dość długi czas, analizując jego słowa.
- Niektóre z Twoich propozycji przypadły mi do gustu. - zaczęła. - Coś mi się wydaje, że dzisiaj będę miała pracowity wieczór. - dodała, patrząc przed siebie.

Uczeń Slytherinu

- Żebyś tylko się nie ‘zapracowała’ – mruknął, ziewając lekko, zasłaniając usta dłonią. Po raz kolejny się nie wyspał, jęknął czując jak oczy mu się same zamykają. Szybko dopił kawę jaką miał w kubku, licząc, że rozbudzi go choć trochę.
- Do tej pory sama znalazłaś coś godnego uwagi?

Uczeń Slytherinu

- To mi raczej nie grozi. - skomentowała z nieznacznym uśmiechem. - Zależy, co nazwiesz miejscem godnym uwagi. Chatka Gajowego prezentuje się interesująco. - powiedziała po chwili, przenosząc wzrok na Javiera.

Uczeń Slytherinu

Nigdy nie uważał Chatki Gajowego za interesującą, widocznie patrzyli na nią z różnej perspektywy.
- Chodziło mi o coś godnego uwagi dla Ciebie. Sam mam już kilka interesujących miejsc do których nie raz wracam.

Uczeń Slytherinu

- Dla mnie? Trudno powiedzieć. - uważała, że takie miejsca są przeznaczone tylko dla niej, więc nie chciała się nimi dzielić. Ponownie napełniła kubek kawą i napiła się.

Uczeń Slytherinu

Uśmiechnął się nieznacznie w jej kierunku. Odsunął talerz przed siebie i przyciągnął na jego miejsce kubek.
- Oczywiście, że nie musisz mówić – powiedział, opierając się łokciami o stół.

Uczeń Slytherinu

- Powiem w swoim czasie. - powiedziała po czym upiła spory łyk kawy z kubka. Była zadowolona, że Javier nie nalegał. Nawet nie musiała się zbytnio tłumaczyć ze swojej wymijającej odpowiedzi.

Uczeń Slytherinu

- Nie nalegam – mruknął znad pustego kubka, nie chciał pić kolejnej trzeciej już chyba kawy w tak krótkim czasie.
- Dwudziestego ósmego, tak? – spytał dla pewności. Nie był pewien czy dobrze zapamiętał, a nie wiedział czy spotka w między czasie dziewczynę.

Uczeń Slytherinu

Napiła się kawy. Po chwili kubek był już niestety pusty, więc dziewczyna odstawiła go.
- Jeśli masz na myśli pełnię, to tak, jest 28. - potwierdziła jego słowa. Sama z niecierpliwością oczekiwała tego dnia.

Uczeń Hufflepuffu

Dziś spokojnym krokiem weszła do Wielkiej Sali. Od kilku dni była mniej zmęczona i nie denerwowała się z byle powodu. Usiadła przy stole Hufflepuffu i nalała sobie soku do kubka. Upiła łyk i odgarniając włosy rozejrzała się po sali.