Autor |
Wiadomość |
<
H / / /
~
Szczyt Wieży
|
|
Wysłany:
Czw 19:48, 22 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 1909
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hillingdon
|
|
- Aha... może coś z tego wyjść. Tylko powiedz, co dalej? Spróbujemy zejść na sam dół... oczywiście jeśli liny wystarczy, - dodała, uświadamiając sobie, że jeszcze nigdy nie sprawdzała jak długą można ją wyczarować tym zaklęciem - czy zejdziemy na dach i go zwiedzimy? - uśmiechnęła się, na myśl o takiej wycieczce. Znała Hogwart w miarę dobrze, ale na dachu nie była jeszcze nigdy. No, nie licząc tego kawałka na który wychodziła z dormitorium chłopaków.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Czw 20:06, 22 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Lepiej na dach - rzekła, nie zastanawiając się zbytnio. Nie była jeszcze nigdy na dachu. Poza tym była podekscytowana samą myślą o tym, co miały robić.
Podeszła do okna.
- Prowadź, Bell.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 20:59, 22 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 1909
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hillingdon
|
|
Obwiązała się w pasie, upewniając, że pętla za mocno się nie zaciśnie i zawiązała supeł trochę wyżej, żeby mogła się trzymać.
- Dobra... to jak robimy? Najpierw ja, potem ty czy jakoś razem zejdziemy? - zapytała. Usiadła na parapecie, nogi zwieszając na zewnątrz. Zaraz się odwróci i zacznie schodzić po ścianie, trzymając się mocno liny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 21:24, 22 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Idź ty, a ja będę cię zabezpieczać - powiedziała stanowczo. Złapała linę, jakby na potwierdzenie swoich słów o tym, że będzie ją obserwować.
- Gotowa?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 22:00, 22 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 1909
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hillingdon
|
|
- Zawsze i wszędzie! - zasalutowała, nadal z wielkim uśmiechem i wyskoczyła lekko przez okno, trzymając się parapetu rękami. Jak na razie lina była krótka, ale miała nadzieję, że przy lekkim szarpnięciu się wydłuży. Przynajmniej ona, tworząc zaklęcie, tak by właśnie zrobiła.
Spuszczała się do dołu, odbijając się nogami od zimnej ściany. Wszystko było super i w końcu dotknęła stopami dachu. Żeby się nie zsunąć, "zwinęła linę" która zaczepiona była na samym szczycie wieży i przywiązała ją tutaj, na dole.
- Gab! Teraz ty! - krzyknęła głośno, tak, żeby Krukonka usłyszała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 22:08, 22 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Obserwowała to, co robi Bell. Cieszyła się, że jej nic się nie stało.
- Ok! - krzyknęła.
Weszła na parapet i przeszła prze okno. Zaczęła powoli spuszczać się po linie. W końcu dotykała stopami dachu, więc zeskoczyła.
- Co teraz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 14:31, 24 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Tak, w tym momencie zachowywała się już po prostu głupio. Zaklęła na siebie w myślach, a po drodze na wierzę zaszła do sowiarni i wysłała list Kazuo. Wiedziała, że chce to wytłumaczyć, a przynajmniej skończyć z tym wszystkim, żeby nie zamęczać się niepotrzebnie. Usiadła skulona pod jednym z łuków, opierajac się o barierkę i przykładając czoło do swoich kolan. Miała nadzieję, że jak najszybciej się pojawi. Sama jeszcze nie wiedziała jak zareaguje, gdy tylko go zobaczy, póki co nawet się tym nie martwiła.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Christine Davis dnia Pon 14:32, 24 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 20:32, 24 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wszedł na wieżę ze spuszczoną głową.
- Nie chcę Ci w ogóle o niej opowiadać, Christy - powiedział pochmurnym głosem - Zarazem chcę Ci powtórzyć, że to Ty się liczysz nie ona - westchnął ciężko, zerkając na nią ostrożnie. - Bardzo mnie nienawidzisz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 21:07, 24 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Słysząc ten znajomy głos podniosła się, patrząc na niego zaszklonymi oczami, z których nie miała odwagi spaść ani jedna łza. Teraz doskonale wiedziała jak zareaguje, to bardzo proste. Wyciągnęła różdżkę w jego stronę i otworzyła usta, chcąc wyszeptać formułkę zaklęcia. Nie mogła powstrzymać się przed tym, zwłaszcza gdy była w takim stanie. Czas z tym skończyć... - warknęła w myśli.
- Oppugno - powiedziała roztrzęsionym głosem, a z końca różdżki wypłynęło światło, które później zamieniło się w małe ptaszki lecące prosto w stronę Kazuo. Nie patrzyła już na to jak dziobią go, tylko spuściła głowę, wbijając zapłakane spojrzenie w podłogę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 21:11, 24 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zaczął wymachiwać rękami, aby obronić się przed namolnymi ptakami, które okropnie go dziobały.
- Czyś Ty... - chciał już krzyknąć - Dobra zasłużyłem - powiedział po całej "dziobaniowej akcji" - Nie płacz... - jęknął zrozpaczony, chcąc ją przytulić, lecz szybko cofnął dłonie, wyobrażając sobie jak dostaje w twarz - Nie chciałem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 21:23, 24 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Usiadła z powrotem opierając się o barierkę, po czym machnęła płynnie nadgarstkiem, tym samym sprawiając, że wszystkie ptaszki rozpłynęły się w powietrzu. Parę siniaków i tak już mu wystarczyło.
- Nie płacz ?! Czy ty masz pojęcie jaki ból mi sprawiłeś ?! - zawołała, nie powstrzymując się tym razem od krzyku. Będzie ją uważał za wariatkę, trudno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 21:26, 24 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Mam... i naprawdę mi głupio... Mogę się jakoś zreflektować...? - spytał cichym głosem. Naprawdę czuł się winny, bo nie chciał jej zranić. Przede wszystkim ją kochał. Zrobiłby wszystko, ech, głupie serce. Poczuł tylko jak strużka krwi spływa po jego policzku od łuku brwiowego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 21:41, 24 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Prychnęła cicho i schowała na krótką chwilę twarz w swoich drobniutkich dłoniach. Przetarła lekko czerwone już oczy, po czym kątem oka zerknęła na chłopaka, nawet nie zauważając jego rany.
- Tak więc skoro mnie ' kochasz ', to czemu ranisz na każdym kroku ? - zapytała zbulwersowana. Nie potrafiła już teraz powstrzymywać dużych łez. Jej matka mawiała, że nawet mugolska 'Alicja w Krainie Czarów' by się w nich utopiła. To właśnie była ulubiona bajka z dzieciństwa Christine.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 21:46, 24 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Bo jestem okropnym durniem? - spytał retorycznie - I muszę dopiero kogoś stracić, aby zobaczyć, ile ten ktoś, czytaj Ty, jest wart? - otarł jej łzy zwinnym ruchem, a potem swoją krew. - Christy, nie cofnę czasu... Tylko teraz mogę naprawiać błędy, nic więcej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 21:53, 24 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Gdy otarł jej łzy odwróciła głowę w zupełnie innym kierunku. Widziała zupełnie jak przez mgłę.
- Nie myśl sobie, że po tym wszystkim tak po prostu ci wybaczę - powiedziała niemal szeptem, przenosząc ręce na kolana, które były teraz przyciśnięte do jej klatki piersiowej.
- W dniu zaręczyn... - prychnęła jeszcze. Złość Christine nie można było ot tak odpisać, to trzeba było raczej czuć co ona, by ją zrozumieć. Wolała, żeby Kazuo powiedział jej o tym wszystkim przed wizytą w Londynie, a nie na niej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|