Autor |
Wiadomość |
<
H / / /
~
Pod Wielkim Dębem
|
|
Wysłany:
Nie 21:39, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
W tym momencie Juliette spojrzała na Vivien.
- Przecież się opalam... - powiedziała, z charakterystyczną dla siebie ironią. Potrzebowała snu, ale jeszcze nie osiągnęła punktu krytycznego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Nie 21:43, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Rzucił w końcu śnieżkę przed siebie, patrzył w kierunku w którym poleciała.
- Tyle ciekawych wątków… a ile rzeczy można się dowiedzieć – przyznał w ten sposób po części i bardzo niechętnie rację Viv.
- Uważaj Juliette, żebyś nie nabawiła się oparzeń słonecznych – powiedział z troską w głosie. Spojrzał na zamek, przypominając sobie jak był głodny, zanim wyszedł na spacer.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 21:46, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paryż
|
|
Poprawił mankiety w rękawach zastanawiając się nad całą tą sytuacją.
- Ależ możemy porozmawiać - stwierdził może nieco sceptycznie, właściwie jemu tam cisza nigdy nie przeszkadzała. - O czym to rozmawialiśmy w bibliotece? - Zapytał starając sobie przypomnieć tamtą wymianę zdań. Oparł się o pień dębu obserwując bacznie zebranych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 21:49, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
- Dzięki za troskę. - rzuciła do Javiera. - Już czuję, jak schodzi mi skóra. - dodała sceptycznie.
- Jasne, rozmawiajmy. - powiedziała, przybierając poważny wyraz twarzy. Wstała i zrobiła zmieszaną minę.
- Cześć. Nazywam się Juliette. Nie piję od dwóch dni. - powiedziała z teatralnie drżącym głosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 21:52, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Vivien spojrzała zdumiona na Valentina. Nawet nie miała czasu zastanawiać się nad tym, dlaczego Javier nie lubił się z nią zgadzać.
- Nie wiedziałam, że opalanie równocześnie przeszkadza w mówieniu, wybacz myliłam się- powiedziała ponownie wzruszając ramionami i patrząc na swoje fioletowe rękawiczki. Popatrzyła przelotnie na Valentina, słysząc troskę w głosie, co za różnica, czy udawana czy nie, Javiera, kiedy mówił do Juliette, która właśnie wstała i odegrała swój mini teatrzyk.
- Rozmawialiśmy o miłości, Valentin- dodała Viv przenosząc wzrok na chłopaka i patrząc na niego z uniesionymi brwiami.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vivien Davila dnia Nie 21:52, 21 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 21:56, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
- O miłości? - spytała zdumiona. Nie spodziewała się takiego tematu. - Do jakich wniosków doszliście? - spytała, chcąc, by ta rozmowa zaczęła się trochę kręcić. Na wymownym milczeniu długo nie ujadą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 21:59, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Spojrzał na Juliette, kryjąc rozbawienie.
- Skoro już mówimy o swoich problemach… - zaczął, ale nie skończył. Wysłuchał Viv i westchnął, poczuł burczenie w brzuchu, ale nie jeszcze nie zaczął się oddalać. Wywrócił wymownie oczami, kiedy usłyszał, że rozmawiali o miłości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 22:03, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paryż
|
|
Obserwował Juliette i to jak się zachowywała, ciągle opierając się o pień drzewa.
- Owszem, rozważaliśmy jej istnienie - przyznał racje. No tak, rzeczywiście ten temat poruszali. Że też nie zapytał o coś innego. - Doszliśmy do zgodnych wniosków. - Przyznał, dlaczego ta rozmowa była tak dziwna? Czuł, że powinien był pójść napić się mocnej kawy, a nie wybierać się na spacer. Zaczynała go jak zwykle boleć głowa i miał powoli wszystkiego zdecydowanie dość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 22:04, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Teraz Vivien, zamiast Juliette usiadła z impetem na śniegu. Widząc reakcję Javiera, skrzywiła się lekko.
- Myślę, że ten temat jest mało ważny w porównaniu z problemami Twojego przyjaciela- powiedziała patrząc z uśmiechem na blondyna.
- Ale tak, w zasadzie zgodnych wniosków. I dość optymistycznych.
Zaczęła się bawić leżącym na ziemi śniegu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vivien Davila dnia Nie 22:05, 21 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 22:06, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
- Nie wnikam. - powiedziała z nieznacznym uśmiechem, gdy oboje skończyli swoje wypowiedzi. No, w końcu siła woli zwyciężyła. Lekko pomasowała obolałe skronie. Nie, jeszcze nie czas na nią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 22:15, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Jestem tutaj jeszcze – przypomniał Viv, która zaczęła mówić jakby już sobie poszedł, akcentując dobitnie ostatnie słowo.
- Żebyś wiedziała, ale nie będę się obnażał tak przed wszystkimi. – ponownie ulepił sobie śnieżkę i spojrzał na zamek. Chyba będzie musiał zejść do kuchni, nie miał ochoty na przebywanie w wielkiej sali, a stawał się coraz głodniejszy.
- Na razie – pożegnał wszystkich i zaczął iść nieśpiesznie w kierunku zamku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 22:19, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Vivien starała się nie okazać ulgi, widząc, że Javier już poszedł. Nie tylko chodziło o to, że był dziś wyjątkowo niemiły. To było znakiem, że już nie musi tutaj siedzieć i udawać, że wszystko jest w porządku. Wstała i otrzepała się ze śniegu.
-Idzie...- powiedziała, ale zawahała się, spojrzała na Valentina i przeniosła wzrok na Juliette-... ktoś? - dokończyła po dłuższej chwili.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 22:24, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paryż
|
|
- Na razie - odparł patrząc jak Ślizgon odchodzi, spojrzał na dziewczyny z którymi został.
- Ja muszę już iść - odparł tylko na jej pytanie, koniecznie chciał się napić czarnej, mocnej kawy, która to może choć odrobinę postawiłaby go na nogi. Wszak po tym dniu czuł przede wszystkim zmęczenie i ból głowy. Nie miał już na nic siły.
- Na razie - powiedział i szybko oddalił się w stronę zamku, na nic nie czekając.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 22:24, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
Wreszcie koniec!
- Cześć. - pożegnała się krótko i szybkim krokiem pomknęła w stronę zamku. Myślała tylko o ciepłym łóżku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Juliette Joan Parker dnia Nie 22:25, 21 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 22:31, 21 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zanim cokolwiek zrobiła, już wszyscy praktycznie biegli w stronę zamku. Nagle wrócił jej dobry humor, widząc praktycznie truchtające sylwetki, powoli oddalające się sylwetki. Sama wyjęła papierosy i bardzo powolnym krokiem zaczęła palić jednego. Zaśmiała się głośno, kiedy znów spojrzała przed siebie. Na horyzoncie nie widziała już praktycznie nikogo. Na niebie właśnie pojawił się księżyc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|