Klasa Zaklęć

Uczeń Slytherinu

Cóż, Oliver nie miał zastrzeżeń do takiego przydzielenia. Może mógłby go przeprosić? Miał taką nadzieję. Zebrał się więc i podszedł do Narciss'a, stając tuż nad nim. Widział jednak, że chłopak nie jest zachwycony tym doborem par. Był tym trochę zawiedziony, jednak nie był w stanie nic z tym zrobić.
Oliver znał to zaklęcie bardzo dobrze, uczono go kiedyś, więc machnął tylko raz różdżką, idealnie powtarzając ruch.

Uczeń Slytherinu

Hanna zrezygnowała z głośnego wykrzykiwania imienia Randy. W pomieszczeniu znajdowało się trzech osobników płci przeciwnej. Dwaj ślizgoni, znani jej z widzenia i jeden chłopak z nieznanego domu. Podeszła więc do nieznajomego.
- Randy Wilson ? Zapytała.

Uczeń Slytherinu

Destiny rozejrzała się niecierpliwie po klasie, czekając na partnera do czegoś, nie miała pojęcia czego. Zastukała niecierpliwie palcami w blat stolika. Co jest?, zapytała samą siebie.

Uczeń Slytherinu

- Yyy... to moze Ty pierwsza? - wyszczerzyła się.
Rozejrzała się po klasie patrzac co robia inni. Osobiście nie wiedziała czy ma rzacąć ćwiczyć czy nie. Czekała na ruch Hay.

Uśmiechnął się do uczniów, którzy powtarzali ruchy.
- Dobrze. Dokładnie tak. Pamiętajcie o zaklęciu, Priori Incantatem. To jest Wasza praca domowa, którą macie wykonać na następne zajęcia. Powtórzcie jeszcze raz owy ruch z swoimi partnerami. - odparł, opierając się o masywne biurko.
Usłyszał jednak ucznia, który się do niego zwrócił. Tylko jedna osoba miała podniesioną dłoń, więc uznał, że to prawdopodobnie on go wołał.
- Słucham? - odparł, unosząc brew w geście zdziwienia.
Dziś miał zbyt dobry dzień, był za miły dla tych dzieciaków. Ale cóż, zawsze był ten dobry dzień, prawda?

Prefekt Hufflepuffu

Zobaczyłą, ze przy jednej z ławek siedzi jakaś dziewczyna. Tak jak i Rose była bez pary. Podeszłą do niej.
- Destiny Blake? - zapytała.
Super.

Uczeń Slytherinu

Podeszła do Gryfona.
- Juliette Parker. - przedstawiła się po czym skierowała w jego stronę różdżkę.
- Zaczynamy? - uniosła brew.

Uczeń Gryffindoru

Heyley uniosła różdżkę i wykonała odpowiedni ruch ręką, wypowiadając formułę zaklęcia. Nie przyniosło ono jednak oczekiwanych efektów. Jedynie to, ze koniec różdżki zajarzył się lekko. Hayley skrzywiła się.
- Przepraszam - powiedziała nie wiadomo dlaczego. - Zwykle szybko mi idzie nauka, to przez bezsenność.

Uczeń Ravenclawu

- Tak - odpowiedział. Zerknął na dziewczynę, nie zdawała się być chętna do współpracy. Rozejrzał się po sali patrząc na pozostałe pary, widział grymas na twarzy dwóch ślizgonów. Powtarzał znowu delikatne ruchy ręką.

Uczeń Slytherinu

- O cześć. - Uśmiechnęła się do chłopaka. - Zaczynasz czy ja mam to zrobić ? - Wyciągnęła różdżkę z kieszeni i spojrzała na chłopaka. Nadal milczał, ale stwierdziła, że pewnie się zastanawia.

Uczeń Slytherinu

Destiny zmierzyła wzrokiem dziewczynę, która podeszłą do jej stolika. Pokiwała krótko głową, odpowiadając tym samym na pytanie dziewczyny.
- Zaczynaj ty - powiedziała beznamiętnie.

Uczeń Slytherinu

- Hay, co sądzisz o nauczycielu? - zmieniła temat.
Teraz ona próbowała poprawnie rzucić zaklęcie, ale sama nie wiedziała jak się za to zabrać. Spojrzała na najbliższą parę. Im też nic nie wychodziło.

Uczeń Slytherinu

Juliette była coraz bardziej poirytowana. Postanowiła, że sama poćwiczy to zaklęcie, skoro nie widać żadnej inicjatywy ze strony czarnoskórego.
Wyciągnęła przed siebie rękę, w której trzymała różdżkę. Przymknęła oczy. Wyciszyła się i oczyściła umysł ze zbędnych myśli. Rzucanie zaklęć nigdy nie sprawiało jej większych problemów. Otworzyła oczy. Była w pełni skupiona. Wykonała płynny ruch nadgarstkiem, mówiąc:
- Priori Icantatem!
Po chwili z jej różdżki wydobył się wąski strumyk światła. No tak, pozostałości zaklęcia Lumos, którego użyła ostatnio.

Prefekt Slytherinu

Spojrzał na Olivera, który stał niemal całkowicie nad nim. Wydął lekko wargę, nie odzywajac się- na szczęście jednak nauczyciel w porę zauważył jego uniesioną dłoń.
- Czy ja... Pomyślałem, że to nie jest najlepszy pomysł, bo ślizgoni pracowali razem. Może móglbym być w parze z kimś innym?

Uczeń Ravenclawu

- Zacznę.
Stanął w odpowiedniej odległości, ruszył nadgarstkiem i wypowiedział formułkę.
- Priori Incantatem ! -zawołał, ale nic się nie stało, zastanawiał się czemu się nie udało.
- Teraz twoja kolej - powiedział do ślizgonki.