Klasa Transmutacji

Uczeń Ravenclawu

Vivien z ociąganiem wyjęła różdżkę. Rozejrzała się dookoła. Widząc coś w rodzaju szafy podeszła do niej i machnęła różdżką, mówiąc zaklęcie.
- Pracidimento.
Szafa zamieniła się na grzejnik, może nie był on zbyt ładny, ale przynajmniej nie był drewniany. Spojrzała na nauczyciela.

-Bardzo dobrze Bell, teraz odczaruj jedną i drugą książkę. - zerknął na dzieło Davili
-no całkiem nieźle.. teraz zaklęcie odwrotne, chcę mieć z powrotem swoją szafę.

Prefekt Naczelny

Spojrzała niechętnie na swój pierwszy czajnik w dziwaczne wzorki. Miała wrażenie, że jej nie lubi.
- Pripendo - powiedziała stanowczo, skupiając się z powrotem na podręczniku. Jeśli się nie uda, jak będzie odrabiała prace domowe?
Całe szczęści poszło tak jak chciała. Powtórzyła czynność z drugim.

Uczeń Ravenclawu

- Ramadio- mruknęła. Za pierwszym razem jej się nie udało, ale za drugim szafa wróciła na swoje miejsce. Zdawało jej się, że nie miałą żadnych uszczerbków.

Podszedł do tablicy.
-Wporzadku.. teraz zabierzemy sie za cos innego...wolicie zrobic teorie w domu i zacza praktyke czy teorie i praktyke na lekcji?

Prefekt Naczelny

- Wszystko mi jedno, ale to drugie jest chyba jednoznaczne z przedłużeniem lekcji, prawda? - jeśli da się jeszcze bardziej niz poprzednim razem, dodała w myślach.
- Co będzie z teorii?

-Na lekcji dzis z teorii było by o transmutacji procentowej, pojedynczej i zlozonej.. - zerknał w swoje notatki.
-a z praktyki jak zwykle 4 zaklecia.. wiec?

Uczeń Ravenclawu

- Zaklęcia- powiedziała rozdrażniona Vivien. Im dłużej się decydowali, tym dłużej będzie trwała lekcja. Założyła nogę na nogę, schowała pergamin i pióro, po czym położyła na ławkę różdżkę.

Prefekt Naczelny

- A ja wolę praktykę... żeby mi ktoś wytłumaczył, bi potem pewnie będę miała mnóstwu pytań.
Książki o transmutacji co prawda były interesujące, ale często tak zawiłe, że trzeba było każde zdanie czytać po kilka razy by cokolwiek zrozumieć. A zaklęcia... mniej ją interesowały.

-Wobec tego zaczynamy od zaklecia transmutacji żółwia w czajnik. Rodwick, jak brzmi inkantacja? Davila, ty zastanow sie nad zaklęciem transmutacji czajnika w żółwia. Potem obydwie pokazujecie, jesli dobrze odpowiecie i nastepna partia. - tez mu sie dlugo nie chciało siedziec na dzisiejszej lekcji. Chciał to szybko załatwic.

Prefekt Naczelny

Westchnęła, słysząc, ze będą zaklęcia. Przecież to było nudne... Otworzyła podręcznik i dość szybko znalazła odpowiednie zaklęcie.
- Riruingo - powiedziała. - Do czego właściwie przyda mi się umiejętność transmutowania żółwia w czajnik...?

Uczeń Ravenclawu

- Nie musisz kupować czajnik, bo masz żółwia, którego możesz używać od czasu do czasu- mruknęła przeglądając podręcznik.
- Nie widzę jego odrwotności- powiedziała bezradnie dziewczyna.

-Do cwiczen panno Rodwick, do ćwiczen. - machna rozdzka a przed nią pojawił się żółw.
-To wprowadzenie niewielkie do transmutacji półżywej, któa jest trudniejsza niż taka martwa. Próbuj Rodwick.

Prefekt Naczelny

- Zanim spróbuję tego zaklęcia... mam pytanie. Jeden z wyjątków od prawa Gampa mówi, że obiekt raz tarnsmutowany nie może być już ponowie... To uwzględnia zastosowanie przeciw zaklęcia?
- I skąd wziął pan tego żółwia? Słyszałam też, że nie można wyczarować czegoś z niczego...

-Pozbyłem się paru rzeczy z szafy na wasze lekcje. A poza tym łatwo mozna cos przenosić, prawda? ćwiczcie. A zaklecia odwrotne powoduja odwrócenie transmutacji.