Klasa Mugoloznastwa

- Mają dział przyrody który dzieli się na podziały. W ten oto sposób mają geografię czyli naukę o świecie, terenie i ziemi i biologię, która mówi o roślinach, człowieku i zwierzętach. Ogółem mają o wiele więcej pracy niż my w tej szkole.

Prefekt Naczelny

- Musieliby mieć magiczne stworzenia, a one jak sama nazwa mówi są magiczne, wiec nie mogą jej mieć - odpowiedziała Vivien, nieco pokrętnie.
- Ale może mają opiekę nad ich zwierzętami? - zwróciła się do nauczycielki. - A Numerologię?

- Matematyka Bell, tak to się u nich nazywa. Uczą się obliczania różnych rzeczy za pomocą liczb, choć na ogół nie przydaje im się to w życiu. - Stwierdziła, no bo większość tego co przerabiali tam uczniowie była zupełnie bez sensu.

Prefekt Naczelny

- Aha... Ale dlaczego? Co takiego tam robią? Może pani dać jakiś przykład? - dopytywała się, jednoczenie notujac to co powiedziała.
- Uważa pani, że nasza Numerologia jest przydatniejsza niż ich Matematyka? - ona sama uważała, że z tego przedmiotu nie ma żadnego porzytku, więc jeśli mugolska wersja była jeszcze dziwniejsza...

Prefekt Hufflepuffu

Zapisała kilka rzeczy. Tyle te, których nie wiedziała, nie była pewna. Na oddzielnej kartce rysowała trójkąciki, kółeczka, kwadraciki. Była zła, a zarazem smutna. Nie chciała się brać udziału w lekcji, chociaż temat był interesujący.

Uczeń Slytherinu

Aż się wzdrygnął jak usłyszał o liczbach. Przynajmniej tyle dobrego, że mógł omijać numerologię szerokim łukiem. Spojrzał na prawie pusty pergamin, postanowił zapisać kilka słów, póki pamięta co ważniejsze rzeczy.
- Czegoś jeszcze się uczą?

- Powiem Ci szczerze, że nie mam pojęcia bo aż tak dużego do czynienia z matematyką nie miałam. Ale ostatnio spotkałam się z na przykład z obliczaniem kątów trójkąta w okręgu. Nie mam pojęcia do czego im się to przyda.
- Języków. Różnorodnych zależy od szkoły.

Uczeń Ravenclawu

-O, języki brzmią fajnie. To by i nam się przydało- stwierdziła Viv zapisując resztę przedmiotów.- Kątów trójkąta w okręgu?- zapytała zdumiona, unosząc brwi. Pokręciła głową i westchnęła. Czego to mugole nie wymyślą, żeby chociaż cokolwiek robić, choćby największą głupotę.

- Tak, też uważam, że ich sposoby nauczania są nudne. - Westchnęła cicho. - Więc powinniśmy się cieszyć, że nasza szkoła gwarantuje nam przedmioty które są o wiele lepsze od tych w mugolskich szkołach.

Prefekt Naczelny

- Kiedy będzie wycieczka, pani profesor? - przypomniało jej się o czym mówiła Marrakesh kilka lekcji temu. - Bardzo chciałabym odwiedzić mugolską szkołę, zobaczyć jak wyglądają lekcje... i och, moglibyśmy w jednej uczestniczyć?

- Bell niestety obecnie czekam na zgodę dyrektora. - Westchnęła cicho. - Ale oczywiście zobaczę co da się zrobić w sprawie lekcji.
Spojrzała na zegarek, no tak było już bardzo późno.
- Na was już czas, dobranoc.

Prefekt Hufflepuffu

Słuchając nauczycielki ucieszyła się w duchu, że to już koniec. Jeszcze ten Deniver się patrzył... Spakowała swoje notatki i wstała. Chyba wyjdzie jako pierwsza, bo jeszcze nikt się nie zbierał.
- Do widzenia - mruknęła. Odezwała się drugi raz na lekcji.

Uczeń Slytherinu

Dopisał kilka słów na pergaminie i już otwierał usta aby o coś spytać, ale kiedy usłyszał, że może już iść porzucił ten pomysł. Wrzucił wszystko do torby i wyszedł zaraz za blondynką, która nadal była wyjątkowo cicho.

Uczeń Hufflepuffu

Wszedł do klasy i zajął miejsce. Była to jego pierwsza lekcja Mugoloznastwa. Modlił się w duchu by nauczycielka była dla niego miła.
-Pewnie będzie na mnie krzyczeć i nigdy nie wybierze mnie do odpowiedzi - pomyślał.

Profesor weszła do klasy powolnym krokiem. O tak, nie była dzisiaj w najlepszym humorze, jednak na jej twarzy nadal widniał uśmiech. Przez chwilę zastanawiała się czy ktoś w ogóle przyjdzie. W końcu opuszczała tyle lekcji nie mówią nawet o nieobecności, że większość pewnie sobie odpuściła. Westchnęła cicho.