Klasa do Obrony Przed Czarną Magią

Uczeń Slytherinu

Pojedynek by dość fascynujący, zaklęcia używane przez przeciwniczki były zaawansowane. Widocznie musiały one być w siódmej klasie, bo część zaklęć była z tego poziomu.
Wzięła w rękę pióro i bazgrała użyte zaklęcia.

Uczeń Slytherinu

Hanna nie zdołała się ochronić przed strumieniem wody, który zmoczył jej włosy i część szaty. Na szczęście, drugiego zaklęcia udało się jej uniknąć dzięki zaklęciu 'Prostego'.Spojrzała na gryfonkę zirytowana.
- Bracchium Emedno ! - Krzyknęła ze złością w głosie.
- Lapifors. - Dodała spokojniej, gdyby gryfonce udało się ominąć pierwsze zaklęcie.

Uczeń Slytherinu

Zapisywała sobie w punktach zaklęcia, jakie zostały użyte i przez kogo. Musiała przecież to jakoś spamiętać, a wcale nie była to łatwa rzecz. Zaklęcia były bardzo zaawansowane i ona by pewnie połowy z nich nie użyła. Szczególnie kiedy się stresowała. Miała nadzieję, ze jeden pojedynek na jednej lekcji starczy. Z resztą nie miałaby z kim walczyć. Wszystkie dziewczyny już walczyły.

Prefekt Hufflepuffu

Och, jak ona cieszyła się, że już walczyła. Miała to za sobą i nie musiała się stresować. Widząc, ze wszyscy coś notują, uprzytomniła sobie, że powinna zapisywać zaklęcia. Napisała to, co zapamiętała i dopisała nowe, użyte zaklęcia.
Niech to się szybko skończy, prosiła.

Zirytowanie w głosie ślizgonki mogło świadczyć o tym, że tak jak i ona ma dość tej walki. Od razu było widać, że dziewczyna zna wiele zaklęć i Jacqueline ze swoją babciną wiedzą prawdopodobnie była skazana na klęskę.
- Protego Horriblis. - tarcza uchroniła ją przed pierwszym zaklęciem, którego działania nie znała, jedynie jakieś mity. Zanim drugie do niej dotarło, rzuciła się na podłogę i już teraz wiedziała, że będzie tego żałować. Obolałe kolana to najgorsza z kar. Podniosła się, niezbyt zgrabnie i rzuciła kolejne już w tej walce zaklęcie.
- Impedimento!

Uczeń Slytherinu

Hanna omal nie wybuchnęła śmiechem, kiedy gryfonka padła na ziemię. Wyczarowała tarczę, kiedy ta rzuciła zaklęcie. Skorzystała z faktu iż wybita została ona z gry i podniosła różdżkę.
- Levicorpus ! - Krzyknęła celując prosto w nią i miała nadzieję, że to zaklęcie zakończy pojedynek.

- Liberacorpus! - wybita z rytmu była, to prawda, ale do bycia rozkojarzoną było jej bardzo daleko. Przegrać powieszoną za kostkę? Nie, za bardzo ucierpiałaby jej duma. Poirytowana do granic możliwości, szepnęła tylko...
- Sectumsempra. - ... przez co zaklęcie straciło nieco na mocy, ale mniej więcej o to jej chodziło. Zwłaszcza, że rzucała to zaklęcie dopiero drugi raz.

Uczeń Slytherinu

Hanna odsunęła się, dzięki czemu zaklęcie ją ominęło. Gryfonka używająca takich zaklęć, no proszę. Zyskała nieco w oczach Hanny. Dziewczyna jednak nie zamierzała pozostać jej dłużna. Wiedziała, że będzie miało to przykre konsekwencję jednak podniosła różdżkę i krzyknęła w jej stronę :
- Sectumsempra!
Miała ochotę walnąć w nią zaklęciem niewybaczalnym, ale wiedziała, że wtedy nie wytłumaczyłaby się z tego tak łatwo.

Nauczyciel

Wstał, spoglądając surowo na uczennice.
- Koniec pojedynku! - dwa razy użyto zaklęcia, za które ostatnio dyrektor ukarał go absurdalną karą! To niedopuszczalne. - Proszę usiąść w ławce.

Obszedł biurko, zastanawiając się nad stosowną karą.

Tego zaklęcia się nie spodziewała. Co prawda sama je przed chwilą rzuciła, ale w złości, przynajmniej tak to sobie tłumaczyła. Zdążyła rzucić tylko krótkie spojrzenie swojej rywalce. Po chwili zaklęcie ją trafiło, a ona poczuła się, jakby coś rozcinało jej ciało. W zasadzie tak było, a Jacqueline, która nie tolerowała bólu, wrzasnęła głośno. Upadła na ziemię.

[wzruszające...]

Prefekt Hufflepuffu

Zareagowała szybko. Podniosła wzrok znad pergaminu, a pióro wypadło z jej dłoni. Użyto Sectusempry. Dwa razy. Nie była wyjątkiem? Patrzyła na nauczyciela, zastanawiając się, co będzie później.

Uczeń Slytherinu

Otworzyła usta ze zdziwienia, ponieważ myślała, że dziewczyna ominie zaklęcie. Nie ruszyła się jednak z miejsca stała jak słup zdziwiona obrotem sytuacji. Spojrzała zrezygnowana na nauczyciela. Super, wpakowała się w kłopoty, dostanie jej się za to na pewno.

Uczeń Slytherinu

Przyglądała się pojedynkowi, co jakiś czas coś notując. Poderwała się dopiero, słysząc jedno z zaklęć, których nie powinno się używać, bo są za bardzo niebezpieczne. Czekała na reakcję nauczyciela, była jej ciekawa, jednak kiedy zobaczyła, że zaklęcie trafiło gryfonkę, zamarła. Jeszcze ten jej przeraźliwy wrzask.

Uczeń Ravenclawu

Dobrze, że pojedynek się skończył. Wiedziała jak to się skończy. Selivian będzie wściekły, a dziewczyny będą miały odjęte sporo punktów. Gabrielle cieszyła się, że Ravenclaw nic nie stracił. Jak tak dalej będzie, zdobędzie Puchar Domów.
Wtedy zobaczyła, że zaklęcie trafiło Gryfonkę. Słyszała jej nieludzki krzyk. Chciała pomóc, ale nie potrafiła. Znała tylko teorię.

Uczeń Slytherinu

Pojedynek zaszedł za daleko. Nie tolerowała tego, że raniono ludzi bez powodu. Już nie. Gryfonkę trafiło zaklęcie, było słychać jej krzyk.
- Pomóżcie jej - powiedziała dość głośno, ale na tyle cicho, by nie wzięto tego za rozkaz.