Pub pod trzema miotłami

Rosalind poczuła się nieswojo. Oparła się wygodnie na krześle i wbiła wzrok w szybę pubu, w której dostrzegła odbicie badawczego spojrzenia jednej z kobiet.
- Dzień dobry. - przywitała się nieco naburmuszonym tonem, zaciągając się ponownie bez skrupułów.

Nauczyciel

- Może być i dzień dobry. - powiedziała dalej patrząc na dziewczynę.
Odstawiła kufel na stół.
- Nieciekawy widok, co? - spytała. - Także nie lubiłam oglądać nauczycieli poza szkołą.

- Nie mam nic do nauczycieli, dopóki zachowują się tak, jak powinni. - powiedziała. - Ale skupienie w jednym miejscu budzi we mnie sprzeczne uczucia. - dodała. Wierzyła w to, że nauczyciele mogą być mili i rozrywkowi, ale jeszcze nigdy nie trafiła na takiego, który zachowywałby się tak, jednocześnie pozostając naturalnym i nie robiąc z siebie pajaca. Dodatkowo czuła irytację, ponieważ nawet nie zauważyła momentu, w którym osoba, do której się dosiadła znikła. Przesiadła się? A jak tak, dlaczego?

Nauczyciel

- Normalne odczucia. - powiedziała zakładając nogę na nogę.
- Uczniowie zawsze tak myślą, ale nauczyciele to też ludzie i to nie powinno być dziwne jeśli spotykają się z innymi nayczycielami. Dziwniejsze byłoby gdyby lubili samotność. Chociaż jeśli chcą być zbyt rozrywkowi to wtedy to jest nieciekawy widok. - wzdrygnęła się na samą myśl o tym, że ona mogłaby się tak zachowywać.

Nauczyciel

- Taa - mruknęła, przysłuchując się rozmowie.
- No cóż, ja to już muszę lecieć - uśmiechnęła się w stronę pozostałych nauczycieli i wstała owijając się szalem.
- Do widzenia - powiedziała do uczennicy i skinęła głową w stronę Murey i Jacoba, po czym opuściła lokal.

Odprowadziła wzrokiem nauczycielkę. Szybko opuściła lokal.
- Do widzenia. - odpowiedziała wychodzącej, po czym upiła kolejny łyk swojego piwa i powróciła do rozmyślań, dalej wpatrując się w okno pubu.

Nauczyciel

Spojrzała za wychądzącą Jennifer.
Napiła się piwa i rozejrzała po pubie.
Spojrzała na milczącego Jacoba i zawiesiła wzrok na kuflu rozmyślając nad czymś.

Vanessa weszła tanecznym krokiem i odwiesiła płaszcz. Rozejrzała się i z politowaniem pokręciła głową.
-Na pogrzebach bywa weselej...-mruknęła, zamawiając sok dyniowy. Z promiennym uśmiechem, minęła nauczycieli, witając się z nimi krótkim:
-Dzień dobry.
Opadła na siedzenia naprzeciw siostry.
-Siemka...Przyszła twoja zmora. -wyszczerzyła się.

Na usta Rosalind wstąpił wesoły uśmiech, który stopniowo się rozszerzał, odsłaniając rząd równiutkich zębów.
- Ah, gdzież uciekać przed Tobą! Przeto wszędzie mnie znajdziesz! - westchnęła teatralnie, czując zbliżający się atak głupawki.

Wyszczerzyła się, popijając sok.
-Trzeba było na początek pozbyć się czujników.
Zaśmiała się, bo to co powiedziała było niedorzecznością. Elektryczna rzecz w Hogwarcie? Nieee....

Spojrzała na nią prawie z politowaniem, aż skręcając się ze śmiechu. Odsunęła butelkę z piwem, żeby nie rozlać go po całym stole.
- Ładna fryzurka, młoda. - skomentowała, gdy już się uspokoiła względnie.

Wytknęła jej język.
-Czasem trzeba zmienić image. Miałam ochotę na coś nowego, więc...
Zaczęła się bawić kosmykiem włosów.
-Ale dzięki...Co u Ciebie? Ile facetów już poderwałaś?

Uśmiechnęła się w charakterystyczny sposób, słuchając siostry.
- Ahhh... i tu Cię zawiodę, kochanie. - oświadczyła z pozornie smutną minką. - Otóż w naszej nowej szkole niewielu jest osobników męskich, a przynajmniej takowych jeszcze nie spotkałam. Poznałam jednego Ślizgona, ale zbyt powierzchownie, żeby Ci coś więcej powiedzieć na jego temat. - wyjaśniła, po czym posłała jej mocno sugestywne spojrzenie, mówiące "zajęty".

Uczeń Hufflepuffu

Weszłam do Trzech Mioteł trzymając torby z zakupami. Usiadłam przy jednym ze stolików i zamówiłam piwo kremowe. Zdjęłam kurtkę i powiesiłam ją na oparciu krzesła. Wyjęłam z torby kartkę i zaczęłam coś na niej bazgrać.

***

Po kilkunastu minutach wyszłam i udałam się z powrotem do szkoły.

Powstrzymała się od zachichotania.
- I TO Cię powstrzymało...?- lekko zakpiła.
- Spokojnie...Znając Twoje możliwości to w ciągu tygodnia, wszystko wolne osobniki w Hogwarcie będą się za Tobą oglądać. Chociaż z tego co słyszałam możesz mieć konkurencję w postaci nowej - Melody. - uniosła brwi, czekając na reakcje siostry.