Pub pod trzema miotłami

Uczeń Slytherinu

Spojrzałem na dziewczynę nieco zdziwiony jej otwartością. Wiedziałem z autopsji, że jestem człowiekiem raczej odpychającym.
- Jasne, siadaj. - wskazałem krzesło naprzeciwko mnie. - Też z Hogwartu? - zapytałem, gdy już zajęła miejsce.

Uczeń Hufflepuffu

Uśmiechnęła się, zajmując miejsce.
- Tak, jestem z Hogwartu. Która klasa? - spytała z ciekawością, zakładając nogę na nogę. Przyzwyczaiła się tak siadać ze wględu na jej ubiór codzienny. W szafe panny Lancaster nie można było znaleźć żadnych spodni. - I jeszcze mógłbyś zdradzić dom, z którego pochodzisz. - dodała pospiesznie.

Lena nie zwróciła uwagi na dwójkę siedzącą przy innym stoliku. Machinalnie popijała whisky obserwując widok zza szyby. Obserwowała kropelkę wody, która spływała krętym szlakiem. Nie interesował ją zbytnio ruch w pubie, ani to, że dzwonek brzęczał średnio raz na minutę. Oparła się wygodniej na krześle i delikatnie stukała opuszkami palców o blat stolika.

Prefekt Naczelny

- Dzięki... - powiedziała, biorąc od Alison paluszki. - Raczej do Zonka, choć nie jestem pewna czy znajdziemy tam odpowiednie rzeczy. Farby mogą być po prostu w papierniczym... Czego jeszcze właściwie potrzebujemy? Tyle czasu minęło, że już niemal zapomniałam - wypiła piwo do końca i odstawiła szklankę na stół.

Uczeń Hufflepuffu

- Spreje - powiedziałam pijąc piwo kremowe - Po farbach ściany będą sztywne i brzydkie - uśmiechnęłam się do dziewczyn i zatarłam z górnej wargi białą piankę z piwa kremowego.

Uczeń Slytherinu

- Siódma klasa. - odpowiedziałem na pytanie dziewczyny. - Slytherin. - dodałem odrobinę chłodniejszym tonem. - William Blaces, przy okazji. - przedstawiłem się. - A Ty która klasa? - zapytałem po chwili namysłu.

Uczeń Hufflepuffu

Wyjęła papierosy z torebki i poczęstowała nimi Williama.
- Również siódma. - zaczęła szukać zapalniczki w torebce. Zajęło jej to chwilkę.- Mów mi Cass - uśmiechnęła się, odpalając płomień zapalniczki.

Prefekt Naczelny

- No tak. Skleroza - zaśmiała się. Wyjęła z portfela odpowiednią ilość pieniędzy i położyła na stole. - Więc chodźmy tam, bo w kocu zrobi się ciemno, znowu zacznie padać i nic z tego nie będzie.
Narzuciła kurtkę nawet jej nie zapinając, czapkę i szalik wzięła do ręki i ruszyła do wyjścia. Stanęła na zewnątrz, czekając na dziewczyny.

Uczeń Slytherinu

- Will, w skrócie. - powiedziałem. - A jaki dom? - zapytałem, częstując się i dziękując za papierosa. Cała postać dziewczyny była raczej zastanawiająca i nietypowa, ale nie potrafiłem sobie jej wyobrazić w którymkolwiek domu. Na pewno nie Slytherin... pomyślałem.

Uczeń Hufflepuffu

Ponownie odpaliła płomień, zapalając papierosa chłopakowi. Wyjęła z paczki kolejnego i wkładając go sobie do ust, potraktowała go ogniem.
- Lepiej, aby zostało to tajemnicą, Will.- wypuściła dym.

Uczeń Hufflepuffu

Założyłam suchą już kurtkę, czapkę i zawiązałam szalik. Spojrzałam przelotnie na Cass i jakiegoś chłopaka i wyszłam za zewnątrz, gdzie razem z Bell czekałam na Alison. Włożyłam ręce do kieszeni.

Uczeń Slytherinu

Czyli też nie Gryffindor. Gryfoni są zbyt dumni, by nie mówić publicznie o swoim domu. pomyślałem, uśmiechając się złośliwie.
- Dlaczego? Wstydzisz się? - zapytałem kpiącym głosem, zaciągając się papierosem. Spojrzałem wyzywająco na dziewczynę.

Uczeń Hufflepuffu

- Nie, Will - odpowiedziała pewnie, patrząc na niego ze śmiechem. Ujrzała typowy złośliwy uśmiech, który nieco ją rozbawił. - Nie chcę abyś patrzył na mnie z góry. Przydzielenie do domu mówi o charakterze, a wolę, żebyś go poznał, a potem oceniał. - zaciągnęła się.

Uczeń Slytherinu

- I gdzie tu mowa o dumnym reprezentowaniu domu? - zadrwiłem, zaciągając się. Podejście Cassie do sprawy przydziału było raczej niecodzienne. - Status krwi mogę poznać? - zapytałem.

Uczeń Hufflepuffu

- Jak na razie nie jesteśmy w szkole, więc trudno mówić o dumnym reprezentowaniu domu, choć rzecz jasna reprezentujemy go również na zewnątrz - wypuściła powoli dym i spojrzała na Willa. Powoli zaczynał przypominać jej poglądy rodziny Lancaster - Oczywiście, że czysta. Zupełnie jak Twoja. Masz taki walijski akcent... Pochodzisz stamtąd? - spytała zaciekawiona.