Autor |
Wiadomość |
<
L / / /
~
Magiczne Dowcipy Weasleyów
|
|
Wysłany:
Pią 18:41, 12 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Lekcje - odpowiedział krótko - nie chcę mieć zaległości, z resztą zapisałem się na te, które lubię. No... może nie przepadałem za eliksirami, na które mnie namówiłaś, jednak okazało się, że nie są takie złe.
Postanowił wziąć uszy dalekiego zasięgu i peruwiański proszek. Wyszło mu, że zapłaci 6g 3 s 1k, więc podszedł do sprzedawcy i dał mu pieniądze. Zastanawiał się, kiedy będzie okazja na wykorzystanie ich.
- Robisz coś w walentynki ? - zapytał zerkając na nią kątem oka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 18:47, 12 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
- To już walentynki? - zapytała. - Nie, nie robię. Można powiedziec, że całkiem o nich zapomniałam.
Podeszła do kasy, gdzie szybko podliczono ile zapłaci za zakupy. Zabrała zakupione rzeczy.
- Nie narzekaj na eliksiry. Profesor jest bardzo miła - powiedziała. - Jesli chodzi Ci o ostatni eliksir... Nie przejmuj się. Mi też chyba nie wyszedł - zapewniła go. Zresztą to było pewne. Jakiś dziwny kolor powstał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 18:55, 12 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- To mam nadzieję, że dasz się gdzieś zaprosić - powiedział głaszcząc kota, który w pewnym momencie zaczął mruczeć. Popatrzył na nią, chyba źle go zrozumiała.
- Przecież nie narzekam, mówię, że okazały się być fajne.
Poprawił włosy rozwalając je na wszystkie strony. Kiedy wychodzili ze sklepu poprawił płaszcz i ściągnął szal, żeby nieco owinąć nim kota.
- Wracamy ? -zapytał mrużąc oczy, śnieg padał mu prosto w twarz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 19:07, 12 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
- Jeśli mnie zaprosisz, to pójdę - pokazała mu język.
- Tak, tutaj już nic nie znajdziemy - przytaknęła.
Założyła na głowę ciepłą czapkę i otuliła się szalikiem. Przygarnęła do siebie kota jeszcze bardziej niz poprzednio, nie pozwalając by jego sierć zmokła od padającego śniegu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 19:12, 12 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Przez moment się nad czymś zastanawiał.
- A więc Andreo Amore, uczynisz mi ten zaszczyt i spędzisz ze mną walentynki ? -zapytał "trochę" oficjalnie. Chciał się powstrzymać od śmiechu, ale nie potrafił. Kopnął w zaspę, która natychmiast się rozsypała, nie było mu zimno. Wsiedli do błędnego rycerza i ruszyli w stronę Hogwartu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 19:21, 12 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
Sama się zaśmiała. Zasłoniła usta ręką, aby nie wybuchnąć śmiechem.
- Drogi Randy'enie Wilson, ja, Andrea Amore, po długim namyśle zgadzam się, i chętnie spędzę z Tobą walentynki - powiedziała na tyle poważnie, na ile jej się udało. Chociaż to było trudne, bo nadal śmiała się z Randy’ego,
W błędnym rycerzu puściła kota na jedno z wolnych miejsc. Wreszcie miała wolne ręce, a kot wcale nie był takie lekki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Andrea Amore dnia Pią 19:23, 12 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 18:59, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Liverpool
|
|
W sklepie z szatami, wpadła na pomysł odwiedzenia sklepu z gadżetami Wesley'ów. Gdy tylko otworzyła drzwi, jej oczom ukazały się rzeczy niezwykłe. Gigantojęzyczne toffi, kanarkowa kremówka, detonatory pozorujące, puszki pigmejskie, kieszonkowe bagno... Najbardziej podobały jej się bombonierki lesera. Potestowała pare z nich i udała się dalej "zwiedzać".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 16:52, 21 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
Wszedł do sklepu i zaczął przeglądać rzeczy na półkach. Nie miał zamiaru zmywać się z lekcji,więc bombonierki Lessera odpadały. Stanął przy jednej z półek.
- Właściwie co to jest powtarzalny wisielec? - powiedział sam do siebie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lucas Firearh dnia Śro 17:10, 21 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 17:33, 21 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: można podciągnąć do Hiszpanii
|
|
Po dosyć nudnej podróży przyszła tutaj. Ot tak bez celu. Raczej towar ją nie interesował.
Błądząc między półkami znalazła się przy dosyć sporej klatce z puszystymi stworzonkami. Chyba były to puszki pigmejskie.
Pomimo tego, że każdy był fioletowy lub różowy, każdy miał inny odcień ów koloru. Futerko jednego z nich miało niemal ten sam kolor fioletu, co włosy Blair. Dziewczyna uśmiechnęła się sama do siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 17:41, 21 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
Podszedł do dziewczyny.
-Ładne stworzonka. Chcesz jakiegoś kupić?- zapytał.
Spodobały mu się puszki. Włożył ręke do klatki i pogłaskał jednego o ciemnym odcieniu fioletu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 17:44, 21 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: można podciągnąć do Hiszpanii
|
|
Odwróciła głowę.
- Nie, w zasadzie przyszłam tu bez celu - wzruszyła ramionami - ale ten ma fajny kolor.
Wskazała na jednego puszka w kolorze ciemnego fioletu, lekko wpadającego w bordo.
Ba, coś ostatnio Blair poznawała zbyt wiele nowych osób. Chociaż to nie był problem. I tak nic ciekawego się nie działo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 17:49, 21 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
-Właściwie jak masz na imię? Ja jestem Lucas Firearh.- zapytał uprzejmie.
Nagle jego uwagę przykuł mały niebieski puszek stojący w rogu klatki. Miał wielkie wystające oczy iw przeciwieństwie do mało ruchliwych puszków wciąż się turlał.
-A temu co?- podszedł i wyciągnął puszka z klatki, a ten podskakiwał mu w rękach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 17:53, 21 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: można podciągnąć do Hiszpanii
|
|
- Blair. Blair Delgado.
Spojrzała na stworzonko w klatce. W przeciwieństwie do innych puszków miało kolor niebieski. Blair uniosła brew.
- Nie wiem, chyba zwariował - ponownie wzruszyła ramionami.
Oczy puszka przypomniały jej o tym, że ma kupić kota.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 17:58, 21 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
-Wezmę go.-chłopak podszedł do kasy, z zamierzeniem kupna dziwnego puszka. Wydał odliczone pieniądze, po czym zwrócił się do dziewczyny.
-To narazie Blair!-uśmiechnoł się do niej szeroko i wyszedł.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lucas Firearh dnia Śro 18:42, 21 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 20:54, 21 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: można podciągnąć do Hiszpanii
|
|
- Pa.
Odwróciła głowę i jeszcze raz spojrzała na puszki. To raczej nie dla niej.
Chwilę pokręciła się między półkami, a następnie wyszła. W końcu miała sobie kupić kota! A zanim go wybierze, to minie pewnie około godziny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|