Autor |
Wiadomość |
<
L / / /
~
Markowy sprzęt do Quiddicha
|
|
Wysłany:
Śro 22:27, 07 Paź 2009
|
|
|
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 1648
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hrabstwo Dorset
|
|
Ten nieduży sklep znajdujący się w samym centrum ulicy Pokątnej, jest stworzony z myślą o miłośnikach i graczach Quidditcha. Można tu dostać zarówno starsze modele mioteł jak i te najnowsze. Do kupienia są tu także przybory do konserwacji mioteł, specjalistyczne książki oraz szaty do Quidditcha. W sklepie zawsze panuje lekki tłok, w końcu to najpopularniejsza dyscyplina magicznego sportu, a to najlepiej zaopatrzony pod tym względem sklep w Londynie.
Dębowy grom 79 – 50g 5s 1k
Księżycowa brzytwa – 54g 4s 19k
Srebrna Strzała – 59g 1s 0k
Zmiatacz nr1 – 62g 0s 17k
Kometa 140 – 64g 9s 7k
Świetlista smuga - 67g 10s 1k
Migdrąg – 70g 13s 20k
Spadająca Gwiazda – 72g 11s 0k
Zmiatacz nr 5 – 75g 0s 0k
Zmiatacz nr 7 – 78g 1s 5k
Zmiatacz nr 11 – 81g 7s 20k
Kometa 2.60 – 83g 4s 6k
Nimbus 1000 – 87g 6s 18k
Wicioszyn 90 - 90g 3s 16k
Nimbus 2000 – 100g 16s 16k
Nimbus 2001 – 120g 12s 20k
Błyskawica - 150g 0s 0k
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Effie Fontaine dnia Pią 21:01, 16 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 19:08, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Liverpool
|
|
Nie wiadomo czemu, zapragnęła po oglądać modele mioteł. Nie potrzebowała miotły, miała swój Nimbus 1000. Pamięta jak ojciec, z okazji jej urodzin, zaprowadził ją do tego sklepu, a przed tym oczywiście zawiązał jej oczy, żeby nic nie widziała, i odwiązując jej z oczy chustę powiedział :
Od teraz masz już na czym latać.
Spojrzała jeszcze raz na miejsce, w którym to się stało i wyszła.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jane Scoth dnia Nie 19:21, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:10, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Otworzył drzwi Evie i wszedł za nią do sklepu. Zaczął rozglądać się po wnętrzu i od razu podszedł do wystawy z miotłami. Choć nigdy nie był pasjonatem gry czarodziejów to nie mógł oderwać oczu od miotły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:12, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Weszła do sklepu, w którym panował nieziemski tłok. Podeszła do półki z tańszymi modelami mioteł- po kupnie kota nie zostało jej już dużo kasy z tych stu galeonów. Zaczęła ważyć w ręce Księżycową brzytwę, lecz po chwili namysłu odłożyła ją na miejsce. Wzięła do ręki Dębowy Grom, ale stwierdziła, że nie będzie zbyt szybki jak na taką cenę, a ona lubiła szybko latać.
-Nie ma tu żadnej porządnej miotły!- poskarżyła się na głos nie robiąc sobie nic z tego, że sprzedawca łypnął na nią wrogo zza lady. Gdzie się podział ten Mikael?- spytała się w duchu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:22, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Wybrałaś już coś? - zapytał stając za nią - Mają tu kilka naprawdę fajnych mioteł. - uśmiechnął się - Może pan coś doradzić? - zwrócił się do sprzedawcy miłym głosem na co sprzedawca skłonił i ochrypłym głosem powiedział:
-Kometa 2.60 za 83g 4s 6k myślę że byłby idealny dla panienki a dla pana Błyskawica - wyszczerzył zęby
- Nie dziękuję. Ja nie latam - Mikael uśmiechnął się przepraszająco - To jak Evo?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:41, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Przeliczyła swoje pieniądze. Niestety, nie starczyłoby jej na Kometę.
-A może Świetlista Smuga...?- zastanowiła się ściągając z półki ostatnią sztukę. Jasne drewno, lekka...
-Biorę tę.- zdecydowała się i podeszła do kasy. Zapłaciła 67 galeonów, 10 sykli i 1 knuta.
-Wrócimy już do Hogwartu czy chcesz gdzieś iść?- spytała Mikaela, trzymając w jednej ręce klatkę z kotem, a w drugiej miotłę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:45, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Hmm... nie - odpowiedział po chwili zamyślenia się - Mam już wszystko czego chciałem - Daj poniosę - zaoferował się do niesienia miotły - Pochodzisz
z stąd?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:49, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
-Wychowałam się tu, w Anglii, w mugolskiej rodzinie- odpowiedziała. - Może porozmawiamy w pokoju wspólnym Gryfonów? Jest tam lepiej niż tu.- powiedziała, uśmiechając się i ruszyła w stronę zamku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:58, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Ja jestem z Monachium znaczy stamtąd pochodzę a mieszkam w Glasgow.
Do pokoju Wspólnego mnie nie wpuszczą. Jestem Puchonem - przypomniał.
Upomnienie 1/5 - czwarty punkt regulaminu ogólnego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:03, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
-Jeśli pójdziesz ze mną, wpuszczą cię. Serio. Chodźmy już, bo mi zimno.- powiedziała lekko podenerwowana.- Dużo znaczę dla Gryfonów. Idziemy!- złapała chłopaka za rękaw i poszli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:11, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Okej - mruknął w odpowiedzi. Dał się ciągnąć szalonej Gryfonce.
Dla niego było trochę dziwne jej słowa."Dużo znaczę dla Gryfonów".
Ciekawe bardzo ciekawe....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 20:12, 16 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rodowity Londyńczyk :))
|
|
Chłopak słuchał relacji szatyna, a jego wargi unosiły się w zadziornym uśmieszku. Chociaż Gryfon często nabijał się Aarona, on wiedział, że zawsze go zrozumie i coś poradzi. Nigdy nie oświadczał swojej aprobaty, lub krytyki, lecz przyjaciel po prostu potrafił czytać z jego mimiki i ukrytym drugim sednem słów. Nauczyli się siebie bez pomocy podręczników. Zawsze bardzo cenił sobie jego towarzystwo. Kpił ze wszystkiego, chociażby wydawało się to wręcz absurdalne. W końcu jak może odnosić się w stosunku do świata taki mały człowieczek, jakim on, Nathaniel Flynn jest i nie zanosi się by wkrótce z tego wyrósł. O ile w ogóle wyrośnie.
Po chwili jednak skojarzył, że owa Blaise to nie kto inny, a dziewczyna z którą znęcał się nad skrzatem domowym. Nathaniel spojrzał na niego całkowicie oniemiały i zaczerpnął powietrze tak gwałtownie, że po chwili już się krztusił. Po kilku kaszlnięciach, zapytał ochrypłym głosem.
- Balise?! Ślizgonka o blond włosach i nienagannej sylwetce?
Spytał unosząc brwi na wysokość czoła.
- O cholera.
Wciągnął głęboko powietrze do płuc i parsknął nieco histerycznym śmiechem.
- Chyba ją znam... Czy wy do siebie pasujecie?
Spytał, lecz po chwili przypomniał sobie, że Aaron zawsze był rozsądny i każdy swój krok wcześniej przemyślał.
- Spoko, tylko spokojne, przecież... Z pewnością znacie się od dawna i na wylot.
Powiedział pewnie, prostując się w międzyczasie z godnością i karcąc się w duchu za to, że nie zaufał przyjacielowi.
~.~
Doszli w końcu do zatłoczonej uliczki, a konkretnie do sklepu, gdzie szyba wystawowa wysmarowana została gunglami rozmarzonych dzieciaków przyglądających się najnowszemu modelowi jakiejś wyjątkowo dobrej miotły, lecz Nate'a nie obchodziła ani nazwa, ani jaką potrafi rozwinąć szybkość. I tak nie będzie go na nią stać, więc woli się nawet nie łudzić. Wkroczyli do sklepu, a figurki słynnych graczy przyglądały się im sceptycznie z półki znad drzwi, jakby oceniając gapiów i wymieniając między sobą opinie.
- Co sądzisz o tej?
Pokazał palcem zakurzoną miotłę, na której rączce wygrawerowano napis "Błyskawica" Spojrzał na nią i mimowolnie ogarnęło o przemożne pożądanie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nathaniel Flynn dnia Śro 20:17, 16 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 9:26, 17 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
"On zna Blaise??"
Aaron był tego ciekaw cóż takiego wyczyniała jego dziewczyna skoro Nathaniel miał co do ich związku lekkie wahanie. " Czy znam ją dobrze?".
Krukon nie wiedział co ma powiedzieć, jego perswazja była w tym momencie nie potrzebna, gdyż sam on nie wiedział co o tym wszystkim myśleć.
- Tak, to blondynka o niesamowicie błękitnych oczach i uroczym uśmiechu, nie wspominając o jej idealnej figurze - Jednakże czy to było najważniejsze? Czy jednak jest coś o czym Aaron nie wiedział?
- Hmn..czy do siebie pasujemy...czas pokaże. Jednak mówią, że kontrasty się przyciągają. - Krukon nie wiedział dlaczego nagle w jego głowie i w sercu pojawiły się wątpliwości. " Nie wyciągaj pochopnych wniosków". Aaron spojrzał uważnie na przyjaciela.
- Nathaniel, szanuje twoje słowa, dlatego jeśli coś wiesz możesz mi powiedzieć, czy też może masz jakieś uwagi....wal śmiało.
- Chcę znać prawdę, może dzięki temu dam radę bardziej poznać Blai.
Krukon podszedł do stoiska z miotłami przy których zostały wystawione najlepsze modele.
- Błyskawica? - Aaron zagwizdał z podziwu. - Nie stać mnie na nią. Kiedy jednak będę miał wystarczająco kasy na to cudo będę za stary, lub swym ciężarem ją złamie. - chłopak zaczął się śmiać, po czym spojrzał na inny kaliber...bardzo okazały.
- Nimbus 1000? Hmn..- Aaron spojrzał pytająco na Nathaniela - ponoć nie jest szybka, ale można nią robić niezłe zakręcane beczki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|