Magiczna Menażeria

Uczeń Gryffindoru

Dobra metoda.
- Poczekaj! - powiedziała biorąc na ręce Hope - jeszcze mogę kota zgubić!
Włożyła kotkę do klatki, aby nie uciekła. W końcu jest jeszcze malutka.
- Prowadź - uśmiechnęła się - tylko właśnie uważaj, żeby Adolf nie zwiał.

Uczeń Gryffindoru

Weszła do obszernego sklepu. Zaraz po przekroczeniu progu wlazł jej pod nogi kot o mało jej nie przewracając a za nim jego pewnie nowy właściciel. Nie powiedziała nic, uśmiechnęła się tylko lekko. Właściwie po co tu weszła? Jeszcze nie wiedziała nawet jakiego zwierzaka kupić. Lubiła mieć jakieś towarzystwo w chwilach samotności. Rozejrzała się po klatkach z rozmaitymi zwierzętami, różnego gatunku i rodzaju. Przemierzając powoli sklep nagle zatrzymała się gwałtownie. Przed jej nogami skoczył mały szaro biały kotek, piszcząc niemiłosiernie i ocierając się o jej nogi. Wzięła go na ręce na co kociak zareagował mruknięciem. Już wiedziała co kupi. Uśmiechnęła się do niego. Kotek jakby rozumiał co ma do przekazania jego nowa właścicielka i odwzajemnił uśmiech po swojemu. Kładąc pieniądze na ladę za niego i za pokarm zastanowiła się głęboko nad jego imieniem.

Wygląd - [link widoczny dla zalogowanych]

Uczeń Hufflepuffu

Weszła wolnym kroczkiem. Zaczęła się uważnie rozglądać. Sowa..... sowa... hm... Nagle ją zobaczyła. Siedziała na klatce i patrzyła prosto na nią. Na Claudie. Dziewczyna podeszła do zwierzaczka i wyciągnęła rekę. Ptak zerwał się i delikatnie zaciskając pazurki przysiadł na jej ręce. Piękna brązowo biała samiczka. Sun szczęśliwa podeszła do kasy zapłaciła 21g 12s 4k i wyszła se sklepu.