Autor |
Wiadomość |
<
H / / /
~
Pod Wielkim Dębem
|
|
Wysłany:
Śro 23:13, 23 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Cze 2010
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Arthur odparł:-tak, to prawda.... ale podobno to wszystko to tylko powłoka, a istnieje świat idei..-zacytował Platona. Lubił go, Sokratesa również. na pewno byli lepsi niż Soren Aabya Kierkegaard. Ale czemu miałby ją zanudzać opowieściami o filozofach. Przysunął się i objął ją lekko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 23:20, 23 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
A jednak, poczuła to upragnione ciepło i silnie obejmujące ją ramię.
- Świat idei - powtórzyła wmyśl za nim. - Czasem wydaje mi się że właśnie ja żyje w takim... a ty go burzysz - dodała zamykając oczy jak małe dziecko, które myśli, że nie będzie go widać. Czekała na jego reakcje. - Interesujesz się starożytną filozofią? - zapytała uśmiechając się do niego delikatnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 23:23, 23 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Cze 2010
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Arthur nic nie odpowiedział. Czuł jej ciepło i było mu dobrze. Przytulił ją o siebie, a ich dłonie spotkały się i zaczęły nawzajem ściskać lekko, jakby drobne niepowodzenie mogło zepsuć tę chwilę. Chłopak po chwili szepnął:- Interesuję się w ogóle filozofią.... i jestem niezły...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 23:27, 23 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
Uśmiechnęła się skupiona na dotyku ich dłoni. Ułożenie palców, pozycje rąk... Cały czas się zmieniały, a oni poznawali dokładnie strukturę każdego skrawka swoich dłoni.
- Opowiedz - poprosiła. - Wiesz jak lubię wiedzę... Nie wszystko oczywiście - odparła delikatnie się uśmiechając. - Coś co mnie zainteresuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 23:34, 23 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Cze 2010
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Arthur powtórzył cicho:-Coś, co Cię zainteresuje....-zastanowił się dłuższa chwilę. w Tym czasie delektował się jej dotykiem. Dłuższy namysł przyniósł mu w końcu odpowiedź. Uśmiechnął się lekko:- Umysł. Czym się różni umysł wschodni od zachodniego?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 23:40, 23 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
- Och... - to ciche westchnienie wyrwało się z jej ust ponieważ jego pytanie całkowicie ją zaskoczyło. - Cóż...
Krępowało ją to, że nie zna odpowiedzi. Z roztargnienia puściła jego dłoń i odwróciła twarz, aby móc spojrzeć w jego twarz. Dziękowała, że jest od niej wyższy. Mogła dzięki temu spokojnie unieść twarz lekko do góry i spojrzeć w jego tęczówki.
- Czy muszę się przyznawać, że nie wiem? - zapytała wpatrzona w twarz chłopaka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 23:47, 23 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Cze 2010
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Arthur uśmiechnął się:- Robisz niebezpieczny ruch..-powiedział patrząc jej w oczy:- No dobrze.. powiem.... umysł zachodni, taki jak większości z nas... to umysł, który potrzebuje dowodów, na istnienie czegoś... potrzebuje znaków... dowodów.. porządku.. hierarchii.. kontroli....
odchylił lekko twarz i powiedział aksamitnym głosem:- Umysł wschodni.. typowy dla buddystów... to umysł, któremu wystarczy wola i wiara... i to wszystko, czego potrzebuje.. widzi, choć nie ma dowodów.. a jego wiara dostarcza mu pewności...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 23:51, 23 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
Nie mogła się powstrzymać, aby tego nie powiedzieć.
- Czyli to tak jakby zestawić ze sobą klasycznego romantyka i pozytywistę? - jej pytanie było retoryczne. Po prostu chciała, aby i on wyraził o tym swoją opinie.
Ann pochłaniała nie tylko książki o magii, zdarzało jej się również czytywać podręczniki ze szkół mugolskich. Bynajmniej w jej rodzinie nie uchodziło to za hańbę, choć od pokolenia członkami jej rodu byli czarodzieje czystej krwi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ann Brown dnia Śro 23:55, 23 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 23:56, 23 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Cze 2010
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Arthur chwilę się zastanawiał. Zmarszczył brwi na chwile i znowu spojrzał na nią:-jakby próbować to ując prosto, coś w tym stylu...-uśmiechnął się i zbliżył do niej:- Tyle, ze romantycy mają duchy.. a buddyści wierzą w nauki....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 0:17, 24 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
- Romantycy też wierzyli, ale w świat pozazmysłowy - przypomniała sobie prostą formułkę. - Buddyści wierzą w naukę? Pozytywiście wierzyli w korzyści jakie przyniesie nauka... - wypowiadała swoje myśli na głos.
Chciała usłyszeć jeszcze więcej. Informacje, które usłyszała były dla niej zbyt skąpe. Uśmiechnęła się do niego ponownie.
- Znowu wzbudzasz moją ciekawość i nie mówisz wszystkiego, co chciałabym usłyszeć- przyznała mrużąc rozkosznie oczy. - Jak można wierzyć w naukę?
Wiedziała, że odpowiedz jest prosta, ale czy milej nie będzie usłyszeć ją z jego ust. Każde słowo wypowiedziane aksamitnym głosem chłopaka rozpieszczało jej zmysły. Kolejny pretekst, aby móc go słuchać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 17:49, 24 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Cze 2010
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Arthur spojrzał jej uważnie w oczy. Chwile jakby starał się napełnić ją pozytywną energia, albo próbował przedłużyć dramatyczny moment. W końcu przez jego usta przebiegł uśmiech:-Buddyście wierzą w nauki.. które przekazał im Budda...-zakończył zdanie patrząc na nią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 17:58, 24 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
Zmrużyła oczy, łobuzersko się do niego uśmiechając i patrząc prosto w jego niebieskie tęczówki. Chciała wybuchnąć gromkim śmiechem, ale skutecznie panowała nad sobą.
- Tym razem wybaczę ci tą krótką wypowiedz, ale to tylko dlatego, że moja ciekawość została zaspokojona. Następnym razem nie będzie tak łatwo - zagroziła żartobliwie.
Powróciła do swojej poprzedniej pozycji. Oparta o drzewo wyciągnęła nogi, krzyżując je w kostkach. Słońce przyjemnie wkradało się między liście dębu i oświetlały jej twarz. Pod wpływem jego promieni zamknęła oczy rozkoszując się dobrą pogodą i doborowym towarzystwem.
- Czego uczono cię w tamtejszej szkole? - zapytała nie otwierając oczy i tym samym nie patrząc na Arthura.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 18:08, 24 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Cze 2010
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Arthur spojrzał na nią. W blasku Słońca wyglądała jeszcze piękniej. Wpatrywał się w nią jakby nieświadomy, że zadała mu pytanie. Po chwili otrząsnął się i szepnął:-Czego mnie uczono? przede wszystkim wyczucia...-uśmiechnął się łobuzersko. Kiedyś powie jej wszystko, ze szczegółami. teraz jednak wplótł swoje palce w jej dłoń i lekko ujął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 18:43, 24 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
Nie miała ochoty psuć tej przyjemnej chwili. Cisza nigdy jej nie ciążyła.
Po chwili uśmiechnęła się do Arthura i puściła jego dłoń. Założyła okulary, po czym sięgnęła po książkę. Otworzyła ją na rozdziale, który ją interesował. 'Czy rośliny wodne posiadają również zdolności magiczne podobne do tych, których uczą się czarodzieje.'
- Nie masz nic przeciwko? - zapytała wymownie spoglądając na książkę.
Chwilę się nad czymś zastanawiała.
- Wyczucia - powtórzyła za nim. - Jestem naprawdę zainteresowana twoimi zdolnościami.
Powiedziała to i zaczęła czytać pierwsze zdanie z książki, którą trzymała w dłoniach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 19:09, 24 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Cze 2010
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Arthur westchnął i przysunął się bliżej. Jego ręka zatoczyła okrąg, by objąć Annę i spojrzał na książkę, która czytała.:-Hmm... ciekawa książka.. widzę, ze lubisz hipotetyczne rozważania... na pewno znajdziemy jakieś tematy do rozmowy dla siebie..-mruknął aksamitnym głosem. Potem szepnął jej do ucha:- Pokaże Ci kiedyś swoje zdolności.. może nawet ich nauczę....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|