Autor |
Wiadomość |
<
H / / /
~
Nad Jeziorem
|
|
Wysłany:
Nie 12:12, 07 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Widząc jak chłopak się męczy zdusiła w sobie wybuch śmiechu.
- No tak, uważaj bo ci uwierzę. Jesteś leworęczny ? - zapytała patrząc w jaki sposób układa gitarę. Tym razem nie wytrzymała i widząc jego nieprzyjemne spojrzenie zaśmiała się dosyć głośno. Kiedy zauważyła, że Javier znów przyciska struny nie w tym miejscu co trzeba wywróciła oczami. Podniosła nieśmiało prawą dłoń i ułożyła jego palce jak należy.
- To jest jeden z chwytów - zaśmiała się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Nie 12:20, 07 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Czasami – odpowiedział na jej pytanie. Zaczął się zastanawiać czy aż tak widać, że nie ma zielonego pojęcia o grze na tym przeklętym instrumencie. Przecież złapał odpowiednio gitarę i nawet sobie palce ułożył na gryfie.
- Nie dotykaj mnie, wiem, że to niemal idealny moment w którym możesz mnie sobie bezkarnie pomacać, ale… ręce trzymaj z daleka. I się nie znasz, gram lepiej niż Ty śpiewasz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 12:25, 07 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Otworzyła szerzej oczy na ślizgona.
- No to czekam. Zaraz zobaczymy kto tu lepiej gra jak jesteś taki mądry - powiedziała zimno - przepraszam, że naraziłam Cię na jakąś straszliwą puchońską chorobę - prychnęła. Przez moment zamyśliła się i patrzyła przed siebie na jezioro. Nie czuła się winna, chciała tylko pomóc chłopakowi. Z resztą nie zdziwiło ją to, że tak zareagował.
- Jak długo grasz ? -zapytała nie odrywając wzroku od jeziora.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 12:32, 07 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wywrócił oczami, przecież nie powiedział, że gra lepiej od niej.
- To wy naprawdę przenosicie puchońskie choroby? – spytał ze strachem w oczach, zacisnął usta żeby nie zaśmiać się głośno. – Będę musiał przejść jakąś kwarantannę czy coś w tym stylu – stwierdził poważnie, zerkając na nią kątem oka.
- No jakieś… hmmm pięć minut, a i kiedyś grałem jakieś siedem minut zanim zabrali mi gitarę. Więc będzie niecały kwadrans. – wzruszył ramionami, i zaczął uderzać w struny, niezbyt mocno.
- I nie prychaj! – wrr jak on nie lubił kiedy ktoś tak właśnie robił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 12:38, 07 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Tak Javier, niestety jest zakaźna - powiedziała z niemal taką samą ironią jak poprzednio. Zerknęła na gitarę. Kiedy tylko uderzył w struny starała się zbytnio nie skrzywić. Źle dociskał struny, przez co dźwięk był przytłumiony, było słychać, że chłopak dawno nie grał. Westchnęła cicho opierając głowę o drzewo.
- Czemu mam nie prychać ? -zapytała znów unosząc brwi na ślizgona.
Odgarnęła swoje rude włosy do tyłu i przymknęła na chwilę oczy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Christine Davis dnia Nie 12:40, 07 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 12:46, 07 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- O fuj! – krzyknął i szybko oddał jej gitarę, jakby bał się, że przez nią zarazi się jeszcze bardziej. – Zaraziłaś mnie puchońską zarazą! Już mnie skóra swędzi – powiedział z wyrzutem.
- Tak robią tylko wyleniałe, stare koty, Chris – uświadomił ją, zadowolony z siebie – Chociaż jak się dłużej nad tym zastanowić pasuje to do Ciebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 12:54, 07 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Chwyciła natychmiast gitarę.
- Tak, zaczyna się na swędzeniu skóry, a kończy na zgonie - wycedziła jakby przez zaciśnięte zęby. Odłożyła instrument na bok z grymasem na twarzy. W momencie, kiedy znów powiedział zdrobnienie jej imienia zazgrzytała cicho zębami.
- Tak, pasuje do mnie Chris i wyleniały kot. Zdecyduj się wreszcie...- powiedziała.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Christine Davis dnia Nie 12:54, 07 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 12:58, 07 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Zaczynam już ślepnąć – zaczął marudzić, musiał przyznać, że całkiem fajnie się bawił. – Będziesz musiała zaprowadzić mnie do zamku. Twoja dobra natura nie pozwoli Ci zostawić mnie tutaj samego na pastwę losu. – poinformował ją.
- A nie pasuje? Wiesz taki wyleniały kot na którego wołają Chris – wyjaśnił z wielką dozą cierpliwości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 13:04, 07 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zaśmiała się złowieszczo.
- Wiesz... Z tym bym się raczej nie zgodziła. Zaprowadzić, czy nie zaprowadzić ? - udała, że się zamyśla trzymając dłoń na podbródku.
Zrobiła poważną minę.
- Wiesz, chyba jednak będę musiała cię zostawić na pastwę losu - pokiwała głową - muszę iść zarazić innych ślizgonów.
Zachichotała pod nosem, jednak nie ruszając się spod drzewa.
- Niech Ci będzie. Teraz i ja muszę się zastanowić jak mam cię nazwać - powiedziała patrząc na niego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 13:11, 07 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- O innych się nie martwię, zacznij zarażanie od Noodle – podsunął jej z uśmiechem – przy okazji wyświadczysz przysługę światu – mruknął ciszej.
- Wystarczy Javier albo Deniver – wzruszył ramionami, nie przewidywał aby ktoś mówił do niego inaczej.
Wstał spod drzewa i przeciągnął się, podrapał się wymownie w rękę, mrużąc oczy.
- Idę, znajdę jakiś eliksir na puchońskie zarazy. – westchnął i skierował się w stronę zamku, szedł wolno z rozwagą stawiając każdy krok, nie chciał się poślizgnąć na resztach śniegu, które zostały.
- Na razie – pożegnał się z nią, zanim zniknął z pola widzenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 13:56, 07 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Nie znam nikogo takiego, ale jak poznam może będzie okazja by zarazić - wyszczerzyła się do Javiera jeszcze zanim poszedł.
- Tak, więc powodzenia, choć nie wiem czy dożyjesz zanim zdąrzysz coś uważyć - odprowadziła go wzrokiem - cześć.
Chwyciła za swoją gitarę i znów zaczęła grać. Tym razem nie śpiewała, bała się, że znowu ją ktoś usłyszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 13:57, 07 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
Tuż za nią stała Juliette. Pojawiła się tam tak niespodziewanie, że Puchonkę mogło to przestraszyć.
- Witam. - powiedziała, patrząc na nią kątem oka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 14:00, 07 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Odskoczyła i przestała grać.
Znowu ?!- pomyślała i odwróciła się w stronę dziewczyny. Wiedziała, że nie znajdzie chwili dla siebie. Odłożyła swój instrument i postanowiła pograć jak wróci do zamku.
- Cześć - odparła przechylając się, by zobaczyć dziewczynę. Dziś natrafiała na samych ślizgonów. Po chwili wstała z ziemi i poszła w stronę zamku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Christine Davis dnia Nie 16:15, 07 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 0:03, 08 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wyszedł nad jezioro. Trzymając dłonie w kieszeni spodni, podszedł do brzegu i zaczął bawić się jakimś kamykiem. Po chwili chwycił go oraz wrzuć w bladą toń wody. Z tego związku, że jego ulubioną kurtkę miała Christine założył grubszą bluzę - o dziwo, czarnego koloru. Miał pewne domysły, o co chodziło, jednak nie żałował tego, co zrobił. Tak wciągnęło go rzucanie kamieni, że chwytał co i raz następne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 7:48, 08 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Christine wyszła na błonia mając na sobie swój czarny płaszczyk, a w ręku trzymając kurtkę chłopaka.
To już koniec- odparła uśmiechając się w duchu, oczywiście mając na myśli Jaya. Potrzebowała teraz towarzystwa, a że nie potrafiła zasnąć, bo było wcześnie rano wzięła gitarę i podążyła nad jezioro. Zaskoczyła się widząc Kazuo o tej porze.
- Jak widzę, nie tylko ja nie mogłam zasnąć - zauważyła. Od razu kiedy do niego podeszła wyciągnęła do niego dłoń z kurtką.
- Dziś zaopatrzyłam się w ciepły sweter - dodała szczerząc się - dziękuję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|