Klasa Eliksirów

Nauczyciel

- Tak Rose. Słuchajcie już późno, więc doczytacje ten temat w podręczniku. I pamiętajcie że na nastepnej lekcji jest kartkówka z całego działu Alchemii. Ktoś ma jakies pytania? - zapytała mimo, ze juz wstała i zaczęła pakowac sowje rzeczy.

Prefekt Hufflepuffu

Uśmiechnęła się, pakując rzeczy do torby. pergamin był pusty, ani słowa na nim nie było. Wracając prawie wywaliła się przed biurkiem profesor, ale potem, wolnym krokiem, bez żadnych szkód, doszła do drzwi.
- Do widzenia! - pobiegła do lochów. Spać!

Uczeń Ravenclawu

Pokręcił głową zamiast odpowiedzieć. Zaraz potem ruszył w ślady nauczycielki i zaczął się pakować, a miał takie ambitne plany... Uznał, że skorzysta z tego chwytu innym razem. Zostało jeszcze targanie na wieżę zbędnych książek, skrzywił się pakując parę do torby, a resztę niosąc pod pachami.
- Do widzienia - rzekł, po czym śmiało wyszedł z sali.

Uczeń Slytherinu

Już koniec? Tak szybko? Mimo to była szczęśliwa, ze chociaż jedna lekcja się nie przedłużała, a trwała godzinę tak, jak powinna. Wrzuciła do torby książki, po czym wyszła z klasy.

Nauczyciel

Nauczycielka weszła do klasy trzymajac w rękach parę papierów. Gdy doszła do biurka ułożyła je wszystkie równo i zasiadła na krześle. Ciekawe tylko czy uczniowie wiedzac o sprawdzianie będą na tyle łaskawi sie pojawić.

Uczeń Ravenclawu

Alice powoli weszła do klasy.
- Dzień dobry - powiedziała do nauczycielki.
Usiadła w pierwszej ławce i oglądała się po sali. Póki co nic nie wyjmowała z torby.

Uczeń Slytherinu

Weszła cicho do klasy. Moze nikogo nie ma? Nie chciała pisać sprawdzianu. Czy ona w ogóle coś umiała? Moze cos jej zostało w pamięci i zda pomyślnie test?
- Dobry wieczór - przywitała się z nauczycielka, która była w klasie, siadając na ławce. Wyjęła jedynie pergamin i pióro.
Czyżby była sama?

Prefekt Hufflepuffu

Niechętnie weszła do klasy. Tak jak na poprzedniej lekcji była śpiąca, ale teraz bardziej uważała, aby czegoś nie przewrócić. Mruknęła 'dobry wieczór' i dowlokła się do wolnej ławki. Niestety z tego wszystkiego dosiadła się do jakiejś dziewczyny, której nie znała. Krukonki. Czekała, co będzie na sprawdzianie.

Nauczyciel

- Witajcie dziewczęta. Jak rozumiem ty Andreo i ty Rose pamiętacie o dzisiejszym sprawdzianie. Jednak Ciebie - tu wskazała na krukonkę - nie znam a ty zapewne nie znasz materiału który był omawiany. W takiej sytuacji proponuję żebyś albo opuściła salę i napisała sprawdzian w innym terminie albo jeżeli uważasz że sobie poradzisz napisała sprawdzian. Jaka decyzja? - zapytała biorąc do ręki sprawdziany. Nie czekając na odpowiedż krukonki podeszła do dwóch uczennic i położyła przed nimi arkusze sprawdzainu.

(Wyślę wam na pw)

Uczeń Ravenclawu

Uniosła brwi. Sprawdzian? Nic o nim nie wiedziała. No, ale w końcu była to jej pierwsza lekcja. Podniosła sie więc z krzesła i zarzuciła torbę na ramię.
- Chyba jednak wolę go dzisiaj nie pisać - uśmiechnęła się.
Ruszyła w stronę drzwi.
- Do widzenia - rzuciła tylko.
Wyszła.

Prefekt Gryffindoru

Emma weszła, a raczej wbiegła do klasy. Spóxniła sie o kilkanaście minut. W drzwiach minęła się z jakąś dziewczyna i prawie ją potrąciła.
- Dzień dobry pani profesor. Przepraszam za spóźnienie. - wysapała tylko i usiadła w którejś z wolnych ławek. Dzisiaj akurat musiała przyjść. Sprawdzainu nie może napisac na odległość. Jakby nie miała co robić dzisiejszego wieczoru. I jeszcze marnowac go na eliksiry!

Nauczyciel

- No dobrze, Emmo tym razem Ci odpuszczę. To Twój pierwszy raz. - oświadczyła i podeszła do jej ławki by dac jej sprawdzian. Oczywiście gdyby nie była z Gryffindoru odjęłaby jej punkty. Ale i tak ten dom miał już bardzo malo punktów. Przecież nie będzie odejmowac punktów sobie samej. Tylko ciekawe jak reszta uczniów napisze ten sprawdzain. Najwyżej postawi im Trolle.

Prefekt Hufflepuffu

Rose szybko przyjrzała się testowi. Nie był trudny. Nauczyła się tego wszystkiego. na szczęście. Właśnie legendę o Hermesie Trismegistosie powtarzała przed lekcją, zanim tu przyszłą. Mimo tego, ze była ospała, napisała odpowiedzi na wszystkie pytania. Może będzie dobrze?
Oddała prace nauczycielce, kładąc ją na biurko i wychodząc z klasy, w której została tylko Andrea i profesor.

Uczeń Slytherinu

Spróbowała skupić się na zadaniach, ale jakoś nie mogła. Nie potrafiła powstrzymać się, aby nie spojrzeć przez okno na niebo. Musiała się spieszyć. Dochodziła ósma wieczorem,a ona musiała jeszcze jechać do domu. Miała nadzieję, że zdąży. Uporawszy się z zadaniami, jeszcze dodatkowo je sprawdziła. Nie zauważyła żadnego błędu. Albo ich tam nie było, albo to wszystko przez jej skołatane nerwy.
Oddała pracę nauczycielce. Zabrała torbę, kierując się do drzwi.
- Do widzenia - powiedziała spokojnie, zamykając drzwi. Dopiero kiedy to zrobiła, rzuciła sie biegiem do lochów.

Nauczyciel

- Do widzenia. - odparła i za dziewczętami wyszła z klasy. teraz marzyła już tylko o ciepłym łóżku. Co prawda dzisiejsza lekcja nie była jakoś szczególnie zajmująca ale nic nie robienie jest przecież bardziej męczące niż robienie czegoś konkretnego, prawda?