Klasa Eliksirów

[mi się chyba nie przedstawiałaś xdd]

Spojrzała z uśmiechem na Bellę.
-Jesteś puchonką, prawda? - zapytała by się upewnić, chociaż doskonale widziała jakie godło ma naszyte na swojej szacie. Wyjęła pióro i kawałek pergaminu i położyła obok Belli.
-Alchemia to przednaukowa praktyka łącząca elementy zawarte obecnie w chemii, fizyce, sztuce, semiotyce, psychologii, metalurgii, medycynie, astrologii, mistycyzmie i religii. Wspólnym celem alchemików było odkrycie metody transmutacji ołowiu w złoto, lekarstwa na wszelkie choroby oraz eliksiru nieśmiertelności. - zacytowała z podręcznika

Uczeń Hufflepuffu

- Alchemia to dziedzina magii zajmująca się odkrywaniem transmutacji ołowiu w złoto, czyli kamienia filozoficznego, lekarstwa na wszelkie choroby, czyli panaceum oraz eliksiru nieśmiertelności. - powiedziała.

-Dokładnie tak. Domyślić się chyba trudno nie było prawda? -odpowiedziała półszeptem i ponownie posłała Amy uśmiech. Chwilę później skierowała wzrok na nauczycielkę.

Nauczyciel

- Ja bym was prosiła dziewczęta byście skończyły rozmowy. Jesteście na lekcji. - upomniała je. Za bardzo rozpuściła te dzieciaki. Pozwalały sobie na wszystko. Powinna już dawno zacząć odejmować punkty.
- Bardzo dobrze, Anastrianna i Amanda otrzymują po 5 punktów dla Hufflepuffu i Ravenclawu. Natomiast panna - przerwała chcąc sobie przypomnieć nazwisko gadajacej dziewczyny - Smith może mi powie co to jest Kamień filozoficzny i Panaceum? - powiedziała odwracajac się w stronę Izabelli.

(Ja mam prośbę - mogłybyscie tak często nie edytować postów? Jak chcecie odpowiedzieć na pytanie albo cos napiszcie nowy post oczywiscie jak ktoś napisze już cos po was. To lekko irytujace przez cały czas zmieniać osoby którym mam przyznać punkty)

Uczeń Hufflepuffu

Oparła głowę na dłoni i spojrzała na Puchonkę, do której mówiła nauczycielka.
- To łatwe. - powiedziała cicho, tak by tylko ona to usłyszała. Odłożyła swoje notatki na bok i dalej patrzy na dziewczynę.

[ups, przepraszam]

Nauczyciel

- Panno Smith? - powtórzyła patrzac na dziewczynę. - Słyszała pani moje pytanie? - zapytała unosząc brwi. - Jeżeli pani nie wie to proszę powiedzieć. - powiedziała spokojnym głosem wciaż wpatrując się w dziewczynę. Nie miała ochoty przerywać lekcji.
- Widzę, że nie wiesz. - oświadczyła sucho. - Na przyszłość słuchaj na lekcji a nie rozmawiaj. Twój dom traci przez Ciebie 10 punktów. - powiedziała i zwróciła się w stronę reszty klasy. - Ktoś inny może mi powiedzieć co to Kamień filozoficzny i Panaceum? - zapytała katem oka obserwując Smith.

Prefekt Hufflepuffu

- Z Kamienia Filozoficznego tworzy się eliksir, który daje nieśmiertelność. Oczywiście trzeba go co jakiś czas pić, aby nie umrzeć. Nicolas Flamel żył dzięki niemu kilkaset lat wraz z żoną. Panaceum to lek na wszystkie choroby - powiedziała. Chciała odzyskać utracone punkty.

Nauczyciel

- Tak Rose. 5 punktów dla Twojego domu. Jak uważacie, czy odkrycie kamienia filozofów jest dla naszego świata czymś dobrym? Co by było gdyby kamień można było kupić w zwykłym sklepie? Czy dobrze by było gdyby każdy mógł żyć tyle ile chce? - zapytała odchodząc od biurka.

-Panaceum jest to lek na wszystkie rany, a kamień filozoficzny to kamień który zamienia metale nieszlachetne w szlachetne - powiedziała cicho, nie była pewna czy jej odpowiedź jest dobra.

Nauczyciel

- Twoja odpowiedź Amando również jest prawidłowa, ale narazie zastanówmy się nad postawionym przeze mnie pytaniem. Przyda wam sie to bo będzie miało duży zwiazek z waszą pracą domową. - powiedziała uśmiachajac się lekko do Amandy.

Uczeń Hufflepuffu

- Z jednej strony byłoby dobrze. Podczas wojen nikt by nie umarł, ale z drugiej strony po co komu wtedy jakakolwiek wojna skoro wszyscy są nieśmiertelni? Jeśli ktoś lubi jeździć po świecie to mógłby za pomocą kamienia zwiedzić wszystkie państwa i ich miasta, wszystkie wyspy, góry, a nawet wykąpać się w każdej wodzie na świecie. - powiedziała.

Uczeń Slytherinu

Podniosła znudzony wzrok. Nadal była zła. Chociaż to mało powiedziane. Ale była tu jako jedyna z domu, więc przydałoby się coś powiedzieć.
- Ni epowinno tak być, że możnaby było przedłużać sobie zycie o ile się chce. Każdy żyje tyle, ile powinien. Nie mamy wpływu na długość życia. Czy warto jest sobie je przedłużać? Tak, to staramy się cieszyć z każdej chwili, a gdybyśmy byli niesmierteli, życie stałoby się dla nas czymś, czego chcialibyśmy się pozbyć. Czymś nudnym, bezwartościowym - skończyła swój monolog.

Podniosła nieśmiało rękę.
-Uważam, że było by to nie poważne ze strony czarodziejów, gdyby pozwolili na to by każdy mógł żyć, ile tylko chce. - powiedziała - po pierwsze, czarodzieje na pewno zdominowali by zwykłych mugoli, uważali by się za niezwyciężonych...- zaczęła mówić ale nie dokończyła

(Wybaczcie internet mi rozłączyło. Ogromnie przepraszam)

Spojrzała w stronę nauczycielki i spłynęła falą rumieńców. -Kamień filozoficzny jest to minerał, z którego można uzyskać eliksir życia, natomiast Panaceum to środek, który pomaga na wszystkie dolegliwości.