Autor |
Wiadomość |
<
H / /
~
Kuchnia
|
|
Wysłany:
Sob 20:28, 06 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
- Do zobaczenia. - odprowadziła chłopaka wzrokiem. Powoli dopiła swoją kawę. Właściwie, nic ją już tu nie trzymało. Rozejrzała się uważnie po kuchni po czym wyszła, zamykając za sobą drzwi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Nie 21:21, 07 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 538
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Irlandia
|
|
I znów zmieniły otoczenie. Tym razem weszły do kuchni. Emma jeszcze chowała do torby rękawiczki oddane wcześniej przez Viv.
- Niby znam... - zaczęła - ale wiesz... boję się, że nie miałabym w sobie tyle odwagi żeby wyjsć i przed wszystkim walczyć. - westchnęła. - patrz jak to jest, puchonka z czwartej klasy nie boi się walczyć, wręcz chce, a ja z Gryffindoru domu odwagi i męstwa boję się wyjść przed ludzi. To dziwne, nie sądzisz? - parsknęła śmiechem na same te słowa. Jej zdaniem było to cóż... niespotykane. Może tiara przydziału się pomyliła?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Emma Berkley dnia Nie 21:22, 07 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 21:27, 07 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Viv zastanawiała się czy Em jest zawsze taka otwarta, czy tylko Vivien tak się zwierza.
- Każdy ma inny charakter. Pewnie jeśli chodziłoby o coś ważniejszego, z pewnością wykazałabyś się odwagą.
Vivien położyła swój płaszczyk na szafce, wzięła kurtkę Em i położyła ją obok jej. Wyjęła z jednej szafki ciasteczka. Z innej wyciągnęła kakao i zaczęła je przyrządzać.
- Moja babcia zawsze powtarzała, że tylko kakao dostatecznie dobrze wpływa na umysł- powiedziała wyjaśniającym tonem, podsuwając Emmie dość wysoki krzesło.
- Wiesz... mnie tiara chciała posadzić w Slytherini- powiedziała ze wstydem. Jeszcze nikomu temu nie mówiła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 16:27, 09 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 538
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Irlandia
|
|
- Slytherinie? - zdziwiła się. - Nie wygladasz na taką ślizgonkę... To znaczy z wyglądu może i tak, ale z charakteru... Ja zawsze myślałam, że trafię do Hufflepuffu. nie żeby puchoni byli jacys gorsi, znam dużo puchonów i są naprawdę mili i wogóle, a nawet bardziej odważni niektórzy. - westchnęła. - Patrz znowu gadam. Zaraz streszczę ci szczególowo całe moje życie. Ale nie martw się to u mnie normalne, jak rozmawiam z kimś dłużej niż 10 minut. - znów westchneła. Zachowanie jej samej często ją irytowało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 20:49, 09 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tadley/Mexico
|
|
Weszła do kuchni i nie zwracając uwagi na nic zaczęła szukać odpowiednich składników.
- 500 ml jogurtu... - wzięła jogurt i zaczęła szukać kiwi. Znalazła je i przy okazji trafiła na cynamon. Zabrała to wszystko i wyszła z kuchni. Poszła do klasy eliksirów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 20:54, 09 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 1909
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hillingdon
|
|
Po chwili do kuchni weszła Bell. Jak dawno tutaj nie była! Przyzwyczaiła się do jedzenia w Wielkiej Sali, zresztą nigdy nie miała powodów by opuszczać posiłki. Natychmiast podbiegły do niej dwa skrzaty, pytając się czego sobie życzy. Krukonka wymieniła cztery składniki potrzebne do eliksiru i po chwili już wracała z nimi do klasy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 20:59, 10 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 538
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Irlandia
|
|
- Vivien? - zamachała jej ręką przed nosem. Dziewczyna nie ruszała się i nic nie mówiła od dłuższego czasu. Może coś jej się stało?
- Zaprowadzić Cię do skrzydła szpitalnego? - zapytała lekko spanikowanym tonem. Ach ta jej gryfońska odwaga.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 3:00, 11 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Vivien spojrzała na Em jak na idiotkę.
- Nic mi nie jest- powiedziała- zamyśliłam się
Jednak po chwili jej twarz przybrała przyjazny wyraz.
- Twierdzisz, że nie wyglądam na ślizgonkę, ale pasuję tam za charakteru?- zapytała- To chyba nie jest komplement.
Upiła trochę kakaa.
- To masz szczęście, ja prawie nikomu nie mówię nic o sobie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 16:47, 11 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 538
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Irlandia
|
|
Uniosła brwi na słowa dziewczyny.
- Odwrotnie. Twierdzę, że wygladasz na ślizgonkę a nie jesteś taka z charakteru. - wyjaśniła. Czyżby Vivien miała zły humor? Dziewczyna również napiła się ze swojej filiżanki i wpatrzyła w podłogę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 14:42, 12 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Vivien zauważyła, że dziewczyna speszyła się przez jej nieprzyjazną odpowiedź. Chyba za dużo czasu spędza ze ślizgonami. Skrzywiła się lekko przypominając sobie ostatnio pogawędkę z Bell i dziewczynami ze Slytherinu.
- Może i pasuję też trochę z charakteru- mruknęła niechętnie, wzruszając ramionami, spojrzała na Emmę i uśmiechnęła się lekko- Ale jednak jestem w Ravku, całe szczęście. A ty gdzie chciałaś trafić, nie licząc, że spodziewałaś się Hufflepuffu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 11:25, 13 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Kiedy znaleźli się w Kuchni od razu można było poczuć zapachy różnych potraw. Randy rozejrzał się i zaraz dostrzegł biegnącego w ich stronę skrzata.
-Coś podać ? -spytał. Zastanawiał się przez chwilę nad swoją odpowiedzią.
-Tak, gorącą czekoladę - powiedział z obojętną miną - a ty ?
Czekał na jej odpowiedź opierając się jednocześnie o ścianę. Poprawił fryzurę jednym ruchem i usiadł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 11:29, 13 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 538
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Irlandia
|
|
- W sumie było mi wszystko jedno. Jakoś mało mnie to wszystko obchodziło. Nie mówiąc już o tym jaka byłam wściekła, że wogóle musiałam tu przyjechać. Jak dostałam list to wpadłam w furię. Raczej za wiele osób chyba w ten sposób nie myślał. - zastanowiła się przez chwilę i spojrzała na chłopaka który właśnie przybył do kuchni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 12:52, 13 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dwór Weller'ów
|
|
Wszedł do kuchni, która jak zwykle zapełniona była skrzatami. Podszedł do jednego i poprosił o spory worek krówek, tych, które były dziś rano w Wielkiej Sali.
Przez ten czas rozsiadł się na jakimś pustym stoliku. Spojrzał na Clau ukradkiem.
- Od pierwszej klasy jesteś w Hogwarcie, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 12:55, 13 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Eastbourne
|
|
Weszła do kuchni i usiadła obok chłopaka.
- Tak...jestem tu od pierwszej klasy ale starałam się unikać ludzi. - Wzruszyła ramionami.
- Teraz nadeszła pora, żeby to zmienić. - Powiedziała spokojnym głosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 13:01, 13 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dwór Weller'ów
|
|
- W takim razie jesteś tu dłużej, niż ja. - rzekł machając zabawnie nogami w przód i w tył. - Ja dołączyłem dopiero w tym roku, a czuję się jakbym tu był od dawna.
- Dlaczego starałaś się unikać ludzi? - zdziwił się patrząc na nią uważnie. - Tu wszyscy są, aż zanadto... mili, więc?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|