Autor |
Wiadomość |
<
H / /
~
Wielka Sala
|
|
Wysłany:
Pią 23:56, 22 Sty 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dwór Weller'ów
|
|
- Może nie tyle co dziwne, ale smutne. - stwierdził. - Pewnie odetchnęłaś z ulgą, gdy dostałaś list z Hogwartu? Możliwość poznania innych i wogóle..
Rozciął kiwi na pół i sięgnął po łyżeczkę, żeby wyciągnąć soczysty, zielony owoc.
[ja muszę już iść XD]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Raven Weller dnia Pią 23:57, 22 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Sob 9:30, 23 Sty 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
- Byłam bardziej zagubiona. Uzależniłam się od matki i jej reguł więc w pierwsze miesiące spędziłam w dromitorium płacząc i pisząc do domu. - Westchnęła i odsunęła od siebie talerz mimo iż nadal leżał na nim niedojedzony tost. - Dopiero z czasem zaczęłam się zachowywać tak jak inni. Matce bardzo się to nie spodobało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 11:10, 23 Sty 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 1098
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Hayley obrała mandarynkę i oderwała od niej jeden listek, po czym włożyła go do ust. Założyła nogę na nogę i rozejrzała się po Wielkiej Sali. Żaden uczeń nie przejawiał zbytniej aktywności. Dostrzegła tylko dwójkę rozmawiających Ślizgonów. Zawiesiła na nich spojrzenie i bezwiednie jadła mandarynkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 19:25, 23 Sty 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paryż
|
|
Valentin leniwie, zupełnie się nie śpiesząc wszedł do Wielkiej Sali. Ubrany był tak jak zwykle, nietypowo. Bluzka w drobne paski, przywieszony stary zegarek, gdzieniegdzie miał nawet wpięte parę agrafek, oczywiście zupełnie dla ozdoby. Rudowłosy rozejrzał się po sali, po czym jak zwykle skierował się do stołu który zajmowali Ślizgoni i usiadł gdzieś przy samym końcu. O jego humorze nie ma nawet co wspominać. Wziął leżącą obok gazetę i zaczął niby ją czytać. Właściwie, przeglądał jedynie treści tam zawarte, zatrzymując dłużej spojrzenie na poszczególnych fotografiach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 20:07, 23 Sty 2010
|
|
|
Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 1122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia
|
|
Cass spostrzegła, że do Hanny dosiadł się jakiś chłopak. Wzięła kubek kawy, wzrokiem szukała znajomych. Mnóstwo ludzi, bardzo trudno było kogokolwiek zobaczyć. Przygryzła lekko wargę, dalej śledząc ludzi. Nagle... coś niesamowitego. Cóż za wyjątek, cóż za oryginał! Zamknęła oczy, a potem ponownie otworzyła. Nie do wiary. Odstawiła kubek, przepraszając cicho Hannę. Ruszyła do niego. Musi go koniecznie poznać.
k o n i e c z n i e. Wzięła głęboki oddech.
- Czy mogę się przysiąść? - spytała miło, spoglądając w jego oczy. Ten kolor włosów...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 21:58, 23 Sty 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paryż
|
|
Gdy był w trakcie przeglądania gazety podeszła do niego jakaś blondyna. Spojrzał na nią znad gazety, szybko zmierzył ją wzrokiem od góry do dołu. Jego spojrzenie jednak zatrzymało się na żółtej plakietce nieznajomej.
- Stół Hufflepuffu jest tam - powiedział ze słyszalnym francuskim akcentem, wskazując kiwnięciem głowy na jeden z wielkich stołów po drugiej stronie sali. Następnie ponownie spojrzał na kartki trzymanego przez siebie Proroka Codziennego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 23:04, 23 Sty 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 1098
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Hayley zjadła mandarynkę, gdy jej coś zwróciło jej uwagę. Do sali wszedł nietypowo ubrany chłopak o rudych włosach. Hayley przyjrzała mu się.
Jaki gust!, pomyślała. Mimo, ze ubranie było nietypowe, Gryfonce podobało się to zestawienie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 23:37, 23 Sty 2010
|
|
|
Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 1122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia
|
|
Uniosła brew, spoglądając na niego. Gdzież dorwał takie ubrania? Kto go zainspirował? Pragnęła prychnąć i odejść dalej, jednak ciekawość... Ach, ta ludzka ciekawość! Do piekła ją kiedyś ściągnie.
- Doprawdy? Zupełnie nie wiedziałam, gdzie znajduje się stół mojego domu. Dziękuję za tę informację. - rzekła wciąż miłym głosem. Zauważyła jego akcent. Wyraźny, francuski. Więc... na pewno nie był stąd. Dlaczego więc nie uczy się w szkole we Francji? Miałby tam o wiele bliżej. - Nigdy Cię tu nie widziałam. - stwierdziła, po czym usiadła naprzeciw niego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 0:03, 24 Sty 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paryż
|
|
- Skoro dzięki mojej informacji tak doskonale wiesz gdzie jest twój stół, to co tu jeszcze robisz? - Zapytał nie odrywając wzroku od gazety. Choć właściwie owe wydanie wydało mu się wyjątkowo nieinteresujące.
- Och to takie smutne. Nie chcę sobie nawet wyobrażać jak wiele straciłaś nie widząc mnie tu wcześniej - rzekł znudzonym tonem składając swoją jakże pochłaniającą lekturę. Dostrzegł, że owa dziewczyna siedzi już na przeciw niego. Sięgnął tylko po dzbanek z czarną kawą i nalał sobie nieco do stojącego przed nim kubka. Upił trochę gorzkiego napoju. O tak tego mu było trzeba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 0:26, 24 Sty 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Vivien weszła do Wielkiej Sali. Zarówno za oknem, jak i na suficie WS padał śnieg. Dziewczyna skrzywiła się. Lubiła zimę, wręcz uwielbiała patrzeć na śnieg... z okna. Jednak nie tolerowała zimna. Ubrana w czerwoną koszulkę polo, komponującą się z obcasami o tym samym kolorze, bardziej pasowała do stołu Gryffindoru. Lekko znudzona dzisiejszym dniem usiadła przy swoim stole. Po chwili zastanowienia sięgnęła po jabłko. Westchnęła głęboko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 13:36, 24 Sty 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Piiiiiiikny dziiiiiń!
Kambuji z szerokim uśmiechem, niemal od ucha do ucha wkroczył dziarsko do wielkiej sali. Wczoraj nauczycielka mu powiedziała, że tutaj wszyscy razem jedzą.
Był zachwycony! Tak, jak u niego w domu.
Kiedy wszedł do Wielkiej Sali zatrzymał się, z niekłamanym zachwytem w oczach rozglądając się. Jak tu pięknie! Nie mógł uwierzyć. Nie spodziewał się, że Wielka Sala w istocie jest tak Wielka. Tutaj nawet przy swoich prawie dwóch metrach czuł się jak malutki masaj.
Wszędzie wirowało jedzenie! Takie, którego nigdy nie widział na oczy. Mnóśtwo naczyń - były dość podobne do tych rodzinnych. I ludzie! Mnóstwo uczniów przy czterech stołach. A przy piątym najpewniej siedzieli nauczyciele - nie byli wszak tak młodzi, jak rówieśnicy.
- Dżeeeeen dobriiii wszyscy! - zakrzyknął radośnie, machajac do wszystkich, którzy tylko obrócili ku niemu twarze. W większości zaskoczone i rozbawione. Po chwili Kambuji skierował się do stołu Gryffindoru, przy okazji mówiac niemal każdemu soczyste i radosne: "Smadżnego!"
Po chwili usiadł przy stole, wpatrujac się w ogrom jedzenia. Przez chwilę zrobiło mu się przykro. Może mógłby wysłać jedzenie do rodziny?
Sięgnął po szklankę, nalewajac do niej jakiegoś pomarańczowego płynu. Nie miał pojecia, co to jest. Czy w Anglii ludzie farbują wodę? To urocze!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 13:42, 24 Sty 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Vivien drgnęła kiedy usłyszała tuż przy swoim uchu głośne "Smadżnego". Odwróciła się ale ten... ktoś poszedł już dalej. Trudno go było nie zauważyć był strasznie... wysoki i miał śmieszną fryzurę, był czarny... i cały czas się uśmiechał. Viv na chwilę zatkała patrzyła się na chłopaka, który właśnie usiadł przy stole Gryffindoru z otwartą buzią. Jak w transie wstała i po raz pierwszy w ciągu swojego pobytu podeszła do stołu gryfonów. Usiadła naprzeciw czarnego chłopaka.
- Kim jesteś? Co tutaj robisz?- zapytała uśmiechając się lekko i wpatrując się niego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 13:54, 24 Sty 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 1098
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Cześć Kambuji - przywitała się Hayley, ciągle siedząc na stole i opierając nogi na ławce. Wzięła kolejną mandarynkę i zaczęła ją obierać. - Spotkaliśmy się już na obronie przed czarną magią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 13:55, 24 Sty 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Był akurat w trakcie wpatrywania sie w szklankę soku pomarańczowego, kiedy niesamowicie piękna, blondwłosa niewiasta usiadła naprzeciw niego. Posłał jej wielki uśmiech.
- Jestem Kambuji Omari! - wyciągnął do niej szybko rękę. Słyszał, że tak witaja się biali ludzie. Chciał, by wszyscy go lubili. - Jestem z Ngwalemong. I uczę się tutaj.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 14:03, 24 Sty 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 740
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Vivien uśmiechnęła się szeroko tak jak nigdy. Kambuji był... po prostu cudowny. Podała mu rękę, wciąż się uśmiechając.
- Jestem Vivien Davila z Ravenclawu. A gdzie jest to Nalwgemon... przepraszam nie zapamiętałam nazwy... W której jesteś klasie Kambuji?
Viv wpatrywała się jak urzeczona w chłopaka. Wzięła do ręki sok i zaczęła nalewać do szklanki obok. Nie trafiła w nią i przez chwilę lała na stół, szybko się otrząsnęła. Zarumieniła się mocno i zaczęła gapić się na szklankę. Mrucząc Hej Hayls.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|