Autor |
Wiadomość |
<
H / /
~
Wielka Sala
|
|
Wysłany:
Czw 20:46, 01 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: można podciągnąć do Hiszpanii
|
|
Wytrzeszczyła oczy.
- To takie buty... Myślę, że wiem, o kogo chodzi - powiedziała wesoło. Oj, coś się zaczyna dziać.
Spojrzała na July.
- Gadamy o jakże ważnym temacie, jakim są relacje chłopków z dziewczynami - powiedziała do Jul.
Przeniosła wzrok na Jane
- Znasz Adriana, co nie? - zapytała, a raczej stwierdziła - Chyba ci nie mówiłam jeszcze o śmiesznej historii, która wydarzyła się na transmutacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Czw 20:54, 01 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Liverpool
|
|
Spojrzała na nią wytrzeszczonymi oczami.
- Ale mi nie chodzi o Adriana! - wzdrygnęła się na samą myśl. - Brrr. - gdy tylko przyszło jej wyobrażenie, że mógł by się jej podobać, po plecach przeszły jej ciarki. - Ale mów, mów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jane Scoth dnia Czw 20:59, 01 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 21:03, 01 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 22 Mar 2010
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
-Tak - powiedziała do puchonki, po chwili zwróciła się w stronę Blair - Och to rzeczywiście poruszyłyście ważny temat - rzekła z rozbawieniem - Ja nie kojarzę Adriana ale historię chętnie usłysze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 21:08, 01 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: można podciągnąć do Hiszpanii
|
|
- Mi nie chodzi o Adriana - wyjaśniła to Jane - ale o innego puchona.
W myślach pojawiła się opowieść, którą Blair miała opowiedzieć.
- To tak - zaczęła - Niedawno na transmutacji Adrian przysiadł się do mnie. No ja go pierwszy raz widziałam. Po kilkunastu minutach nagle powiedział mi, że mnie kocha! Ledwo nie zaczęłam śmiać się na całą szkołę!
Zaczęła się śmiać, ale po chwili uświadomiła sobie, że zjadła ciastko, przez co mogła dostać furii. Ale tak się nie stało. Wyżyła się na starym notesie bazgrząc kolejne dzieło.
- Chyba pojadę do Londynu - powiedziała nagle. Już od dawna planowała zakup zwierzaka, ale wciąż nie miała czasu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Blair Delgado dnia Czw 21:10, 01 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 21:20, 01 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 22 Mar 2010
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
-Ooo, doskonały pomysł, chętnie ci potowarzyszę, cierpię na brak sowy - powiedziała krzywiąc się lekko - ojciec, nie był tak łaskaw, żeby mi ją kupić - naburmuszyła się i spojrzała na Blair - A ty co chcesz kupić?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 21:23, 01 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: można podciągnąć do Hiszpanii
|
|
Stało się coś dziwnego, ponieważ Blair nagle dostała ataku strasznej wesołości.
- Kootkaa - powiedziała przeciągając samogłoski - sowy mi się nie chcee.
Spojrzała na tacę z nadzieją, że znajdzie ciastko. Niestety, bez skutku.
- Ja chcę ciastkoo - rzekła udając rozpacz. W końcu nie ma nic straszniejszego od braku ciastka z kremem czekoladowym!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 21:32, 01 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Liverpool
|
|
Gdy usłyszała opowieść Blair, potowarzyszyła jej szczerym śmiechem.
Zaraz jednak wróciła do zastanawiania się o jakiego 'innego' puchona jej chodziło.
- Kogo masz na myśli, mówiąc o innym puchonie. - powiedziała ciekawa. - Proszęę, powiedz!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 21:40, 01 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: można podciągnąć do Hiszpanii
|
|
- Ale nie zabijesz mnie? - spytała robiąc maślane oczka - No dobra. Myślę, że ten ktoś to Mikael.
Po chwili na wszelki wypadek weszła pod stół, a zza długiego obrusu było widać tylko czuprynę, która nagle stała się żółta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 21:42, 01 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Weszła do sali maskując przerażenie maską pewności siebie. Szczerze mówiąc przerażała ją tak liczna ,wesoła obsada. Weszła do sali i przysiadła przy stole przeznaczonym dla gryfonów ,przy grupce dziewcząt. Uśmiechnąwszy się pod nosem nieśmiało ,zaczęła nakładać sobie nienaganne potrawy ocalające stół.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 21:44, 01 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Liverpool
|
|
Jej myśli szalały z prędkością światła. Spojrzała zmieszana na dziewczyny i zarumieniła się mocno. Na szczęście w tym samym momencie Blair ukryła się pod stołem więc nie zauważyła jej reakcji. Nagle Jane spostrzegła, że włosy Blair zmieniają kolor. Uśmiechnęła się do siebie i przywołała do porządku. W każdej chwili Blair mogła wyjść spod stołu, a nie mogła zobaczyć rumieńca Puchonki.
- Aha. - powiedziała niby to obojętnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 21:48, 01 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: można podciągnąć do Hiszpanii
|
|
Wiedziałam, wiedziałam! pomyślała Blair. Nie ma co, wścibska z niej baba! Ale to już typowe dla pół hiszpanek, pół francuzek.
Uświadomiła sobie, że jej włosy są żółte.
- O nie, wydało się! - pisnęła całkowicie ukrywając się pod stołem. Mało kto wiedział, że ta czerwonowłosa (przynajmniej wcześniej) istota jest metamorfomagiem. Zmieniła kolor włosów na ten zwykle jej towarzyszący.
Nawet nie zauważyła, że obok nich pojawiła się jakaś inna dziewczyna.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Blair Delgado dnia Czw 21:49, 01 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 21:59, 01 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 22 Mar 2010
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
-BLAIR! - krzyknęła July z zafascynowaniem - jesteś metamorfomagiem ?! I się nie chwalisz ? Nie masz serca - powiedziała z teatralnym oburzeniem. Sama chętnie posiadałaby tą umiejętność, niestety los nie był w dla niej łaskawy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 22:01, 01 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Liverpool
|
|
- Ciiii... - uciszyła karcąco July. - Zapewne Blair nie chciała by wszyscy o tym wiedzieli, skoro o tym nie wspomina.
Spojrzała pocieszająco na Blair i pomogła jej wstać ponownie na ławkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 22:02, 01 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: można podciągnąć do Hiszpanii
|
|
- Nie chcę mi się chwalić, jestem zbyt leniwa - spod stołu dobiegł niby przestraszony głos - tylko mnie nie zabij, proszę!
Wyszła spod stołu, jednak to nie była czerwonowłosa Blair. Teraz to była fioletowowłosa Blair.
- Od dzisiaj to mój nowy kolor włosów, ha! - stwierdziła dumnie i usiadła na krześle.
Jej to było ładnie we wszystkich kolorach włosów - czarnych, czerwonych, fioletowych... no i innych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 22:02, 01 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Walia
|
|
- Spójrz na to inaczej... - jęknął, w ostatniej chwili powstrzymując się od powiedzenia "spójrz na to z mojego punktu widzenia". - ...kubek jest już w połowie pusty! - rzekł teatralnym głosem, ignorując zbyt głośne śmiechy przy sąsiednim stole. Pochylił się trochę w stronę Cass, żeby ich prywatna rozmowa naprawdę pozostała prywatna. - Moja kreatywność... mogę coś zaśpiewać. Ale tylko fragment. - zaproponował. Z tym akurat nie miał żadnych problemów, bo, o dziwo, zdarzało mu się śpiewać, o co pewnie nigdy by go nie posądzono. Posłał jej krótki, szelmowski uśmiech, zastanawiając się nad doborem repertuaru. Po chwili wpadł mu do głowy pewien pomysł. Zaczął stukać palcami w stół, wyklepując odpowiedni rytm. Przez chwilę nawet naszła go myśl, że zrobi z siebie kompletnego idiotę, ale co mu tam, raz się żyje. Siedział praktycznie tuż przy dziewczynie, czuł wyraźnie jej zapach, ale mimo to ściszył głos.
- I'll be your man
And I'll understand
And I'll do my best
To take good care of you
You'll be my queen
I'll be your king
And I'll be your lover too... - urwał i skrzywił się. - Nieee, to nie był dobry wybór. Ale mogę zaśpiewać coś bardziej w moim stylu, jeśli chcesz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|