Autor |
Wiadomość |
<
H / /
~
Wielka Sala
|
|
Wysłany:
Nie 20:16, 21 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Mimowolnie przedłużyła pocałunek, ale już po chwili wyprostowała się i rozejrzała po sali. Ktoś wchodził, ktoś wychodził, ktoś milczał, ktoś krzyczał, ktoś biegał. Okropny harmider. Skrzywiła się nieznacznie.
- Jasne, nie ma sprawy. Będę czekać. - powiedziała, uśmiechając się lekko. Bo niby co miała zrobić? Przedstawienie pod tytułem "Nie odchodź!"? Odprowadziła go wzrokiem, po czym dokończyła pić wodę i sama powlokła się w stronę wyjścia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Pon 10:01, 22 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 1122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia
|
|
Spojrzała na niego zdziwiona. Tylko jej arystokratyczna rodzina nazywała ją pełnym imieniem, co doprowadzało ją do szału. Poklepała miejsce obok siebie, wciąż trzymając jego kubek z kawą w dłoni.
- Will - spytała, unosząc głowę, tak aby spojrzeć w jego oczy. Czy on musiał tak rosnąć? - Czy coś się stało? Nigdy nie używałeś mojego pełnego imienia. Coś spoważniałeś. - dodała, upijając kawę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 20:04, 22 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wszedł przez drzwi do Wielkiej Sali. Chcąc zabić nudę szedł wolnym krokiem w stronę stołu krukonów. Siadając przy nim pomachał paru osobą, które siedziały na jego końcu.
- Nudy... - mruknął i nalał sobie czegoś do picia. Nie był głodny, gdyż przedtem zahaczył jeszcze o kuchnię, gdzie skrzaty opchały go różnymi ciastami. Robiło mu się nie dobrze na myśl o tym czekoladowym torcie, którego było najwięcej. Napił się łyka dyniowego soku i popatrzył przed siebie, na ścianę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 21:10, 22 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Walia
|
|
Niemal automatycznie usiadł koło niej. Cass była tego typu dziewczyną, którym nigdy się nie odmawia. A przecież William lubi zachowywać pozory dobrego zachowania.
- Tak jakoś wyszło. Zwróciłaś się do mnie tak oficjalnie, że nie mogłem się powstrzymać. A poza tym, Cassandra to bardzo ładne imię. - odpowiedział, po czym teatralnie wykrzywił wargi. - Liczyłem na cieplejsze powitanie. - mruknął, udając urażonego. Przeniósł wzrok na swój kubek, który trzymała. - Ummm... Mogę odzyskać swoją kawę czy mam się zabawić w wykupywanie "fantów"? - zapytał, nie kryjąc rozbawienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 22:22, 22 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Lars wbiegł do WS. Nie umiał wszak chodzić powolnym krokiem, a może i umiał, ale bardzo tego nie lubił. Kochał, jak świat wirował wokół niego, jak coś się działo, jak świat pędził do przodu. Sam przecież był takim wielkim strusiem pędziwiatrem. Przedarł się przed tabuny maluchów, które plątały mu się pod nogami i dotarł do bardziej spokojnego zakątka. Rozsiadł się wygodnie położywszy nogi na stole i zaczął wypatrywać znajomych osób.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 22:28, 22 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 14 Mar 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wendy miała dziś na sobie jaskrawo różowe rajstopy i białą obcisłą sukienkę. Na jej szyi wisiało wiele długich naszyjników, obecnego koloru jej nóg. Upieła włosy wysoko w kubyk i założyła białe sandałki. Z rozmarzoną miną weszła do Wielkiej Sali. Rozejrzała się dookoła, jednak nie zobaczyła nikogo znajomego. Specjalnie minęła blond puchonkę siedzącą obok ślizgona, żeby podejść do chłopaka i przytulić go, mówiąc: Jesteś taki przystojny! Po chwili puściła go, pocałowała blondynkę w policzek. Po krótkim zastanowniu usiadła obok samotnego gryfona. Spojrzała na niego i przytuliła się na chwilę do niego.
- Jestem Wendy Toy. A ty?- zapytała z szeroko otwartymi oczami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 22:37, 22 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Lars na chwilę stracił rezon. Różowa dziewczyna potraktowała go jak dobrego znajomego. Wyczuwał, że jeśli nie będzie prowadził dialogu po jej myśli, to może się zakończyć dramatycznie. Uśmiechnął się szeroko do Wendy i powiedział,
- Lars Sorensen, miło mi - po chwili namysłu zdjął nogi ze stołu wstał na chwilę, lekko się ukłonił i zajął miejsce przy dziewczynie.
- Ale masz śliczne naszyjniki, gdzie je kupiłaś, pasowałyby mi do koszulki - dodał odchylając czarną kurtkę i pokazując różową koszulkę z białym króliczkiem Playboya, ulubionego pisma mugolskich mężczyzn.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lars Sorensen dnia Pon 22:39, 22 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 22:49, 22 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 14 Mar 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zmarszczyła lekko brwi i pokręciła zła głową, zasłaniając koszulkę jego kurtką.
- Jest okropna- wyraziła swoje przekonanie ze smutną miną.
- Ale dziękuję za komplement- powiedziała uśmiechając się lekko. Wzięła miskę z owocami i wyciągnęła w kierunku chłopaka.
- Może owoca, Lars?- zapytała biorąc do ręki winogrona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 22:55, 22 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Popatrzył niezdecydowany na winogrono i na swoją koszulkę. Zapiął się po szyję, żeby nie urazić Puchonki. Spojrzał w jej wielkie, jak spodki oczy, próbując ją zahipnotyzować wzrokiem.
- Wendy, nie krępuj się zjedz winogronko, a jeśli mogę, to chętnie zjem z Twoich drobnych rąk, tamten czerwony owoc - powiedział uśmiechając się delikatnie. Przezornie nie wyrywał się z objęć panny Toy, zresztą, lubił nietypowe zjawiskowe i zagadkowe dziewczyny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 23:04, 22 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 14 Mar 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Oczywiście nie mógł ją zahipnotyzować wzrokiem, bo już prędzej jej wielkie oczy miały takie właściwości. Wypuściła go z objęć i wyciągnęła misę, do niego ponownie, jakby nie słysząc dokładnie wszystkich jego słów.
- To sobie weź- powiedziała i wypuściła z rąk owoce. Misa upadła na podłogę z brzdękiem, a owoce rozsypał się po WS.
- Mhm, pyszne te wingorona- stwierdziła zapatrzona w zielone cuda w jej dłoniach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 23:13, 22 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Lars pospiesznym ruchem wyciągnął różdżkę i zamaszystym ruchem skierował ją w stronę wszędobylskich owoców. Ustawił misę na stole i zapakował do niej wszystkie (miał nadzieję, że wszystkie, ale to się okaże) witaminki. Nie miał już ochoty na truskawki nieco zapiaszczone i porozgniatane. Obserwował jak Wendy opycha się winogronami. Zauważył, że w zastraszającym tempie znikają z jej dłoni, więc czym prędzej podał jej następną kiść.
- Proszę Wendy, te wyglądają apetycznie - powiedział, nie zauważając niestety jednego nadgniłego owocu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 23:23, 22 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 14 Mar 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Kiedy zjadła wszystko co dał jej chłopak uśmiechnęła się szeroko i wstała.
- Lars, wyglądasz tak zwyczajnie- powiedziała, ponownie się smucąc. Podbiegła do paru rzeczy i po chwili trochę jedzenia znalazło się obok gryfona. Z premedytacją wsadziła ręce do bitej śmietany która przyniosła i skrzętnie wysmarowała jego twarz białą mazią, robiąc mu brodę i wąsy. Wsadziła ręce w pudding i rzuciła mu trochę tego na włosy, wsadzając gdzieniegdzie żelki. Wylała na jego włosy trochę soku dyniowego. Rozgniotła mu na czole winogrono, ale niestety nie trzymało się. Pobiegła jeszcze po miód którym wysmarowała resztę twarzy chłopaka, gdzie nie było bitej śmietany, którą nałożyła mu jeszcze trochę na kurtkę.
- Tak lepiej- powiedziała siadając obok niego z uśmiechem i całując go po białym policzku, nie przejmując się spojrzeniami innych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 23:31, 22 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Chłopak cierpliwie znosił zabiegi Puchonki. Maseczka dobrze mu zrobi na cerę. Gdy Wendy schylała się po kolejne niespodzianki, Lars ukradkiem zlizywał z siebie słodkości. No tak to winogrono faktycznie nie było najlepszym pomysłem, ciągle spadało, a szkoda, podobno zawiera dużo witamin. Gdy usłyszał, jak dziewczyna chwali jego wygląd, pokiwał zdecydowanie głową,
- Masz rację Wendy, zrobisz mi zdjęcie, żebym następnym razem sam umiał wykonać taki makijaż? Poza tym, nie mam nic do Twojego wyglądu, ale z truskawką na nosie, będzie Ci do twarzy - mówiąc to roztarł jej na nosku słodki owoc. - I jeszcze trochę kisielku na utrwalenie fryzury. - dodał wylewając zawartość salaterki na jej włosy- teraz idealnie do siebie pasujemy. - Zaśmiał się wesoło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 23:38, 22 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 14 Mar 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Uśmiechała się cały czas, nawet kiedy rozgniatał jej truskawkę na nosie. Jednak kiedy wylał na nią kisiel zdeycdowanie przegiął. Nie znał Wendy, więc zapewne nie miał pojęcia, że od czasu do czasu jej miejsce lubi zajmować Wends. Zmraszczyła na początku leciutko brwi, ale po chwili jej twarz wyrażała prawdziwą furię.
- Co ty wyprawiasz!- krzyknęła o wiele bardziej agresywnym tonem niż wcześniej, jakby zapominając o wcześniejszym słodziutkim głosie. Podniosła do góry ręce i zaczęła okładać Larsa swoimi malutkimi piąstkami krzycząc z furią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 23:51, 22 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zaskoczony jej nagłą reakcją, początkowo nie stawiał oporu. Jednak po chwili złapał ją za nadgarstki, zdecydowanym ruchem posadził na kolanach, wtulił ją w swoją kurtkę i zaczął szeptać.
- Cichutko maleńka, mamusia jest z Tobą, już dobrze. Jesteś dobra Wendy, magiczna wróżka z bajki o Piotrusiu Panie. Uspokoisz się i wrócimy do smarowania bitą śmietanką, tak?
Mówił monotonnym głosem, jakim matki śpiewają niemowlętom kołysanki i patrzył jak dziewczyna jeszcze stawia opór a potem powoli się uspokaja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|