Autor |
Wiadomość |
<
H / /
~
Wielka Sala
|
|
Wysłany:
Śro 0:18, 17 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Nie spodziewała się wcale tego, co się stało. Zaskoczyło ją, że kogoś w ogóle ona sama mogła zainteresować.
Uwolniła się z uścisku. Spojrzała na przybyłą dziewczynę, Puchonkę, smutnym wzrokiem. Jednak w oczach można było dostrzec odrobinę niezadowolenia, a także zaskoczenia.
- Och, to ta pogoda. No i ciśnienie skacze, niezbyt dobrze się czuję - zełgała. Tak, coraz lepiej kłamała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 0:35, 17 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 14 Mar 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wendy zrobił się jeszcze bardziej smutno. Och biedna nieszczęśliwa krukonka! Tak chciałaby ją pocieszyć. Pogłaskała ją czule po głowie, patrząc na nią smutno.
- Nie chcesz mówić to nie mów- powiedziała kiwając głową i na chwilę kładąc głowę na jej ramieniu, pocieszająco.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 7:32, 17 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Irytowała ja trochę cała ta sytuacja. Traktowano ją jak małe dziecko. Użalano się nad nią. Tak jak i teraz. Jednak Gabrielle nie miała siły ani ochoty na wyjście z sali, dlatego nie wyrywała się i nie uciekała od Puchonki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 20:14, 17 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Weszła szybkim krokiem do Wielkiej Sali, była strasznie głodna. Na winogrona tym razem nie miała ochoty, przejadła się nimi, więc postanowiła dzisiaj zjeść coś innego. Usiadła przy stole puchonów nakładając sobie na talerz trochę apetycznie wyglądającej sałatki.Wstała by nalać sobie ulubionego soku z dyni, właśnie o takiej kolacji marzyła. Obejrzała się za siebie widząc Gab, pomachała jej energicznie ręką, po czym wróciła do jedzenia swojej sałatki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Christine Davis dnia Śro 20:15, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 22:20, 17 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Ubolewałabym niezmiernie, gdyby doszło do takiego incydentu. - zaśmiała się w odpowiedzi na słowa chłopaka. Droga powrotna poszła im nadzwyczaj szybko. Może to przez chłodny wiatr, może przez głód, może przez późną godzinę, a może przez wszystko na raz. Nie zważając na przyczyny, dotarli do Wielkiej Sali cali i zdrowi, po czym usiedli przy jednym ze stołów. Z tego całego roztargnienia, Marrisa nawet nie była pewna, przy którym. Spojrzała na Jaydona, zastanawiając się, czy w ogóle, a jak tak to co zjeść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 22:33, 17 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Choisy-au-Bac
|
|
Bębniąc palcami o blat, siedziała na miejscu i obserwowała otoczenie. Zwracała uwagę na wchodzących i opuszczających Wielką Salę, zastanawiając się jak długo właściwie tu siedzą.
Przysłuchiwała się słownym potyczkom dziewcząt, nie chcąc dolewać oliwy do ognia. Nie wiedząc co ze sobą począć, przymknęła oczy i pozwoliła myślom swobodnie krążyć wokół bardziej lub mniej błahych spraw.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 22:36, 17 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 624
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wszedł do Wielkiej Sali ze swoim szelmowskim uśmiechem, przeznaczonym obecnie tylko dla Marr. Obejmował ją w pasie i co jakiś czas dotykał jej włosów. Skierował ją ostrożnie w stronę stólu ślizgonów, ucieszył się, kiedy nie zaprotestowała. Kiedy usiedli przy stole, nałożył sobie wszystkiego po trochu i zaczął ochoczo jeść podsuwając jeden z talerzy Marr.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 22:54, 17 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Dosłownie rozsadzała ją duma, kiedy tak szli przez Wielką Salę. Wręcz nie mogła po prostu sztywno siedzieć, widząc roześmianego chłopaka. Szybko rozejrzała się po sali, ale tak naprawdę na nic nie zwracała uwagi.
- Dziękuję i smacznego. - powiedziała, biorąc talerz i nakładając na niego trochę ciasta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 23:00, 17 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 1909
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hillingdon
|
|
- Wyobraź sobie, że nie zauważyłam - mruknęła tylko i zamilkła tak jak Andrea chciała. Oparła się na łokciach wzrokiem wodząc po Wielkiej Sali. Nawet nie zauważyła kiedy aż tyle osób przyszło.
Popatrzyła się na Aryę, która już od jakiegoś czasu siedziała cicho. No tak.. przy takich dwóch ciągle się kłócących... mimowolnie się uśmiechnęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 0:01, 18 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 624
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Nawzajem- mruknął. Przez jakiś czas zajął się dogłębnie swoim jedzeniem. Jak zwykle. Zawsze lubił dużo jeść, co wcale nie wpływa źle na jego wygląd. Kiedy skończył skupił się z powrotem na Marr, która wciąż jadła. Dopiero teraz rozejrzał się po WS. Zobaczył Bell męczącą kolejne dziewczyny, szybko uciekł wzrokiem, żeby tu nie podchodziła. Zerknął na siedzącą samą Christiane. Widocznie zgubiła swojego Japończyka. Jednak niezbyt go to obchodziło. Wrócił spojrzeniem do siedzącej obok dziewczyny, położył rękę na jej kolanie i delikatnie wodził po nim, patrząc jak je.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 0:26, 18 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
Przymknęła powieki, które coraz bardziej jej ciążyły. Siedziały tu długo. Tak długo, że dziewczyna straciła poczucie czasu.
- Zakończmy ten temat, skoro ma on powodować ciągłe kłótnie. Mam ich dość. Nawet z Tobą, droga Bell.
Smętnie rozejrzała się po sali. Schodziło się tu tyle ludzi, a ona najchętniej by stąd poszła.
- Wiecie może która godzina? - zapytała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 0:29, 18 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 1909
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hillingdon
|
|
- Nie. Odkąd tu przyszłam nie mam pojęcia która jest. Ale skoro tyle oso się schodzi... to pewnie pora posiłku, albo jakos tak - pominęła już, że nie ma pojecia ktorego posiłku. Rownie dobrze moglo to być śniadanie jak i kolacja.
Nawet gdy spojrzala do góry, na sufit który odzwierciedlał prawdziew niebo na zewnątrz nie umiała odgadnąć. Wszystko było jakieś takie nijakie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 0:41, 18 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
- To tak jak ja. Przydałoby się kogoś spytać... - mruknęła.
- Zaraz, zaraz. Powiedziałaś pora posiłku? Pewnie kolacji. Kolacji? O, wreszcie trafiłam tu na kolację - prychnęła.
Popatrzyła po uczniach. Ile znajomych twarzy! Że też dopiero teraz to zauważyła.
- Wiecie może, co było na odrabianej lekcji transmutacji? Nie było mnie wtedy, oczywiście byłam nie poinformowana, no i nie wiem, a ten Wilson ma do mnie pretensje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 0:45, 18 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 1909
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hillingdon
|
|
- Yyy, transmutacji? - zdziwiła się. - A mi się wydawało, że właśnie ty byłaś... przecież pożyczyłam od ciebie notatki! Co do Wilsona, na ostatniej lekcji całkowicie mnie zignorował. A wszystko przez tego durnego Puchona. Wiesz w ogóle jak ma na imię?
Skoro kolacja... wzięła bułkę, przekroiła na pół i zaczęła smarować masłem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 0:53, 18 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
- No... byłam na wszystkich, oprócz tej jednej. Nie wiedziałam o niej - usprawiedliwiła się. - Skad miałam wiedzieć, że o tą Ci chodzi? byłam przekonana, ze Ty wtedy na niej byłaś.
Roześmiała się z własnych słów.
- Ten puchon z siódmej klasy, co zemdlał, czy jakoś tak? Chyba Adrian... Nazwiska nie pamietam.
Ziewnęła przeciągle.
- Smacznego - mruknęła do Bell.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|