Klasa do Obrony Przed Czarną Magią

Uczeń Slytherinu

- On mnie tak bardzo irytuje. - Westchnęła i opadła na krzesło. - Ostatnio się zjawił ?
Przypomniała sobie ostatnią sytuację kiedy to wyszła wcześniej niż dziewczyny, które postanowiły poczekać. Wątpiła jednak, że postanowił zaszczycić ich swoją obecnością.

Prefekt Gryffindoru

Emma wbiegła do klasy. Spóźniła się. I co teraz? Przystanęła w miejscu. Jak to... nie ma go?! To po co ona tak leciała na tą głupią lekcję?! Podeszła do dziewczyn pogrążonych w rozmowie.
- Cześć. Jestem Emma. - przedstawiła się. - Czy dzisiaj jest OPCM? - zapytała nie rozumiejąc o co chodzi.

Uczeń Slytherinu

- Nie liczyłabym na to. - Odpowiedziała dziewczynie, która wbiegła do klasy. - Nauczyciel chyba zrobił sobie długie wakacje.
Powiedziała to oczywiście z miną wyrażającą jej niezadowolenie.

Uczeń Slytherinu

Stała w rogu i nie odzywała się, ani słowem. Po chwili postanowiła, że nie będzie jak ta idiotka tu czekać, aż nauczyciel się zjawi. Machnęła dłonią i ruszyła w stronę wyjścia.
- Miłego czekania - rzuciła w stronę dziewcząt i wyszła z klasy.

Prefekt Gryffindoru

- Fajnie. - mruknęła odwracajac się. Raczej te dziewczyny nie miały ochoty na jej towarzystwo. A jedna dziewczyna nawet wyszła. Zerknęła na zegarek. Dobra, poczeka do trzydzieści po i wychodzi. W sumie mogłaby iść do tej całej Shields w sprawie OPCM. Z tego co wie ona nie przepada za Salvatorem więc akurat nadarzy się okazja.

Uczeń Ravenclawu

- Nie, nie było go ostatnio - odpowiedziała Hannie.
- Cześć, Emmo - przywitała się z Gryfonką.
- Gabrielle Papillon, miło mi - przedstawiła się.
Zawsze przedstawiała się pełnym imieniem i nazwiskiem.

Uczeń Slytherinu

- Opuszczam was, wątpię żeby się pojawił. - Stwierdziła i wstała z ławki. Zarzuciła torbę na ramię i skierowała się w stronę wyjścia.
- Do zobaczenie. - Pożegnała się za nim opuściła salę.

Uczeń Slytherinu

Usiadła na swym miejscu.
Musiała przyznać Deniverowi w duchu rację. Ta Noodle była irytująca. Chyba nie znała panujących tu reguł.
- Witaj Emmo. Jestem Alexandria Wintworth - przywitała się.
- Selivian mnie denerwuje. Nie przychodzi na lekcje, nie raczy nawet poinformować, że go nie będzie. No a jak już jest, to nawet nie sprawdza wypracowań. Jak nie chce, to niech nie zadaje ich napisania. Proste - dała upust swojej złości.
Wyciągnęła książkę z biblioteki.
- Jak profesor przyjdzie lub jak będziecie wychodzić z klasy, dajcie mi znać - poprosiła.
Po chwili była już w innym świecie.

Prefekt Gryffindoru

- Mi też miło Gabrielle. Cześć Alexiandro. - uśmiechnęła się lekko. - Ja chyba też już będę zsła. Nie ma sensu. Do zobaczenia. - pożegnała się i wyszła. Jaki jest sens siedzieć tu?! I tak za 20 minut już teoretycznie byłby koniec lekcji. Z lekkim westchnieniem opuściła klasę.

Uczeń Ravenclawu

- Cześć - pożegnała się z Emmą i Hanną.
- Chyba zostałyśmy tu same - powiedziała do Alexandrii.
- To co robimy? - zapytała ją.

Uczeń Slytherinu

Ocknęła się. Książka była bardzo, ale to bardzo wciągająca.
- Nie wiem, Gabrielle. Chyba trzeba iść. Nie ma co tu siedzieć, bo Selivian i tak nie przyjdzie - powiedziała.
Zamknęła książkę i schowała ją do torby. Wstała z krzesła, wzięła torbę do ręki i skierowała się ku wyjściu.
- Do zobaczenia, Gabrielle - powiedziała, kiedy wychodziła z sali.

Uczeń Ravenclawu

- Tak, ja też idę - zdążyła powiedzieć.
Sama wstała i zebrała swoje rzeczy do torby. Różdżkę wsadziła do kieszeni.
Wzięła torbę i wyszła z sali.

Uczeń Ravenclawu

Weszła do sali. Miała być dziś ta zastępcza lekcja, więc postanowiła przyjść.
Była sama, więc usiadła na swoim miejscu i wyjęła przybory potrzebne do pisania i różdżkę. I tak pewnie będzie się nudzić, ale cóż, bywa.

Uczeń Slytherinu

Weszła do klasy lekko spóźniona. W ręku trzymała wypracowanie, którego nie miała kiedy oddać, bo nie było lekcji, co było nadzwyczaj dziwne. Zajęła ławkę, a pracę połozyłą na biurku profesora.
Przywitała się Gabi.

Uczeń Slytherinu

Weszła do klasy. Lekcja zastępcza, super. Żałowała tylko, że od początku nie było to ogłoszone, zmarnowała wieczorną sobotę. Usiadła w ławce i uśmiechnęła się do Gab, siedzącej nieopodal.