Klasa do Obrony Przed Czarną Magią

Lily zaśmiała się.
-Dzięki, hihi. Żartowałam.
-A tak poza tym, jestem z Rav'u- odpowiedziała na pytanie.

Uczeń Ravenclawu

- Jestem w Ravenclawie, w piątej klasie. Lily też jest w Ravenclawie - wyręczyła Krukonkę.
- A ty, Alexandrio? W jakim jesteś domu? - spytała.

Uczeń Slytherinu

- Czułam, że zartowałaś - roześmiała się.
- Gabrielle, jestem w Slytherinie. I uważam się za prawdziwą Ślizgonkę. CO nie oznacza, że nie potrafię być ludzka - dodała.

Lily otworzyła szeroko oczy.
-ja tam nie uważam, że ślizgoni nie mogą być ludzcy. Mój brat był w Slytherinie, na przykład.
Lily westchnęła.
-Myślicie, że przyjdzie? -uśmiechnęła się.

Uczeń Slytherinu

Hanna z cichym westchnieniem wstała i wyszła z klasy. Nie miała zamiaru marnować reszty wieczoru na czekanie aby zacząć lekcję. Zresztą profesor na pewno by się już nie zjawił. Wydawało się jej, że nawet on nie pozwolił by sobie na dwugodzinne spóźnienie. Pewnie coś mu wypadło. Skierowała się w stronę lochów.

Uczeń Ravenclawu

- Nie no, potrafisz, chociażby teraz - odpowiedziała.
- Dziewczyny, wiecie co? Chyba nie opłaca się tu siedzieć? Selivian już i tak nie przyjdzie.
Poczuła burczenie w brzuchu.
- No tak, nie byłam na kolacji... Chyba trzeba iść do kuchni... - przyznała.

-Ja chyba też pójdę.
Lily wstała i podeszła do drzwi.
-Idziesz?- zadała pytanie do Aleksandrii.

Uczeń Slytherinu

- Zgadzam się. Ja już wychodzę. Irytuje mnie ten facet. Nie dość, że lekcje raz są, a raz ich nie ma, to jeszcze nawet mu się nie chce sprawdzać wypracowań... No ale cóż... Trzeba wytrzymać - powiedziała.
Wstała i skierowała się ku wyjściu.
- Do zobaczenia - pożegnała się i wyszła.

Uczeń Ravenclawu

- Do zobaczenia - pożegnała się z Alexandrią.
- Lily, ja też już wychodzę. Pójdę do kuchni, coś zjeść.
Nie czekała na Lily, tak była już głodna.
- To cześć - powiedziała i wyszła.

-Cześć- pożegnała dziewczyny. Chwyciła torbę, której znowu nie musiała rozpakowywać. Podeszła do drzwi i przemyślała rozmowę. Była już pewna, że lubi Alexandrię i Gabriellę, natomiast Hanna nawet jej się nie przedstawiła. Zamknęła drwi i opuściła pustą klasę.

Uczeń Ravenclawu

Weszła do klasy. Zastanawiała się, czy tym razem profesor przyjdzie. Ewidentnie leciał sobie w kulki.
Usiadła na swoim miejscu i wyjęła podręcznik, zeszyt i pióro. No i oczywiście różdżkę. Z przyjemnością obejrzałaby jakiś pojedynek.

Uczeń Slytherinu

Weszła do klasy. Myślała, że się spóźniła. Ale w pomieszczeniu była tylko Gabrielle. Gdy tylko ją zobaczyła, przywitała się z nią.
- Witaj, Gabrielle - uśmiechnęła się przy tym.
Ta Krukonka miała chyba na nią dobry wpływ. Była w jej towarzystwie milsza i... weselsza? Tak, była jakaś inna.

Uczeń Slytherinu

Weszła do klasy szybkim krokiem. Kiedy jednak zobaczyła jedną osobę w klasie wydała z siebie cichy jęk.
- Cześć. - Uśmiechnęła się do dziewczyny. - A go znowu nie ma ?
Mruknęła podenerwowana.

Uczeń Slytherinu

Szybko weszła do klasy z nadzieją, że nikt jej nie zauważy. Niestety w klasie znajdowały się tylko trzy dziewczyny. Jęknęła na ich widok i zatrzymała się kilka centymetrów od drzwi. Praktycznie nikogo tu nie znała, tylko jedna Ślizgonka, którą spotkała w niemiłych okolicznościach.
- Cześć.

Uczeń Ravenclawu

Ucieszyła się, że nie będzie sama.
- Witaj, Alexandrio - przywitała się.
Po chwili zobaczyła Hannę. Z nią też się przywitała.
- Witaj, Hanno. Chyba nie ma... Ale wiesz, Selivian lubi się spóźniać - powiedziała, patrząc na Hannę.