Klasa do Obrony Przed Czarną Magią

- Dzień Dobry. -Przywitała się uprzejmie delikatnie się uśmiechając i zaczęła mu się przypatrywać. Jedyne co na razie o nim wiedziała to to że był przystojny i dosyć wredny. Pierwsza zasada na tej lekcji jaką sobie ustaliła to milcz nie pytana.

Uczeń Ravenclawu

Wszedł pospiesznie do klasy.
- Przepraszam za spóźnienie - powiedział szybko i zajął miejsce w ławce. Nie lubił spóźniać się na lekcje, jednak dzisiaj wyjątkowo o nich zapomniał.

Uczeń Slytherinu

- Dobry wieczór, panie profesorze - powiedziała.
Niezbyt lubiła Seliviana, jednak to był nauczyciel. A Alexandria zachowywała wszelkie pozory szacunku. No i nie chciała dostać szlabanu.

Prefekt Gryffindoru

- Dzień dobry. - mrukneła pod nosem. I tak nauczyciel jej nie usłyszał. Gdyby to ją wziął do tej praktyki to by sie chyba zabiła. Nigdy nie była dobra w takich rzeczach. Chociaż nigdy nie próbowała... Ale cóż, miała jeden kłopot - strach. Strach u gryfona? No właśnie.

Uczeń Hufflepuffu

Wleciała do klasy.
- Dzień Dobry - skrzywiła się widząc wszystkich w ławkach. Wiedziała, że zaraz się jej oberwie od nauczyciela. Zajęła pospiesznie miejsce w ławce.

Weszła spokojnie do klasy
- Dobry wieczór i przepraszam za spóźnienie - przywitała się uprzejmie i rozejrzała się po klasie. Usiadła w przedostatniej ławce i zaczęła się mu przypatrywać. Trochę o tych lekcjach wiedziała. Pierwsza zasada którą sobie ustaliła to nie odzywaj się jak cię nie spyta.

Nauczyciel

Obserwował, jak uczniowie pozwalali sobie spóźniać się jeszcze bardziej, niż sam nauczyciel.
- Czy ktokolwiek z was wie, że macie być punktualnie na lekcji? - mruknął chłodno, jakby sam przyszedł równo o dziewiętnastej. - Minus pięć punktów dla każdego za spóźnienie.

Usiadł wygodnie za biurkiem, obserwując w milczeniu uczniów. Nie zareagował nawet na grzeczne przywitanie niektórych osób - był jednak zadowolony, że w końcu gnidy nauczyły się choć tyle.
- O ile pamiętacie, dziś będziesie się pojedynkować... Z pewnością wszyscy się cieszycie. Pozwoliłbym wam się dobrać w pary, ale jak znam młodzież, robilibyście to przez następne pół godziny. Zrobię więc to za was.

Uczeń Slytherinu

W głowie przypominała sobie wszystkie znane jej zaklęcia. Uśmiechnęła się delikatnie mimo iż nie miała pojęcia, że to już dziś każde z nich stanie do pojedynku. To będzie dobry trening.

Uczeń Slytherinu

Niezbyt cieszyła się z tego, że mają być pojedynki. Ale lepiej, jak nauczyciel ich dobierze. Sama by się nie dobrała. Nie zna zbyt wielu osób. Jej pewnie by nikt nie wybrał. I dobrze.

Prefekt Gryffindoru

Cudnie. Lepiej być nie mogło. Niedosć, ze bedą się pojedynkować to jeszcze on ich podobiera w pary. Lepiej juz być nie mogło. A moze jej odpusci? Jest przecież nowa... Napewno. Już on jej odpuści. Po co sie łudzić. Rozejrzała się po klasie. Większosć była raczej z tego zadowolona. Dziewczyna westchnęła i postanowiła czekać na werdykt nauczyciela.

Uczeń Hufflepuffu

Popatrzyła na nauczyciela i na jej twarzy pojawił się leciutki grymas. Nikt nie mógł tego zauważyć dlatego, że odwróciła się w stronę ściany.
Czekała spokojnie na przydzielenie partnera do pojedynkowania.

Uczeń Gryffindoru

Hayely skrzywiła się - jak znała swoje szczęście, dostanie do pary kogoś bardzo dobrego w pojedynkach. Wyjęła różdżkę z kieszeni i ścisnęła ją w dłoniach. Miała nadzieję, że będzie się pojedynkować z kimś znajomym.

Uczeń Slytherinu

Spojrzała na nauczyciela. Skoro ma on sam dobrać ich w pary, to ciekawe na kogo trafi. Miał trochę racji, że sami będą dobierać się pół godziny. Sama nie wiedziała z kimś chciała się pojedynkować. Z kimś znajomym, czy raczej nie?

Trochę się bała tych pojedynków ale wiedziała że co ją nie zabije to wzmocni. I nagle dostała weny. Wściekła ze nie może jej wykorzystać zamknęła oczy i policzyła w myślach do dziesięciu. Uspokojona spojrzała na nauczyciela.

Świetnie nic nie wiem o pojedynkach pierwsza lekcja i pojedynek nie no świetnie te lekcje to będą cudne jestem w raju - pomyślała ironicznie.Miała ochotę powiedzieć swoje myśli na głos ale zrezygnowała. Rozejrzała się po klasie i zauważyła Emmę.