Autor |
Wiadomość |
<
H / / /
~
Czytelnia
|
|
Wysłany:
Śro 23:33, 07 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Godryka
|
|
- A nie wystarczy, ze wskażemy na jakiś przedmiot i powiemy formułkę, a do tego miejsce, gdzie ma nas przenieść? - zapytała niepewnie.
Kiedyś była o tym jakaś lekcja...
- Lars, mam nadzieję, że wciśniesz ojcu jakiś kit, do czego potrzebny nam świstoklik, ale również nagadasz mu coś, po co nam świstoklik akurat w to miejsce. Nie uwierzy przecież w jakąś kiepską wymówkę.
- Co do pomysłu, jestem na tak. Nareszcie zrobię coś, co jest sprzeczne z regulaminem. Bardzo mi tego brakowało.
Ostatni raz złamała jedną z zasad w drugiej klasie. Ale wtedy była jeszcze dzieckiem, które nie wiedziało, że robi źle. Teraz robiła to świadomie. Bardzo świadomie.
- Można się jeszcze wybrać do działu ksiąg zakazanych - uśmiechnęła się z błyskiem w oku. - Oczywiście jeżeli inne pomysły spalą na panewce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Czw 16:20, 08 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Lars przysłuchiwał się wywodom Rose. No fakt, list do ojca, to ostateczność. Wprawdzie urobiłby go po jakimś czasie, wspomagając się dobrymi wynikami w sporcie i sukcesami w dziedzinie mugoloznastwa, jednak wolał na własną rękę zorganizować nielegalny wypad z Hogwartu.
- Dobra dziewczyny, to przelecimy zakazane księgi! - klasnął w dłonie i potarł jedną o drugą.
- Tylko cichutko dziewczyny, żeby nas nie przyłapali. - To mówiąc zerwał się na równe nogi i rzucił w kierunku zakazanych ksiąg. Starał się nie zwrócić na siebie uwagi i po drodze oglądał książki o różnej tematyce, że niby czegoś tam szuka. Gdy mu nie odpowiadała odkładał i mrużąc oczy starał się sprawiać wrażenie, że myśli, gdzie może znaleźć to, czego tak szuka. Pomyślał, że jeśli zrobi to na oczach bibliotekarki, będzie to mniej podejrzane, niż jakby zakradał się tu w nocy. Przykryje księgę jakąś książką do transmutacji i git.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lars Sorensen dnia Czw 16:22, 08 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 20:14, 09 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 1909
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hillingdon
|
|
Podążyła z Larsem, nie oglądając się na bibliotekarkę. Przecież mogło to zwrócić jej uwagę. Nie odstawiała tej całej szopki z niby szukaniem książki, szła obok Gryfona.
- Przestań się tak wygłupiać. I tak zobaczy gdzie wchodzimy - szepnęła, żałując, że nie mają pelerynki niewidki. Ale zaraz, przecież jakiś czas temu kupiła. W dodatku nie używała jej ani razu, więc ciągle szczelnie by ich zakrywała.
- Ej, a może najpierw weźmiemy pelerynkę niewidkę? - od razu podzieliła się swoim pomysłem. - Powinna być gdzieś u mnie w dormitorium.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 20:20, 09 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- I dopiero teraz o tym mówisz? - Udawał zagniewanego i pogroził palcem Bell, po czym odłożył książkę o jakimś wężu mutancie z Baden Baden, ujął Bell i Rose pod ręce i pusząc się jak paw, manewrował z najładniejszymi dziewczynami w bibliotece między regałami z książkami.
- Gdzie się spotkamy, jak już odgrzebiesz tę pelerynkę cud? - zapytał konspiracyjnym tonem i schylił się niżej, aby jego ucho znalazło się na poziomie ust rudowłosej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 20:57, 09 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 1909
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hillingdon
|
|
- Zapomniałam, to tak dawno było - zrobiła minę, jak dziewczynka na która ktoś nakrzyczał. Zaraz uśmiechnęła się szeroko, widząc, że Lars robi z siebie wariata a przy tym i z niej i Rose. Dobrze, że o tej porze w bibliotece nie było dużo osób.
- Na korytarzu, przed drzwiami biblioteki - odepchnęła od siebie Larsa. Chciał, żeby go ugryzła w to ucho, czy co? - Za.. powiedzmy dwadzieścia minut - ruszyła do wyjścia, a potem do schodów i wieży Krukonów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 21:10, 09 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolina Godryka
|
|
Przez dłuższą chwilę stała w milczeniu. Nawet nie poszła za Larsem do działu ksiąg zakazanych. Im więcej osób, tym bardziej byłoby to podejrzane, więc wolała stać w miejscu. Poszła, porwana przez gryfona pomiędzy regały. Nie słyszała, o czym rozmawiali, kiedy od niej odeszli, więc teraz uważnie słuchała, aby nadrobić. Mimo że nie była pewna o czym mowa, przytaknęła.
- Wiecie, ja tu poczekam... Albo posiedzę tu dwadzieścia minut i wyjdę przed drzwi. Nie opłaca mi się nigdzie iść - wzruszyła ramionami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 21:15, 09 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Lars pomyślał, że gdyby został z Rose, byłoby to zbyt podejrzane, w związku z tym, podreptał z Bell do wyjścia, pomachał Rose, przesłał całusa ładnej bibliotekarce i zamknął za sobą drzwi.
- Leć Bell, ja tu sobie usiądę na schodku i zaczekam. - Powiedział ciepło, po czym rozsiadł się na schodach i zaczął strzepywać niewidoczne pyłki ze swojej ulubionej koszuli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 17:07, 07 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosja
|
|
Wygląda na to, że uczniowie już dawno zapomnieli o istnieniu biblioteki. Od ponad dwóch godzin spokój trwał nieprzerwanie, bez najmniejszego szmeru czy szeptu, który mógłby świadczyć o obecności jakiegokolwiek towarzystwa.
Narciss westchnął cicho, znudzony wpatrując się w stronice podręcznika od OPCM. Prawdę powiedziawszy, magia nigdy nie potrafiła zafascynować go tak mocno, jak każdego czarodzieja powinna. I o ile część teoretyczna była znośna, to praktyka przerażała go bardziej, niż wszystkie dziwne stworzenia i mięsożerne rośliny, o których zdążył nasłuchać się na lekcjach.
Miał jednak plan iście genialny i szatański w swej pomysłowości. Być może profesor Salvatore bardziej go polubi, jeśli lepiej będzie szło mu z nauką? A przynajmniej spróbuje, prosząc go o szczegółowe wyjaśnienie jakiegoś zagadnienia w prywatnym gabinecie... I nie, nie uważał, by używanie imienia nauczyciela było niestosowne,
Uśmiechnął się, z rozmarzonym spojrzeniem wpatrując się w tę samą stronę, co piętnaście minut temu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 17:30, 07 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Eton
|
|
Amelia weszła do czytelni dźwigając wszystkie swoje podręczniki. Z lekkim trzaskiem położyła je na stoliku. Był tu tez jakiś Ślizgon, którego Amelia znała tylko z widzenia.
Otworzyła swój podręcznik do eliksirów, po czym zaczęła bazgrać bliżej nieokreślone kształty. Okazało się jednak, że był to róg dwurożca - składnik eliksiru wielosokowego, którego składu nigdy nie mogła zapamiętać. Musiała jeszcze przekartkowac podręcznik do opieki nad magicznymi stworzeniami, przecież nie mogła dopuścić, by nie wiedziała co będzie na następnej lekcji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 17:47, 07 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosja
|
|
Ciszę idealną i perfekcyjną nagle zakłócił okrutny hałas.
Narciss uniósł rozkojarzone spojrzenie z nad książki i spojrzał na całkowicie nieznaną mu dziewczynę. Zmarszczył lekko brwi, po chwili dostrzegając, że jest ona gryfonką. Posłał jej złośliwy uśmiech.
- Z pewnością gryfonów nikt nie nauczył, jak zachowywać należy się w bibliotece... - mruknął cicho, niby tylko dla siebie. Jednak na tyle głośno, by dziewczyna również usłyszała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 18:46, 07 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Eton
|
|
Podeszłam do owego Ślizgona i rzekłam:
- Och, przepraszam, nie wiedziałam, że lekkie stuknięcie w biurko, może obrazić pana PREFEKTA - powiedziałam dobitnie. Na koniec posłałam mu mordercze spojrzenie i odeszłam do stolika.
Po godzinie kartkowania książek, wyszłam z dumną miną, odrzucając złote włosy do tyłu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Amelia Tearl dnia Pią 19:48, 07 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 9:36, 08 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Georgina weszła do biblioteki, lekko przygryzając dolną wargę. Mimowolnie poprawiła okulary po czym rozejrzała się. Jęknęła cicho, gdy dostrzegła całkiem sporo osób. Jednak postanowiła się nie wycofywać i zrobiła parę niepewnych kroków do przodu, mocno obejmując książkę, którą zgarnęła po drodze z regału.
Minęła się z blondynką, niestety, zakończyło się to lekkim obiciem się ramieniami. W wyniku tej małej kolizji, książka wyfrunęła z rąk Giny i wylądowała na stoliku przed ślizgonem.
Nie, tylko tego jej brakowało. Ruszyła w jego stronę, blada i z miną wskazującą na to, że idzie na skazanie. Jednak gdy sięgnęła po książkę, starała się, by nie biło od niej zakłopotanie.
- Przepraszam. Nie spodziewałam się, że w bibliotece są ludzie, którzy wprawiają książki w lot mechanicznie. - wytłumaczyła po czym asekuracyjnie objęła książkę rękoma i poprawiła okulary.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 11:00, 08 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Gabrielle już dawno nie była w czytelni. Nie wypożyczała ostatnio żadnych książek, korzystała z własnych zbiorów. Wolała czytać własne książki. Czuła, że one mają duszę. Poza tym mogła je czytać w takim tempie, w jakim chciała.
Weszła do czytelni, mijając przy tym kilka osób. O dziwo, nie zderzyła się z nikim. Kiedyś często jej się zdarzało, była bardzo niezdarna.
Nie rozglądała się po sali. Mignęły jej tylko znane sylwetki, jednak tym się nie zajmowała w tej chwili. Usiadła w kącie sali i pogrążyła się w lekturze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 19:23, 08 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosja
|
|
Niemal podskoczył na krześle, gdy kolejny raz głośny huk wyrwał go z zamyślenia. Zmarszczył brwi i nieco nieobecnym wzrokiem rozejrzał się, po chwili lokalizując obiekt, na który właśnie powinien rzucić wyjątkowo groźną klątwę.
Obiekt ten nazywał się Książka i niestety nie zagrażał na tyle, by miotać zaklęciami. Nagle jednak pojawiła się przed nim dziewczyna-duch, jedna z tych, którą widział raz czy dwa w życiu i która prawdopodobnie potrafi wtapiać się w ściany, bo nigdy jej nie widać. Milczał dłuższy moment, wpatrując się w jej okulary. Ciekawe, czy jemu pasowałyby okulary? W końcu jednak uśmiechnął się przymilnie.
- Ależ nie szkodzi, młoda damo. Z pewnością masz więcej taktu, niż gryfoni, którzy powinni mieć zakaz wstępu do biblioteki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 19:30, 08 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Poprawiła okulary, patrząc na chłopaka trochę zakłopotana.
- Okulary to moje sacrum, więc jeśli miałeś ochotę się na ich temat wypowiedzieć, to zmień zamiar. - ostrzegła po czym nerwowo zastukała opuszkami palców o blat stolika.
- Co to za uśmiech? - spytała, znów wykazując swoje przewrażliwienie. - Możesz być szczery. Czyjś wymuszony uśmiech mnie nie zbawia. - przyznała, patrząc przenikliwie na chłopaka. - A co do taktu, to nie wiem. - schyliła się w jego stronę. - Wiesz, czasem mówię więcej niż powinnam. - szepnęła konspiracyjnie po czym uśmiechnęła się łobuzersko, ukazując szereg białych zębów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|