Biblioteka

Uczeń Slytherinu

Wyciągał ręce z kieszeni, kiedy doszedł go czyjś głos, machinalnie odwrócił głowę w tamtym kierunku.
- Ups, pomyliłem się – zakrył sobie przy tym usta dłonią, jakby było mu przykro z tego powodu. Patrzył na krukonę przez krótką chwilę, po czym wrócił do czytania książki. Uznał, że będzie bardziej skora do pomocy niż on.

Uśmiechnęła się szeroko na widok Krukonki. Spojrzała nieco gniewnie na Ślizgona, po czym posłała tajemniczej dziewczynie uśmiech.
-Dziękuję liczyłam, że ktoś się zjawi -zachichotała i odwróciła się w stronę poprzedniego rozmówcy. -No cóż w każdym razie dziękuję za fatygę. Wymyślanie tych wszystkich bzdur zapewne też dało Ci trochę do myślenia -posłała mu ciepły uśmiech.

Uczeń Slytherinu

Zatrzasnął książkę zapamiętując czytaną stronę, podniósł wzrok. Był zirytowany, przyszedł w spokoju poczytać. Do biblioteki gdzie spodziewał się ciszy, w przeciwieństwie do reszty zamku.
- Widzę, że mapa już Ci nie będzie potrzebna. Przy odrobinie szczęścia razem traficie do wyjścia z biblioteki – powiedział ściszając głos.
Zabrał książki i usiadł dwa stoliki dalej, nie patrząc już w stronę dziewczyn.

Według niej chłopak zareagował dość ostro. Machnęła dłonią i ruszyła w stronę wyjścia. Po co miała się z nim użerać skoro nie umieli nawiązać wspólnego języka? Nie miała najmniejszego zamiaru psuć sobie humoru przez jakiegoś Ślizgona.

Uczeń Slytherinu

Przesuwał wzrok po kolejnej stronie, przypomniało mu się, że miał coś sprawdzić. Wstał z krzesła i zniknął między regałami, najpierw odłożył poprzednie książki a następnie zaczął szukać czegoś nowego. Wrócił z jednym opasłym tonem traktującym o astronomii, studiował dokładnie spis treści. Kiedy znalazł to czego szukał otworzył książkę na odpowiedniej stronie.

Uczeń Ravenclawu

Widziała wyraz twarzy Ślizgona. Ale co mogła zrobić? Nie jej wina, że się mylił. Obserwowała go jeszcze przez chwilę. Zauważyła, że nie lubi on towarzystwa. A Gabrielle się nie chciała narzucać.
Znalazła książkę o ciekawym tytule. Po jej przejrzeniu zdecydowała się na wypożyczenie jej. Skierowała się ku bibliotekarce.
Gabrielle chciała poznać Puchonkę, ale ta już wyszła widocznie z biblioteki.
Wzięła książkę i wyszła z pomieszczenia.

Uczeń Slytherinu

Weszła do biblioteki, i od razu udała się ku jednej z półek z książkami. Widocznie wiedziała czego potrzebuje. Przeglądnęła biblioteczkę wzrokiem od dołu ku samej górze, mrucząc coś pod nosem. Po chwili wspięła się na palce i ściągnęła z najwyższej półki dwie książki. Trzecia zaczęła na nią spadać, ale dziewczyna szybkim ruchem złapała ją jeszcze w powietrzu. Po chwili siedziała z nimi z boku sali, przepatrując poszczególne strony.

Uczeń Slytherinu

Nie wiedziała po, co właściwie przyszła do biblioteki. Liczyła raczej, że nie będzie tu dużo osób, aczkolwiek w bibliotece był Ślizgon, Ślizgonka i Krukonka. Zmierzyła ich dokładnie wzrokiem, po czym podeszła do jednej z półek. Wybrała jakąkolwiek książkę i zasiadła przy stoliku. Sposób na nudę? Możliwe.

Uczeń Slytherinu

Weszła do biblioteki. Sama nie wiedziała dokładnie po co idzie. Przywitała się z bibliotekarką. Musiała zachowywać pozory szacunku dla tej kobiety. Jednak czy to były pozory... Musiała przyznać, że ta kobieta ma mimo wszystko ciężką i nudną pracę. Ale zaśmiała się mimowolnie w duchu. No bo kto normalny chciał tutaj przesiadywać całymi dniami?
Podeszła do jednej z półek. Przeglądała tytuły. Gdy zainteresował ją jeden z nich, wzięła książkę do ręki i zaczęła ją przeglądać. Książka okazała się być bardzo ciekawą, zawierającą wiele informacji na temat różnych zaklęć.
Po chwili stania zaczynały jej drętwieć nogi, dlatego usiadła przy stoliku i dalej czytała.

Prefekt Naczelny

Effie postanowiła wybrać się do biblioteki. Miała do oddania dwie książki, a i sama potrzebowała pewnej lektury, którą miała nadzieję znaleźć w bibliotece. Przechadzała się między regałami, szukając tego odpowiedniego. Dotarła w końcu do działu poświęconego sztuce w magicznym świecie. Podeszła bliżej półek i długimi palcami przesuwała po brzegach książek, szukając tej odpowiedniej.

Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Pewnym krokiem wmaszerowała do biblioteki. Znała to miejsce bardzo dobrze, więc mogła się czuć swobodnie. Skinęła głową do bibliotekarki po czym skierowała się w stronę regałów z książkami. Wędrowała palcem po woluminach, mrucząc coś pod nosem.
Zdecydowanie, jej obecność rzucała się w oczy. Głównie za sprawą oryginalnych włosów.

Uczeń Hufflepuffu

Megan zamknęła za sobą drzwi od bibloteki po czym przywitała się z biblotekarką. Rozglądnęła się po pomieszczeniu po czym podeszła do jednego z regałów.''Podręcznik mugolznastwa''.
-Mam cię-rzekła do siebie cicho Meggie .Przeglądneła jeszcze kilka książke i udała sie do bibliotekarki, żeby wypożyczyć książke.
Dziewczyna z uśmiechem pożgnała kobiete i wyszła z biblioteki udając się na polane.

Uczeń Gryffindoru

Weszłam do biblioteki. Nikogo tu nie było. Podeszłam do najbliższej półki i zaczęłam przeszukiwać książki. Właściwie nie wiem czego szukam. Na pewno ksiązki. Ale jakiej? To jest pytanie. A najlepiej takiej, która mnie zainteresuje. Dawno nie czytałam. No dobra. Wzięłam ksiażkę o nazwie ,,znani alchemicy i ich osiągnięcia'' i podeszłam do ławki, by móc się zgłębić w lekturze.

Nauczyciel

/Wielka Sala/Sala Wejściowa/Wielkie Schody/Czwarte piętro/Bibliotek
Wszedł do biblioteki i przywitał się z bibliotekarką. Pobiegł w stronę działu z książkami na temat leczenie. Po drodze zaczepił go jakiś uczeń- Panie Profesorze, czy mógłby mi Pan udzielić kilku lekcji. - zapytał pierwszo-roczny - Tak oczywiście, tak może w weekend o 19:00? W moim gabinecie? Wiesz gdzie on jest? - zapytał Al - Nie, nie wiem. - odpowiedział 1 roczny - Mój gabinet znajduje się na 7 piętrze, na pewno trafisz, a jeżeli nie, to zapytaj jakiegoś 4 rocznika. Na pewno Ci pomoże. A teraz proszę mi wybaczyć ale muszę znaleźć coś co pomoże mojej mamie wyzdrowieć. - Po tych słowach pobiegł w stronę działu z księgami leczniczymi. Zaczął szperać po księgach, lecz nie mógł nic znaleźć na ową chorobę - Cukrzycę. Pobiegł więc do swojego gabinetu
/Czwarte piętro/Wielkie Schody/Siódme piętro/Gabinet profesora zaklęć

Prefekt Naczelny

Pożegnawszy się z Narcissem, ruszyła krętymi szkolnymi korytarzami. Po schodach schodziła w wyjątkowo szybkim tempie. Chciała mieć książkę jak najprędzej w rękach. Ach ta jej przeklęta ciekawość! Szybkim krokiem weszła więc do pełnej uczniów biblioteki i rozejrzała się po pomieszczeniu starają się dostrzec gdzieś między rozdziałami bibliotekarkę.