Autor |
Wiadomość |
<
H / / /
~
Pokój Życzeń
|
|
Wysłany:
Sob 15:03, 13 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosja
|
|
Nie wiedział, dokąd Oliver go prowadzi. Dopiero też po dłuższej chwili zorientował się, że weszli do pokoju życzeń. Rozejrzał się zadowolony, oceniając wystrój. Nie było najgorzej, choć oczywiście mogło być lepiej.
Spojrzał na Olivera i uśmiechnął się.
- To był dobry pomysł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Wto 16:17, 16 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: USA, Nowy Jork.
|
|
Odpowiedział nikłym uśmiechem, układając parę niesfornych kosmyków włosów na swoje miejsce, po czym usiadł na jednej z kanap.
- Miewam same dobre pomysły. - uśmiechnął się subtelnie, rozglądając się po pomieszczeniu.
- To był jeden z tych lepszych. - odparł z zadowoleniem, spoglądając na blondyna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 22:35, 26 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 26 Lut 2010
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
|
Szedł długim korytarzem kiedy nagle na lewo od niego pojawił się znikąd owy pokój. Adrian otworzył go ostrożnie i od razu zrozumiał
-Pokój życzeń! - pomyślał po czym wbiegł do pokoju i podbiegł do pewnej tablicy gdzie wisiała bardzo stara kartka a na niej widniał stary napis niemal już prawie rozmazany.
-Gwardia Dumbledore'a - przeczytał z trudem Adrian. -Dumbledore'a - powtórzył. Gdzieś już słyszał to nazwisko. No tak! To dawny Dyrektor Hogwartu, którego portret wisi w Gabinecie Dyrektora.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 12:44, 27 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosja
|
|
W ślad za Oliverem usiadł na drugiej kanapie, na przeciw chłopaka. Choć jeszcze niedawno usiadłby zapewne tuż obok nego. Zerknął na niego oszczędnie i wzruszył ramionami.
- Zdarza ci się - mruknął, zastanawiając się, po co w ogóle tu przyszli. Równie dobrze mogli podarować sobie całą tę farsę, przynajmniej nie musieliby męczyć się w swoim towarzystwie. Bo najwyraźniej Oliver nie ma ochoty z nim przebywać, jak już zdążył zaprezentować. - Nie chciałbym namawiać cię do demoralizujących czynów, ale równie dobrym rozwiązaniem byłoby darowanie sobie tego wszystkiego...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 12:55, 27 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: USA, Nowy Jork.
|
|
Uniósł pytająco brew, spoglądając na blondyna uważnie. Rozsiadł się wygodniej na kanapie, uśmiechając się subtelnie.
- Tego wszystkiego to znaczy? - odparł wolno, przeciągając sylaby.
Poprawił wolno grzywkę, dokładnie obserwując swego rozmówcę. Tak po prostu, bo czemu nie, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 13:02, 27 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosja
|
|
-... odrabianie tej pracy domowej na zaklęcia - mruknął cicho, czując się wybitnie nie na miejscu. Nie miał pojęcia, po co w ogóle chciał próbować współpracy z Oliverem. Powinien zwyczajnie wyjść już wtedy, kiedy ten chciał go zmusić do wykonania zaklęcia.
Tym bardziej, że plotki w szkole roznosza się bardzo szybko. Co zrobi, kiedy cała szkoła będzie wiedziała, że Książę Narciss nie umie prostych zaklęć?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 13:08, 27 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: USA, Nowy Jork.
|
|
- Chcesz ją zaliczyć i nie ośmieszyć się tym samym? Właśnie. - odparł, bawiąc się kosmykami włosów.
Spoglądał na niego dość ciepło, zważywszy na sytuację.
- Podnoś swój zgrabny tyłeczek i ćwicz to zaklęcie. - zamruczał cicho, spoglądając na niego spod nieco przymkniętych powiek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 13:12, 27 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosja
|
|
Spojrzał na niego chłodno, zakładając nogę na nogę i poprawiając koronkowy kołnierzyk.
- Nie za pewnie się tu czujesz, Evans? - mruknął cicho, słysząc jakże elokwentny komentarz na temat swojego szanownego tyłu. Nie do końca wiedział, jaką grę Oliver prowadzi. Jeszcze kilkanaście minut temu chłopak zachowywał się, jakby najchętniej dopuścił się morderstwa. Teraz za to udaje... Salazar wie co. - Równie dobrze mógłbyś powiedzieć, że odmówiłem współpracy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 13:15, 27 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: USA, Nowy Jork.
|
|
- Mógłbym. Ale po co cię wkopywać? - mruknął, poprawiając się nieco. - Widocznie jestem bardziej koleżeński, niż inni. - przeczesując palcami grzywkę, nie patrząc juz na Narcissa.
Wolał nie ryzykować, bo dość dużo myśli kłębiło mu się w głowie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Oliver Evans dnia Sob 13:19, 27 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 13:24, 27 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosja
|
|
Milczał dłuższa chwilę, odpowiadając mu jedynie cichym, zrezygnowanym westchnięciem. Oliver zachowywał się wystarczająco dziwnie, by wzbudzać podejrzenia. Jego zachowanie i nastrój zmieniały się jak u kobiety w ciąży.
- Jeszcze chwilę temu nie byłeś zbyt koleżeński. Faktycznie twoje słowa były bardzo miłe i takie przyjacielskie.
Może jak będzie sprawnie zmieniał temat, to nie będzie musiał robić tak żenującej i uwłaszczającej jego godności rzeczy, jak pokazywanie swoich marnych umiejętności?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 13:31, 27 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: USA, Nowy Jork.
|
|
Milczał. Co miał powiedzieć? Że woli o tym nie myśleć? Woli zapomnieć, że powiedział mu tak wiele? Westchnął cicho, spoglądając smutno na chłopaka.
- To robisz to zaklęcie? - wymamrotał cicho, spoglądając na niego.
Myślał, że gdyby Narciss potrzebował pomocy w nauce to mógłby mu w tym pomóc. Przecież to nic takiego, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 14:17, 27 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosja
|
|
Zastanawiał się nad odpowiedzią. Jego wyniki w nauce z tygodnia na tydzień były coraz gorsze, a listy od jego nazbyt przejętej matki brzmiały jeszcze bardziej złowrogo niż kiedyś, kiedy wydala się jego tajemnicą o małym zwierzątku, które potajemnie trzymał w Hogwarcie. Może więc jednak warto było choć raz postarać się o dobra ocenę? Spojrzał na Olivera badawczo.
- Może... - westchnął cicho. Tak naprawdę Oliver nie wyglądał na typ plotkarza. Już dawno przecież mógł pochwalić się swoją wiedzą na temat Narcissa, a jakoś tego nie zrobił. - Dobrze, zrobię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 14:27, 27 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: USA, Nowy Jork.
|
|
Uśmiechnął się lekko.
- Pamiętaj, ruch nadgarstka i Priori Incantatem. Masz ogółem jeszcze z czymś problemy? - to pytanie było raczej koleżeńskie.
W końcu był Ślizgonem, nie chciał, by Slytherin wyszedł na idiotów, czy nie douków. No i... Właściwie też chciał to zrobić dla Narcissa. Tak po prostu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 14:42, 27 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosja
|
|
Mimowolnie spuścił spojrzenie. Czy ma problemy? Problemy to jego główny temat w domu. I chyba jedynym przedmiotem, na którym nie ma problemów jest mugoloznawstwo. Z oczywistych jednak względów nie chodzi na lekcje ani nie przyznaje się do swojej rozległej wiedzy.
- Z wszystkiego mam same problemy... - odpowiedział w końcu, odwracając spojrzenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 14:47, 27 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: USA, Nowy Jork.
|
|
Och, tego się nie spodziewał. Wydawało mu się, że Narciss, jeśli już, ma tylko takie malutkie braki. Nic nie znaczące, które można nadrobić od razu, w każdej chwili. Ale z jego wypowiedzi wnioskował, że raczej bylo znacznie gorzej.
- Pomóc ci to wszystko nadrobić? - szepnął w końcu, siedząc nie wiadomo skąd obok niego.
Sam nie wiedział czemu to proponował. Po prostu... Może tak o. Bez powodu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|