Autor |
Wiadomość |
<
H / / /
~
Pokój Życzeń
|
|
Wysłany:
Pon 20:11, 01 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
- Skąd wiesz? – zapytała. Głos jej się łamał. – Mi nie chodzi o blizny… Przynajmniej nie całkiem. Każdy ból, każda rana mi przypomina o tym, czym jestem. Co miesiąc jest to samo. Nie myślałam, że wczoraj Cię spotkam, ani nikogo innego. Chciałam być sama, sama ze swoim problemem – powiedziała.
Zdjęła z nóg skórzane, długie kozaki i podkuliła nogi pod głowę. Brodę oparła na kolanach, obejmując nogi. Nie potrafiła powstrzymać płynących łez. Znów była sama.
- Nie, nie uraziłeś mnie… - dodała przez szloch. – Nie wnikam jaki jesteś. To, że jesteś inny niż reszta to wiem, ale nie zachowasz się inaczej, kiedy dowiesz się prawdy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Pon 20:22, 01 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Jak to czym jesteś ? - zapytał przejmując się jej szlochaniem. Nie lubił kiedy ktoś płakał, wtedy robił się tak samo smutny jak osoba płacząca.
- Nie rozumiem cię, czemu tak trudno ci wykrztusić to z siebie. Właściwie to jedno zaprzecza drugiemu... jestem inny i wierz mi, nic mnie już nie zwali z nóg, słyszałem takie rzeczy, że sobie nawet nie możesz wyobrazić - powiedział próbując ją w jakiś sposób pocieszyć. Przez chwilę chciał ją przytulić, ale odgonił się od tej myśli. Nie wiedział co ma robić, czuł się trochę niezręcznie jednak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 20:31, 01 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z przedmieść Londynu.
|
|
Wszedł Simon. Gdy zobaczył, kto jest w pokoju i co się tam dzieje, natychmiast skulił się i po cichu wyszedł.
upomnienie 1/5 - czwarty punkt regulaminu ogólnego
upomnienie 2/5 - czternasty punkt regulaminu klimatycznego -> do PŻ nie da się tak po prostu wejść gdy jest w nim ktoś inny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 20:32, 01 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
- J-jestem wi-wilkołakiem – wykrztusiła z siebie.
Tak, teraz pewnie ten chłopak ucieknie od niej i będzie się bał, że na każdym kroku go ugryzie i sam zostanie wilkołakiem. Nie chciała tego mówić, ale nie miała siły tego dalej w sobie dusić. Musiała ukrywać to przed każdym, ale często miała tego dość. Udawała kogoś, kim nie jest. Uśmiechnęła się ironicznie przez łzy.
- Z pewnością w tej chwili myślisz jak stąd uciec i masz wyrzuty sumienia jak mogłeś się tego niedomyślić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 20:38, 01 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Przez chwilę patrzył się na nią, licząc, że jednak żartowała. Po paru sekundach doszło mu do świadomości to, że mówiła prawdę.
- Nie, nie mam zamiaru uciekać - uśmiechnął się, zdał sobie sprawę jak ciężkie brzemię nosiła dusząc to w sobie. Odgarnął jej włosy za ucho i popatrzył w jej oczy.
- W postaci wilkołaka, czy człowieka i tak piękna - powiedział z uśmiechem - bardzo dobrze, że mi jednak to powiedziałaś. Zwieję tylko wtedy, kiedy mnie o to poprosisz - szepnął i puścił jej oczko pocieszając ją. Chłopak przez parę minut myślał bardzo intensywnie, zrobiło mu się żal dziewczyny. Już wiedział skąd wzięły się blizny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 20:54, 01 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
Uchyliła powieki spod których sączyły się łzy. Popatrzyła na Randy’ena. Nie mogła uwierzyć, że to powiedział, że nie uciekł, nie zostawił jej. Nie wiedziała dlaczego, ale rzuciła mu się na szyję i przytuliła się do niego. Mocno, jakby miał uciec. Był jedyną osobą, która znała jej tajemnicę.
- Dziękuję… - wyszlochała. – Dziękuję, że jesteś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 21:06, 01 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zaśmiał się kiedy rzuciła się na niego.
- Uważaj, bo mnie udusisz - powiedział czując mocny ucisk na szyi, po chwili znowu szczerzył zęby do niej.
- Podziękuj moim rodzicą,że jestem, a nie mi - powiedział pokazując jej język - wiesz... jeśli się zgodzisz chciałbym dowiedzieć się.... jak to się stało i od kiedy - powiedział to powoli - jeśli nie chcesz, nie będę drążył dalej tematu, ale myślę, że lepiej się poczujesz kiedy mi się wygadasz - powiedział uwolniając się od jej uścisku. Kiedy szedł usiąść na fotel potknął się o krzywą nogę stołu zaklinając pod nosem cicho.
- A niech to ! - krzyknął i wybuchnął śmiechem, twarz jego wylądowała na fotelu. Kiedy wstał złapał się za plecy i zawył z bólu.
- Mój kręgosłup - powiedział i usiadł z powrotem na fotelu zakrywając twarz dłońmi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 21:22, 01 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
Przetarła twarz.
- Dwa do trzech – powiedziała, wystawiając mu język.
- Skoro tak bardzo chcesz wiedzieć… Stało się na pokątnej, może dwa tygodnie przed przyjazdem do Hogwartu. Przed pierwszym rokiem – wytłumaczyła. – Pewnie dlatego trafiłam do Slytherinu. Tylko tu takie dziwolągi mogą żyć.
Tak jak chłopak wróciła na fotel.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Andrea Amore dnia Czw 12:53, 04 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 21:31, 01 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Po jakimś czasie bolący kręgosłup dawał o sobie mniej znać, jednak siedział przez chwilę jeszcze zgarbiony.
- Żadne dziwolągi, nie mów tak, a przynajmniej nie przy mnie - powiedział krzywiąc się lekko - nie jesteś dziwolągiem. Pokątna ? Co ty tam robiłaś ? Ja z reguły omijam to miejsce szerokim łukiem - powiedział do dziewczyny.
- Ale jak to się stało ? przy wszystkich ludziach ? w sklepie może ? - zapytał trzymając łokcie na kolanach i opierając głowę dłońmi. Przez moment kręgosłup znowu go zabolał, jednak zignorował ból.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 21:43, 01 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
- Byłam z rodzicami na zakupach. Pierwszy rok, nowe podręczniki, pióra. Wychodziliśmy z jednego ze sklepów, aby wejść do drugiego. Szłam pierwsza. Wiesz, byłam szczęśliwa, że idę do Hogwartu, że dostanę różdżkę. Nim się obejrzałam podszedł do mnie jakiś starszy mężczyzna. Rodzice byli zajęci rozmową i opieką nad moją młodszą siostrą. Tylko matka zna angielski. Ojciec jest Włochem, więc angielskiego zna tylko i wyłącznie podstawy. Nie wiedziałam, ze jest wilkołakiem, nawet nie uciekałam. Szłam przed siebie, a wtedy on mnie… on mnie ugryzł. Nie wiem co działo się potem. Chyba zemdlałam. Wiem tylko, że mój ojciec go zabił. Od razu, bez wahania. Nikt go nie znał [w sensie wilkołakaxd]. Powiedzieli mi o mojej ‘przypadłości’ kilka dni później. Akurat wypadała pełnia. W wieku jedenastu lat musiałam nauczyć się z tym żyć – wytłumaczyła.
Spojrzała uważnie na Randy’ena. Krzywił się z bólu.
- Bardzo Cię boli? Chodź może do mnie, pójdę do dormitorium i przyniosę Ci eliksir na ból. Ma go w zapasie – wyjaśniła.
Po chwili dopiero zorientowała się, że chłopak unika Pokątnej. Pytanie: dlaczego?
- Czemu unikasz Pokątnej? To gdzie robisz zakupy do szkoły? – zafrasowała się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 21:58, 01 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Uważnie analizował jej słowa i się wsłuchiwał w to co mówi. Kiedy skończyła nie wiedział co ma mówić. Współczuł jej, że musi to znosić w każdą pełnie księżyca.
- A wiesz to tak było... nie wiem, czemu skreślasz towarzystwo innych przez coś, na co nie miałaś wpływu. Naprawdę szkoda, że ci się to przytrafiło - powiedział uśmiechając się lekko.
- Nie, nie trzeba - powiedział łapiąc się za plecy - dam sobie radę - powiedział - nie takie rzeczy się przeżywało. Co do Pokątnej to nie przepadam za nią, zawsze daję pieniądze zaufanemu kurkonowi, żeby kupił mi potrzebne rzeczy. A tak jakoś... - mruknął - nie lubię pokątnej. Raz oberwałem zaklęciem od jednego z kolegów, zaklęcie było jak nóż, nie pamiętam jak się je wymawiało, bynajmniej przecieło mi trochę uda. Okazało się, że kolega usłyszał od profesora OPCM jedno zaklęcie i chciał pokazać i przedstawić swojemu przyjacielowi, pech chciał, że nie wiedział o skutkach używania takich zaklęć, niestety zaklęcie zadziałało prosto na mnie - powiedział krzywiąc się i patrząc na dziewczynę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Randy Wilson dnia Pon 21:59, 01 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 22:07, 01 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
- Głupek – odparła. – Jak można znać zaklęcie, ale jego skutków już nie? Pewnie jakiś pierwszoroczniak – dodała.
- Ja nie unikam Pokątnej… Drugi rok robie sama zakupy. Rodzice nie mają czasu. Robią zakupy we Włoszech wraz z moją młodszą siostrą, która tam chodzi do szkoły.
-- Nie zaprzeczaj, bo widzę, że Cię boli. Będziesz robił dobra minę do złej gry? – podniosła sugestywnie brew.
Ulżyło jej i to bardzo, kiedy chłopak jej nie zostawił, a zachowywał się przy niej normalnie.
- Właśnie, co z zakładem? – wyszczerzyła się. – Skoro już go zawarliśmy, to czas na ustalenie reguł, czyż nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 22:13, 01 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- No właśnie pierwszoroczniak, przez głupotę takiego malucha mam teraz bliznę do końca życia.Ale co ja się będę skarżył - mówiąc to zapomniał o tym, że i Andrea ma bliznę, a raczej blizny, kiedy się opamiętał zmienił szybko temat. Mu to nie przeszkadzało, dla niego i tak była ładna.
- W sumie... trochę boli - powiedział znowu się krzywiąc z bólu i ponowny raz kryjąc twarz rękoma.
- Tak, masz jakieś propozycje co do zakładu ? - zapytał uśmiechając się trochę zagadkowo.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Randy Wilson dnia Pon 22:14, 01 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 22:21, 01 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
- Nie mam pomysłu – przyznała. – Dlatego liczę na Ciebie.
Zignorowała pierwszą jego wypowiedź.
- Na razie to ja przegrywam, więc Ty będziesz musiał coś wymyślić.
- Jeśli nie chcesz iść do mnie, to pójdziemy do skrzydła szpitalnego i teraz to ja Cię odprowadzę do wieży, abyś mi się gdzieś nie przewalił i nie złamał nogi – uśmiechnęła się szeroko.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Andrea Amore dnia Pon 22:33, 01 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 22:29, 01 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- No tak, czułem, że to powiesz - zachichotał pod nosem - kiedy ja naprawdę nie mam pomysłu. Myślę, że na dobry początek przegrany stawia kremowe piwo w trzech miotłach - powiedział wzruszając ramionami.
- Jest mi to naprawdę obojętne gdzie, możemy iść do Ciebie, albo do skrzydła,a może lepiej tam, gdzie będzie bliżej - powiedział lekko marszcząc czoło - to co ? Idziemy ?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Randy Wilson dnia Pon 22:36, 01 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
 |
|