Klasa Wróżbiarstwa

Prefekt Naczelny

Do tej przytulnej klasy na szczycie wieży północnej, można jedynie wejść przez klapę w podłodze, do której prowadzi srebrna drabina będąca na siódmym piętrze. Wnętrze klasy wyglądem przypomina poddasze, bądź też herbaciarnię. Znajduje się tam około dwadzieścia stolików, a wokół nich małe pufy. Na co dzień okna są tu zasłonięte grubymi zasłonami, co sprawia, że pokój jest oświetlony jedynie dzięki wielu lamp w czerwonych kloszach. Na półkach w rogu pomieszczenia znajduje się natomiast wiele filiżanek i szklanych kul.

Nauczyciel

Harriet weszła do klasy z lekkim uśmiechem. Usiadła za swoim biurkiem, na miękkim fotelu. Otworzyła leżącą obok książkę i zaczęła jej wertować w poszukiwaniu lekcji, jaką miała dziś odbyć. Po chwili wstała i przygotowała sobie herbatę. Wróciła na miejsce i czekała na uczniów.

[napiszcie swoje posty tutaj, jesli mozecie, tamto zostanie usuniete, bo mi nie pozwolili tak]

Uczeń Hufflepuffu

Weszłam do klasy. Uśmiechnęłam się do nauczycielki przyjaźnie
- Dzień dobry-powiedziałam. Usiadłam na pufie i zaczęłam wypakowywać podręcznik, pióro i inne potrzebne na lekcję rzeczy na mały stolik obok.

Prefekt Naczelny

Bell weszła do klasy. Jej oczy nie od razu przyzwyczaiły się do lekko mroku, więc nieco na oślep dotarła do jednego ze stolików i usiadła na wygodnej pufie.
- Dzień dobry - powiedziała, bo dopiero teraz zobaczyła nauczycielkę. Rozejrzała się po klasie, nie była tu przez dwa miesiące, mimo, to nie wiele się zmieniło.

Uczeń Ravenclawu

-Bry - powiedziałam wchodząc. Gdy tylko moja noga dotknęła tej podłogi od razu poczułam tu nutkę tajemniczości. Uśmiechnęłam się sama do siebie, gdyż lubiłam to. Widząc Roxane usiadłam obok niej na stołku.

Nauczyciel

- Dzień dobry, dzień dobry- powiedziała Harriet i spojrzała na uczennice.
- Nie będziemy tak siedzieć, misiaczki i tak jest nas wystarczająco mało- powiedziała, po czym postawiła na środku sali dwa stoliki i dostawiła do nich cztery pufy. Na jednej z nich usiadła.
- Chodźcie tu, dziś i tak nie będziecie pracować samodzielnie.

Uczeń Hufflepuffu

Wstałam i podeszłam do jednej z puf obok nauczycielki i usiadłam na niej wygodnie. Czułam, że te lekcje będą fajne.
- Co będziemy robić? - spytałam z zaciekawieniem.

Prefekt Naczelny

Bell podeszła więc do ustawionych stolików i usiadła obok Rox.
- Co to takiego będzie? - spytała, przyglądając się nauczycielce. Sama wprawdzie przyszłości nie umiała przewidzieć, ale wiele wnioskowała z zachowania ludzi. Spojrzała na stolik, próbując odgadnąć czym zaraz się zajmą.

Uczeń Ravenclawu

Wstałam, wzięłam torbę i usiadłam na pufie. Coś mi mówiło, że to nie będą byle jakie lekcje.
-Właśnie, co dziś będziemy robic - spytałam zaciekawiona

Nauczyciel

- Dzisiaj jak przystało na prawdziwą, konsekwentną pierwszą lekcję, powinnyśmy się zająć teorią- powiedziała Harriet i widząc jak dziewczynom rzedną miny zaśmiała się- Ale ponieważ ja nie jestem aż tak konsekwentną nauczycielką, nie zaczniemy od teorii, tylko od podstaw wróżenia. Mam nadzieję, że wiecie, że wróżbiarstwo to zespół czynności związanych z próbami przepowiadania przyszłości z pomocą specjalnych przedmiotów i technik, a według niektórych interpretacji także sił nadnaturalnych? Jeśli nie to to zapiszcie. Ale mam liczę na to, że nie musicie. Postaram, żebyście nauczyły się przez ten rok jak najwięcej metod wróżenia, od areomancji, czyli wróżenia z pogody, przez na przykład hydromancję oraz tassomancję i wiele różnych innych technik, po najprostszą chiromancję, od której dziś zaczniemy. Kto wie czym zajmuje się chiromancja?

Uczeń Hufflepuffu

Uważnie słuchałam nauczycielki
- Jest to wróżenie z ręki - powiedziałam.Trochę już czytałam o wróżbiarstwie, ale i tak nie byłam pewna, czy moja odpowiedź jest prawdziwa.

Prefekt Naczelny

Uśmiechnęła się. Jak na początek brzmiało obiecująco.
- Eee... Chiro co? - zapytała niezbyt inteligentnie. - To znaczy, chiro kojarzy mi się z "hand" z angielskiego, więc to takie jakby coś zwianego z ręką? Ach, no tak. Wróżenie z dłoni, przecież jest coś takiego.

Nauczyciel

- Bardzo dobrze, 5 punktów dla Hufflepuffu i Ravenclawu!- powiedziała z uśmiechem Harriet, patrząc z uznaniem na dziewczyny. Po czym rozdała każdej obrazek ręki.

- Dzisiaj zajmiemy się waszymi dłońmi. A dokładnie jej... pagórkami. Ale najpierw ogólnie. Liczy się tutaj wszystko, od tego jak wygląda twoja dłoń, po to jaki jest jej kolor. Bell co możesz powiedzieć o swojej dłoni?

Prefekt Naczelny

Spojrzała na swoją dłoń. Właściwie, to nie umiała jej jakoś tak szczegółowo opisać.
- Wiem, że mam dość długie palce, przynajmniej w porównaniu do innych, ale sama dłoń... Jest taka raczej normalna. Mogę ją ewentualnie zmierzyć, bo nic szczególnego nie umiem o niej powiedzieć.

Nauczyciel

- Ależ oczywiście, że możesz! Tylko musisz uważniej patrzeć!- Harriet przyciągnęła do siebie jej lewą dłoń- Masz zdecydowanie dłoń Urana. Twoje palce są lekko wykrzywione, co oznacza twoją artystyczną duszę. Twoja skóra jest elastyczna, ale też lekko wilgotna. Łatwo przystosowujesz się do otoczenia, ale też jesteś nerwowa. Nie cofasz się przed ryzykiem i jesteś niezależna. I nie powinnaś zawierać związków małżeńskich- dodała z uśmiechem.- Twoje dłonie są różowe, czyli jesteś pogodna- "oddała" Bell jej dłoń.
- Widzicie jak wiele można się dowiedzieć z ręki. Teraz ty Alison albo Roxane, opiszcie swoją dłoń.