Autor |
Wiadomość |
<
H / / /
~
Szczyt Wieży
|
|
Wysłany:
Pon 21:05, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wywrócił oczami, widząc jego uprzejmość.
- Skoro byłeś tu z nią, musiała coś dla Ciebie znaczyć i nie była Ci obojętna. Nie to nie. - rzekł, odwróciwszy się na pięcie, a następnie ruszając w kierunku Christy. Westchnął ciężko - Już jestem, tak to jest jak nie wie się, co się bierze i w jakich ilościach - ucałował jej polik - To może Salon Wspólny, hm? Tam jest kominek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:14, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 1122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia
|
|
Blada jak ściana wdrapała się na szczyt wieży. Ile jej tu nie było? Miesiąc? Dwa? Trzy? Nie miała pojęcia, nic nie mieściło się w jej głowie. Wielki mętlik, a przecież to był czas przemyśleń! Nie wiedziała, jak postąpić, jak żyć, co w ogóle o wszystkim myśleć. Podeszła do muru, wychylając się delikatnie i zerkając w dół. Och, minęła parę. Od razu zabiło jej serce z lekkiej zazdrości, byli szczęśliwy, te uśmiechy na twarzach. Jednak na wieży było czuć lekkie zdenerwowanie? Nie potrafiła tego określić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:15, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
Hanna oparta o parapet, jak to miała w zwyczaju nazywać, obserwowała jak deszcz opada na błonia. Zawsze uważała te małe kropelki wody za niezwykłe zjawisko. Zimne powietrze i pojedyncze kropelki deszczu uderzały co jakiś czas o jej nagie ramiona, na których pojawiła się gęsia skórka. Kiedy tylko odpowiedziała na list Cassandry zjawiła się ty niemal błyskawicznie pokonując, co drugi schodek. Możliwe, że tylko się jej wydawało, ale nie widziała jej od dobrych kilkunastu dni. Obróciła głowę ku blondynce i uśmiechnęła się niepewnie. W tym momencie żadne inne rozwiązanie nie przychodziło jej do głowy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hanna Glau dnia Pon 21:16, 31 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:19, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 1122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia
|
|
Nie dochodziły do niej głosy z zewnątrz. Wciąż patrzyła na ziemię pod nimi, tuż za barierką. Była taka wolna? Niczym się nie przyjmowała, a zarazem była najważniejszym składnikiem roślin żyjących na błoniach. Cud nad cudami, czy zwykła koegzystencja? Westchnęła ciężko, jak nie ona, całkowicie przybita. Który dziś? Jaki dzień tygodnia?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:24, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
Rudowłosa przez chwilę w milczeniu obserwowała jak dziewczyna wyraźnie skupia się na to, co działo się poza wieżą. Westchnęła cicho i dłonią założyła jeden kosym włosów za ucho.
- Długo Cię nie było. - Słowa, które wypłynęły z jej ust były ciche, jednak po pustej wieży rozeszły się wielokrotnie docierając też ku Cassandrze. Spuściła wzrok na swoje buty, a włosy skutecznie zasłoniły jej twarz i emocje jakie się na niej malowały. Zabrakło jej odwagi aby ponieść wzrok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:28, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 1122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia
|
|
- Och, Hanno! - rzekła bardzo emocjonalnie i rzuciła się w jej ramiona, zanosząc się płaczem. - Ja, ja... To znaczy Chuck, ja nie wiedziałam, co z nim - płakała jak oszalała. - Wróciłam tam... dom... dom wyglądał jak jakieś pole bitwy - gorzkie łzy spływały po zaczerwionych policzkach - Ja nie wiem, nie wiem, co się dzieję!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:33, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
Kiedy dziewczyna rzuciła się w jej ramiona Hanna przez moment cała zesztywniała. Na swoim ramieniu poczuła mokrą substancję, jak sama oceniła łzy Cassie. Przytuliła ją mocno.
- Już dobrze. - Szepnęła do jej ucha i wtuliła się w jej włosy. - Wszystko będzie dobrze. Tylko opowiedz mi co się stało.
Odsunęła się od niej i czule otarła jej łzy z policzka.
- Gdzie jest teraz Chuck ? Wiesz co z nim ?
W głowie narodziło się jej kolejnych tysiąc pytań, jednak postanowiła je zadać jak dziewczyna nieco się uspokoi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:36, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 1122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia
|
|
- Niee! - krzyknęła, ocierając łzy. - Ja tam byłam, on nie, wszystko porozwalane, wpierw zaczęłam krzyczeć na niego, że mógłby dbać o porządek w domu, pytać, gdzie są skrzaty, nikt mi nie odpowiadał... Coś mu się stało, czuję to. - dodała cicho, spuszczając nisko głowę - Nie ma po nim śladu. Zero kontaktu, nikt nic nie wie. To jakiś obłęd!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:40, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
Widząc łzy dziewczyny, po jej policzkach spłynęło kilka samotnych łez do których po chwili dołączyły następne. Tak się bała, że Cass ją zostawiła, że już nigdy nie wróci, podczas gdy ona szukała brata.
- Znajdziemy go. - Powtórzyła ocierając stróżki łez, które spływały po zarumienionych policzkach. Cholera, ślizgoni nie płaczą.
- Ktoś musi wiedzieć, co z nim jest. - Powiedziała przytulając się do dziewczyny. - Byłaś w ministerstwie ? Muszą coś o tym wiedzieć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:44, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 1122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia
|
|
- Ann, nie mogę iść do Ministerstwa, on wcale do grzecznych nie należał. - usiadła na podłodze, wycierając lecące łzy. - Nie wiem, już co mam robić. Chodzić po ciemnych zaułkach? Szukać winnych i sama walczyć w imię sprawiedliwości? To idiotyczne, a trafię jeszcze do Azkabanu - mówiła już załamanym głosem, przestała płakać. - Byłam wszędzie, wszędzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:47, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
- Nie będziesz walczyć sama. - Powiedziała cicho i podniosła jej brodę tak aby mogła je patrzeć w oczy. - Będę szukać z Tobą, wiesz, że pójdę z Tobą wszędzie. Znajdziemy go.
Przejechała dłonią po jej mokrym od łez policzków i pocałowała ją w czoło zimnymi wargami.
- Pytałaś na Nokturnie ? Tam wiele wiedzą o brudnych sprawach, udamy się tam jutro rano jeśli chcesz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:52, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 1122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia
|
|
- Byłam, używa pseudonimu, który już na szczęście znam, ale i oni nic o Chucku nie wiedzą. - ukryła twarz w dłoniach - To wszystko na nic. Czuję jakbym straciła najważniejszą część siebie... - dodała cichutko, a następnie zerknęła w jej oczy - Dziękuję, że jesteś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:59, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
- Znajdziemy go. - Powiedziała chwytając jej dłoń i ukrywając ją w swojej. - Obiecuje Ci, że go znajdziemy.
Zamknęła oczy i przez chwilę wsłuchiwała się w przyspieszony oddech Cassandry. Czuła jej zdenerwowanie. Chciała zaproponować kolejny pomysł na akcję poszukiwania brata puchonki, jednak nic nie przychodziło jej do głowy. Sytuacja wydawała się beznadziejna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 19:01, 02 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wszystko działo się w takim tempie, że nawet się nie obejrzała, a nowy nauczyciel zjawił się koło nich.
- O co chodzi ? - zapytała wszystkich zebranych na szczycie wieży. Kiedy Kazuo od niej odszedł naprawdę zaczęła się niepokoić o to, co dzieje się gdzieś na dole, skoro wszyscy patrzyli w tamtą stronę. Podeszła razem z nimi na chwilę i zerknęła w dół widząc jakąś blondynkę , której ubrania zaczepiły się o jedną z rzeźb. Przytkała ręką usta i otworzyła szerzej swoje oczy.
- Tak, idźmy stąd - stwierdziła, zważając na to, że mogła być spokojna, bo ciągle był tu nauczyciel.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:05, 03 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 1122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia
|
|
Zapłakana spojrzała na nią.
- Jak możesz obiecywać coś, w co w ogóle nie wierzysz? - spytała szeptem, gwałtownie wstając z zimnego kamienia. - Ty sama w to nie wierzysz i okłamujesz mnie w geście pocieszenia? Tak to nie działa, Ann. Przerwa, tak potrzebuję przerwy. Zostać sama, lub też nie - dodała ostatnią część zdania do siebie. - Skontaktuje się z Tobą, dzięki. - nie przytuliła się, nie pożegnała. Gardziła już bliskością, czuła, że coś jest nie tak, a to paraliżowało jej całe życie. Nie spojrzała w jej oczy, tylko ruszyła ku wyjściu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|