Autor |
Wiadomość |
<
H / / /
~
Szczyt Wieży
|
|
Wysłany:
Nie 16:27, 30 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Eton
|
|
Wreszcie, po kilkunastominutowej wędrówce, dotarłam na szczyt wieży. Pochyliłam się lekko za balustradę. Widok był niesamowity! Szczególne wrażenie robił Zakazany Las - teraz wydawał się być najpiękniejszym miejscem na Ziemi. Tak mocno wybiłam się z podłogi, że moje stopy zawisły w powietrzu. Mogłabym teraz skoczyć. Ale wtedy musiałabym być bardzo odważna i bardzo głupia. Porzucając te myśl, zawisłam na balustradzie, wypatrując czegoś ciekawego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 19:42, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wspięli się na szczyt wieży. Nemezis zajęło to zdecydowanie więcej czasu niż zwykle, z racji na jej obecny stan psychiczny.
- Nie, będę egoistką i skoczę sama. A jak tu wrócę to dasz mi lizaka. - zaśmiała się. Spojrzała na niego ze słodkim uśmiechem po czym przytuliła go, jakby był pluszowym misiem.
- To skąd mam skakać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 19:50, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wywrócił oczy ku niebu czekając aż wejdzie w końcu na wieżę, miał wrażenie, że nigdy to nie nastąpi. Przez chwilę myślał nawet, że zasnęła po drodze.
- To co to za konkurencja? Boisz się, że przegrasz? - spytał z uniesioną brwią, odsuwając się jak najdalej kiedy tylko przylgnęła do niego. Zakasłał czując jej perfumy chyba nigdy nie wdychał niczego równie duszącego. Okropność.
- Dokładnie. Ja sobie usiądę o tutaj i ocenię Twój lot.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 19:53, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- No wiesz co? Ranisz moje uczucia! - zmrużyła oczy, widząc jak się od niej oddala. - A może skoczysz ze mną? - uśmiechnęła się szelmowsko. - Chyba, że jesteś tchórzem. - dodała sprytnie po czym stanęła na krawędzi i rozłożyła szeroko ramiona.
- Witaj wolności! - zaśmiała się, szykując się do skoku. Nie przerażała ją wysokość ani perspektywa rychłej śmierci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 20:22, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Popukał się w głowę kiedy spytała czy z nią skoczy. Zastanawiał się kiedy ten dziwny proszek przestanie działać i czy stanie się to zanim skoczy.
- Latanie bez miotły nie jest tym w czym czuje się najlepiej - przyznał bez skrępowania. Wciąż miał wrażenie, że Nemezis kpi sobie z niego, nawet kiedy stała na krawędzi nie wyglądała na taką która na pewno skoczy.
- O witaj, witaj. Pchnąć Cię? - spytał z głupim uśmiechem, nigdy nie miał do czynienia tak naprawdę z używkami i chyba nie do końca zdawał sobie sprawę jak one działają.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 20:25, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zaczęła się szaleńczo śmiać. Narkotyki uderzyły jej do głowy. Zdecydowanie wzięła większą dawkę niż zwykle.
Uśmiechnęła się do niego szeroko i pokiwała ręką.
- No to do zobaczenia w lepszym świecie! - to były jej ostatnie słowa.
Skoczyła.
Jednak miała parszywe szczęście. Zahaczyła się o jakąś rzeźbę kilka metrów niżej. Wybuchnęła głośnym śmiechem.
- Ale fajniee!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 20:40, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Maj 2010
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
/Siódme piętro/Wielkie Schody/Wieże/Wieża Astronomiczna/Szczyt wieży
Wszedł.
- O Matulu! - Krzyknął
-Co tu się dzieje?!?!?! Co Ty robisz za murem?!?!?!?! Mógłby mi to ktoś wytłumaczyć?!?!?! Człowiek chce sobie po oglądać z wysoka świat jak każdy inny, a tutaj takie rzeczy. Wracaj natychmiast do nas! - Zacisnął dłoń na kieszeni w której trzymał różdżkę, gotów aby w odpowiedniej chwili po nią sięgnąć. Czekał na rozwój akcji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 20:44, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Adrenalina zaczęła buzować w jej żyłach na tyle mocno, że przebiła całą narkotykową euforię.
Nie, nie była w ciekawej sytuacji. A jeszcze ten irytujący nauczyciel.
- Ciekawe, jak mam wrócić?! Może mam zacząć latać? - spytała z nieukrywaną wściekłością. Zaczęła zsuwać się w dół, ale nie krzyknęła. Nemezis to twarda osoba. Była również zła na Javiera, za to, że jej nie powstrzymał. Przecież mogła umrzeć!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nemezis Steiner dnia Pon 20:45, 31 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 20:47, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Usłyszał dziwne krzyki, przeprosił na chwilę Christy, całując ją namiętnie w usta.
- Zaraz pójdziemy. - gdy zobaczył Nemezis za murem, zebrała się w nim pojęta złość i gniew. Podszedł gwałtownie do nauczyciela - Witam, panie profesorze. Nemezis, możesz mi to łaskawie wytłumaczyć? - warknął, patrząc na nią krytycznie. To co robiła przekraczało wszelakie granice, cios poniżej pasa? Nie mógł tego tak nazwać. - Przestań żartować sobie z własnego życia i Twoich bliskich, bądź grzeczna, a następnie wróć tu do nas. - mówił, zbliżając się do niej, a następnie łapiąc ją w talii - Tylko się nie wyrywaj - dodał, gdy chwycił ją mocno, przenosząc na drugą stronę balustrady - Nemezis, musimy chyba porozmawiać. Na dziedzińcu. - dodał, nadal ją przytrzymując i doprowadzając ją do nauczyciela - Chyba powinna odwiedzić Skrzydło, profesorze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 20:50, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Maj 2010
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Racja, kurczę, Ona mogła zginąć a mnie zamurowało! Zdenerwował sie i zaprowadził Ją do skrzydła szpitalnego
/Skrzydło szpitalne
Upomnienie 1/5 - złamanie czwartego punktu regulaminu ogólnego
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Alex Storm dnia Pon 20:52, 31 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 20:51, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Zostaw mnie! - syknęła, odchodząc od niego parę kroków. W rzeczywistości odczuwała niezwykłą ulgę. Chciała stąd odejść, a jeszcze niemiłosiernie bolała ją ręka.
- Czuję się świetnie. - uśmiechnęła się stucznie. - Dziękuję bardzo, o wybawcy.
Wybałuszyła oczy. Spojrzała błagalnie na chłopaków, ale nie oczekiwała od nich cudów. Poszła za nauczycielem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nemezis Steiner dnia Pon 20:52, 31 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 20:53, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Patrzył się na Nemezis i nie wiedział czy ma się śmiać głośno czy lepiej się powstrzymać. I skąd tutaj wziął się ten nauczyciel? Westchnął i zajął się jedzeniem lizaka. Uznał, że to będzie najlepsze wyjście.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Javier Deniver dnia Pon 20:57, 31 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 20:54, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Maj 2010
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Idziesz z nami, krzyknął do dziewczyny niedającej się zaprowadzić do skrzydła szpitalnego, jeżeli nie dobrowolnie to siłą. Machnął różdżką i krzyknął - Incarcersus - Liny opętały narkomankę, wykonał drugi ruch mówiąć - Mobilarbus - dziewczyna zaczęła za nim podążać lewitując.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 20:56, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Pokręcił zażenowany głową. Kto jak co ale Nemezis?! I jej oczy... Wyraźne zmniejszenie źrenicy. Co ona u licha brała? Westchnął.
- Zaopiekujesz się nią? - spytał, zerkając na chłopaka, a następnie na Christy. - Wątpię, aby mnie chciała widzieć. - dodał prędko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:02, 31 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Spojrzał na jakiegoś krukona wywracając oczami.
- Do mnie mówisz? - spytał gryząc już sam patyczek. Czy on wyglądał na niańkę? Nie.
Tak naprawdę chyba dopiero teraz zdał sobie sprawę, że nie był tutaj sam.
- Skoro się martwisz... to tam są schody - wskazał odpowiedni kierunek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|