Szczyt Wieży

Uczeń Slytherinu

Odchylił się do tyłu i położył plecami na ławce. Nie było mu wygodnie zaczął się kręcić aż znajdzie w miarę dogodną pozę. Spojrzał na plecy Ślizgonki uświadamiając sobie, że nie zna jej imienia.
Wzruszył ramionami. Wrócił myślami do bardziej istotnych spraw.

Uczeń Slytherinu

Lekko uchyliła okno.
- Nie przeszkadza Ci szyba? Całkiem zniekształca widok. - spojrzała przelotnie na chłopaka po czym jej wzrok ponownie powędrował w stronę nieba. Była tam jakaś tajemnica, która ją kusiła.

Uczeń Slytherinu

Akurat miał zamknięte oczy kiedy padło z ust dziewczyny pytanie.
- Nie, nie przeszkadza. – odparł wstając ze swojego niezbyt wygodnego miejsca i podszedł go ściany, oparł się o nią ramieniem.
Spojrzał w stronę drzwi zastanawiając się nad miejscem gdzie będzie miał spokój i ciszę, nic mu nie przyszło jednak do głowy. Postanowił na razie zostać tutaj.

Uczeń Slytherinu

Zmieniła pozycję. Usiadła po turecku.
- Nie gryzę. Chyba, że to nie tylko ode mnie tak stronisz. - uniosła jedną brew. Zawsze zastanawiało ją zachowanie ludzkie. Czasem może i zadawała trochę bezpretensjonalne pytania, ale taka już była jej natura.

Uczeń Slytherinu

- Tylko plujesz jadem? – spytał niewinnie, spoglądając na dziewczynę.
Miał dziwne wrażenie, że o czymś zapomniał… nic mu jednak nie przychodziło do głowy. Odchylił głowę do tyłu, przymykając oczy, czasami pomagało mu to w przypomnieniu sobie ważnych rzeczy.

Uczeń Slytherinu

- O tak.. to moja specjalność.. - uśmiechnęła się lekko. Zgrabnie zsunęła się z parapetu.
- Juliette Parker, pluję jadem z zamiłowania, zaklinam węże zawodowo. - wyciągnęła rękę w jego stronę.

Uczeń Slytherinu

Zaśmiał się głośno na słowa dziewczyny, nawet nie zauważył kiedy podeszła do niego.
- Javier Deniver – przedstawił się i jak ona wyciągnął dłoń.
- Warto mieć takie znajomości, do tego znasz się na astronomii. Przynajmniej takie sprawiasz wrażenie – poprawił się.

Uczeń Slytherinu

Uścisnęła jego dłoń.
- W czym Ty się specjalizujesz? Skoro mówimy o znajomościach, to jestem ciekawa, w jakiej sprawie mogę się do Ciebie zwrócić. - puściła do niego perskie oko po czym usiadła na ławeczce.

Uczeń Slytherinu

Oparł się łopatkami o ścianę lekko się garbiąc, spojrzał za okno i podszedł do niego bliżej.
- Kiedy wychodziłem z Pokoju Wspólnego powiedział coś, że jutro będzie trzecia kwadra.
Oparł się o parapet. Spojrzał przez ramię na Juliette.
- Co to znaczy?

Uczeń Slytherinu

Dziewczyna nadal siedziała na ławeczce. Powstrzymała się, by nie wymachiwać nogami.
- Jednak słyszałeś. - skwitowała. - Podczas trzeciej kwadry widać prawie dokładnie połowę Księżyca. Widok niesamowity. - spojrzała na chłopaka.

Uczeń Slytherinu

- Zdążyłem usłyszeć – przyjrzał mocniej napierając ciałem na parapet.
- Tylko o to chodziło? O połowę księżyca? – burknął rozczarowany. Już się spodziewałem czegoś ciekawego a tu… takie rozczarowanie.

Uczeń Slytherinu

Nagle, zupełnie niespodziewanie wstała i podeszła do parapetu. Stanęła obok chłopaka. Otworzyła okno i wskazała na coś palcem.
- Spadająca gwiazda.. - powiedziała, obserwując niebo. Nie wierzyła w stereotyp odnośnie spełnienia marzenia, ale i tak w myślach zażyczyła sobie czegoś.

Uczeń Slytherinu

Wzruszył ramionami, zupełnie nie rozumiał ekscytacji dziewczyny tym zjawiskiem. Nic takiego, zwykła gwiazda która spada. Tak sobie to tłumaczył.
- Nie pierwsza i nie ostatnia. – powiedział stając tyłem do parapetu i okna. Oparł się o niego łokciami.

Uczeń Slytherinu

- Każdy odbiera to inaczej. Myślę, że gdybyś zagłębił się bardziej w astronomię, cieszyłoby Cię każde zjawisko na niebie. - powiedziała po czym oparła się o ścianę naprzeciw.

Uczeń Slytherinu

- Może tak, a może i nie – powiedział patrząc na dziewczynę stojącą naprzeciwko niego.
- Jakoś zachwycanie się gwiazdą która spada jest mi zupełnie odległe i wręcz nie do pomyślenia. Od dawna się interesujesz astronomią?
Przymknął powieki, nadal lekko szczypały go oczy. Wolał to jednak zignorować niż coś z tym zrobić.