Wielka Sala

Prefekt Hufflepuffu

- Jak można na nic nie chodzić? - otworzyła szeroko oczy i zakrztusiła się piciem.
- Ja chodzę na wszystko, oprócz wróżbiarstwa i astronomii. Zresztą na to drugie wcale nie mogłam się zapisać, bo nie było nauczyciela. Teraz nie wiem czy będę chodziła. I tak już dużo zadają i czasami nie nadążam za lekcją...

Spojrzała na Elizę
- no właśnie, Eliza zapisz się na chociaż jedną lekcję - poradziła po czym napiła się herbaty - Rose, a lubisz opcm i czy zrobiłaś już ostatnią pracę domową - spytała uśmiechając się i upiła kolejny łyk

- Najwyraźniej można. - uśmiechnęła się niewinnie. - Może zapiszę się na wróżbiarstwo i numerologię. - wzruszyła ramionami po czym wzięła spory łyk herbaty. Na coś w końcu musi się zdecydować.

Prefekt Hufflepuffu

- Lubię OPCM, ale coraz mniej. Szczególnie kiedy trzeba pisać te wypracowania... Ostatnio pisałam o księgach zakazanych i zaklęciu Sectusempra. Tego ostatniego jeszcze nie ocenił.
Westchnęła.
- Z numerologi nie umiem zrobić pracy domowej... Nie za bardzo ją lubię, ale zapisałam się na próbę. A co do pracy z OPCM, to nie napisałam jeszcze. Nawet mi się nie chce.

- szkoda - odpowiedziała ze smutkiem w oczach. To znaczy że będzie musiała kolejne pół godziny spędzić w bibliotece - pomyślała i zapisała sobie w myślach że będzie musiała zmarnować czas w bibliotece
westchnęła po czym napiła się herbaty

Weszła do Wielkiej Sali. Nie myśląc wiele, powędrowała w stronę stołu Gryfonów i zachęciła chłopaka gestem, by usiadł obok niej. Chwyciła dzban z gorącą czekoladą i napełniła dwa kubki.
Objęła dłońmi swój kubek. Po chwili upiła niewielki łyk i przymknęła oczy z zadowolenia.

Ruszył za dziewczyną w stronę stołu gryfonów.
- Dzięki. - Powiedział biorąc kubek ciepłego napoju. Upił łyk i rozkoszował się zapachem czekolady.
- Ale ciepło. - Mruknął cicho i zanurzył usta w napoju.

Eliza milczała. Rozkoszowała się tym aromatem w ciszy. Lekko drgnęła, czując kojące ciepło rozchodzące się po jej ciele. Tego właśnie jej było potrzeba. Po chwili kubek był już pusty, co dziewczyna przyjęła z niezbyt radosną miną.

- Dolać ci ? - Zapytał chwytając dzbanek z czekoladą. Nie czekając na jej odpowiedź wlał jej do kubka napoju. Uśmiechnął się do dziewczyny.
- Chodzisz na eliksiry ? - Zapytał. Sam nie uczęszczał na te zajęcia, ale był ciekawy.

- Czytasz mi w myślach. - uśmiechnęła się do niego pogodnie. Napiła się czekolady. - Nie, nie chodzę. A Ty?
Wpatrywała się w swój granatowy kubek. Idealnie odzwierciedlał kolor jej oczu.

- To jedna z moich zalet. - Uśmiechnął się łobuzersko i upił łyk czekolady.
- Też nie chodzę. - Parsknął śmiechem, pytanie, które jej zadał było idiotyczne. - A na jakie lekcje chodzisz ?

Spojrzała na niego z rozbawieniem po czym teatralnie wywróciła oczami.
- Chodzę na wróżbiarstwo i mugoloznastwo. - odpowiedziała po chwili po czym upiła spory łyk czekolady. - Wykażę się oryginalnością i spytam, a Ty?

Uczeń Ravenclawu

Vivien weszła do Wielkiej Sali. Usiadła przy stole krukonów, po drodze nic nie rozwalając, co było wręcz niespotykane. Trzasnęła o stół podręcznikiem od numerologii, po czym odsunęła książkę od siebie. Przez chwilę rozglądała się po WS, ale nie widząc nikogo znajomego skupiła się na jedzeniu leżącym przed nią.

Zaśmiał się cicho.
- Na opcm i wróżbiarstwo. Czyli mamy jedną lekcje razem. - Dopił swoją czekoladę i rozejrzał się po sali.

- To dobrze czy źle? - zmrużyła lekko oczy. Po chwili przeniosła wzrok na kubek i napiła się czekolady.
Uniosła głowę i rozejrzała się.