Autor |
Wiadomość |
<
H / / /
~
Polana
|
|
Wysłany:
Czw 18:49, 25 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
Wzruszyła ramionami.
- Ja tam jakoś daję radę - mruknęła.
Chociaż ostatnio myslała nad zrezygnowaniem z jednego lub dwóch przedmiotów, ale jednak została przy sześciu. Przynajmniej na razie. W każdym razie cieszyła się, że chodzi z Blair na kilka przedmiotów. Rozmowa była tak miła, że zapomniała o planowanych chwilach samotności. Właściwie gdyby zamiast Blair na polane przyszedł ktoś ze Slytherinu, Alice prawdopodobnie by go zignorowała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 9:21, 28 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Finlay postanowił skorzystać z stosunkowo ciepłego poranka. Wyszedł na błonia ubrany jedynie w krótkie spodenki i koszulkę. Spacerując dotarł na polanę, która przybierała już wiosenne kolory. Rozglądał się z zadowoleniem. Po chwili wyciągnął z kieszeni okulary przeciwsłoneczne, które założył na nos. Uśmiechnął się radośnie, wdychając świeże powietrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 16:30, 29 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: można podciągnąć do Hiszpanii
|
|
Blair powróciła do słuchania ptaków. Znów przymknęła oczy i zaczęła się lekko kołysać, opierając się rękoma. Przez chwila myślała, że znajduje się w innej rzeczywistości. Przez to zamyślenie przez przypadek zmieniła kolor włosów na kruczoczarny.
- Ups - mruknęła i po chwili na jej włosach zagościł dawny kolor.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 14:03, 31 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
Alice uśmiechnęła sie wesoło do Blair, gdy ta zmieniła kolor swoich włosów. Zlustrowała wzrokiem trawę i położyła się na niej na brzuchu. Przymknęła oczy. Było cudowanie. Przez kilka minut się nie odzywały. Wreszcie Krukonka wstała.
- Muszę iść, ale na pewno niedługo się spotkamy - pomachała do Gryfonki.
I ruszyła do zamku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 16:58, 31 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Finlay usłyszał, że ktoś porusza się za jego plecami. Odwrócił się i zlustrował otoczenie. Zauważył dziewczynę, która podążała w stronę zamku, a zaraz potem dostrzegł drugą, siedzącą na kocu. Nie myśląc wiele skierował swe kroki w tamte okolice. Zatrzymał się w pewnej odległości. Teraz mógł stwierdzić, że widział dziewczynę kilka razy. Może w pokoju wspólnym?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 20:51, 01 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: można podciągnąć do Hiszpanii
|
|
- No pa - pomachała jej na pożegnanie.
Położyła się na trawie i zamyśliła. Przypominała sobie wszystkie ostatnie dni. Na przykład poznała kilka osób.
Chciała posłuchać śpiewu ptaków, ale ku jej niezadowoleniu żaden nie śpiewał. W tej sytuacji wyjęła notes i zaczęła w nim bazgrać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 17:58, 13 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wyszła na błonia, ponieważ potrzebowała odetchnąć, uspokoić się. A obecność dzieciaków, pierwszorocznych ze Slytherinu wcale nie pomagała. Alexandria dotarła na polanę, gdzie nie było teraz nikogo. Nie zważając na nic położyła się na ziemi i zamknęła oczy. Czuła chłód bijący od podłoża, jednak nie przejmowała się tym. Nawet jeśli będzie chora... jeśli trafi do skrzydła szpitalnego, przynajmniej będzie miała jakąś atrakcję. Bo nie zapowiadało się jak na razie na to, by działo się coś ciekawego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 21:14, 13 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Megan postanowiła przejść się na polane, mało tu zaglądała to musiała sobie przyznać. Dziś był niezwykle słoneczny dzień.
- Tak jak lubię - rzekła do siebie.
Rozglądnęła się po polanie i zauważyła ślizgonkę. Megan chciała poznać w swoim życiu kogoś ze Slytherinu, chociaż była puchonką i wiedziała, że ślizgoni nie zbyt przepadają za Hufflepuff ale ona nie czuła jakieś urazy do nich.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Megan Hewson dnia Wto 21:20, 13 Kwi 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 21:24, 13 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Czyżby i tu ktoś raczył jej przeszkadzać? A może zwariowała i słyszy głosy?
Alexandria otworzyła oczy i kątem oka zobaczyła jakąś Puchonkę. Obrzuciła ją nienawistnym spojrzeniem, jak to zwykła czynić na ludzi i znowu zamknęła oczy, wracając do swych rozmyślań.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 21:32, 13 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Megan spojrzała na ślizgonkę i uśmiechnęła się nieśmiało. Znienawidzona przez kolejnego ślizgona.Pech... czy to już jej przeznaczenie? Widząc, że dziewczyna ją ignoruje postanowiła jej nie przeszkadzać i usiadła nieopodal niej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Megan Hewson dnia Wto 21:33, 13 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 21:40, 13 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Nie przeszkadzać? Jej przeszkadzała już sama obecność Puchonki. Dobrze, że siedziała cicho. Kto wie, co zrobiłaby Alexandria, gdyby musiała wysłuchiwać paplaniny. Jednak teraz nie miała ochoty nawet na wydobycie choćby jednego dźwięku ze swych ust, co niejako było przyzwoleniem na to, by Puchonka nadal przebywała obok Alexandrii, czego Ślizgonka w duchu nie akceptowała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 21:56, 13 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Mar 2010
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Megan wyciągnęła książki ze swojej torby i postanowiła się zaczytać w jakiejś ciekawej lekturze. Czytała już o wilkołakach, wielkich pająkach chociaż to ją całkowicie odrzucało. Teraz wzięła coś o centaurach. ''[..]dzikie istoty, półludzie, półkonie [...]''. Czemu zaraz dzikie? Megan tego nie rozumiała, wszystko co człowiekowi nie zbyt znajome jest dzikie, dziwne, niebezpieczne...i tak dalej. Meg miała kiedyś okazję zobaczyć centaura, jeszcze za czasów jak jej rodzice żyli. Gdy się je poznało i miało pozytywny stosunek do nich, były miłe nie mówiąc, że inteligentne. Opowiadały o różnych historiach związanych z nimi samymi. W każdym bądź razie nie traktowała ich jako jakieś stwory. Megan odłożyła książkę by spojrzeć na niebo, było takie błękitne i słoneczne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 22:31, 13 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
A ta dalej tu jest - pomyślała gorzko. Alexandria uważała, że Puchonów trzeba tępić. A ich i także Gryfonów, przybywało. To denerwowało ją.
Miała nadal oczy zamknięte. Nagle poczuła się senna. Nie miała siły ruszyć się do dormitorium. Po prostu zasnęła tam na polanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 19:02, 14 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 1909
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hillingdon
|
|
Prosto z niedoszłej lekcji eliksirów, Bell udała się nad błonia. Jak dawno nie wychodziła na dwór! Postanowiła udać się na polane. Teraz, gdy wiosna zaczęła się już na dobre, rośliny a przede wszystkim kwiaty budziły się do życia. Pobiegała po, jeszcze trochę pożółkłej od długiego leżenia pod śniegiem, trawie. W ogóle nie patrzyła się pod nogi, nic więc dziwnego, że nie zauważyła leżącej dziewczyny. Całe szczęście, dla Ślizgonki, nie weszła na nią tylko potknęła się i runęła na ziemię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 20:44, 14 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Alexandria ocknęła się i poczuła jakieś wstrząsy. Czyżby zasnęła tu, na trawie? To było nie do pomyślenia. Jeszcze ktoś by ją zobaczył! Co zresztą się stało, bo Alexandria ujrzała leżącą niedaleko niej Krukonkę. Już miała na nią się wydrzeć, ale rozpoznała w niej prefekt naczelną. Dlatego powstrzymała się. Podniosła się i pomogła wstać prefekt. Po czym odeszła bez słowa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|