Polana

Uczeń Gryffindoru

Spojrzała na dziewczynę, która podeszła.
- Em..Cześć. - powiedziała. - Ja jestem Puente Edwards. - przedstawiła się. - Puchonka? - spytała przyglądając się dziewczynie.

Uczeń Hufflepuffu

Uśmiechnęła się szeroko i usiadła gdzieś, dość niedaleko w trawie.
- Tak - odparła krótko wyciągając ze swojej kieszeni małą karteczkę i ołówek - A Ty ? Gryfonka, czyż nie ?
Zaczęła rysować to, co miała przed sobą. Dawno już nie rysowała, a szybkie szkice niezbyt jej wychodziły.
- Grasz na fortepianie David ? Ja kiedyś grałam, ale mi przeszło, wolę gitarę - powiedziała odgarniając sobie włosy do tyłu. Siedziała przez chwilę w ciszy próbując zapamiętać cały otaczający ją krajobraz. Kiedy spojrzała za siebie mogła dostrzeć promienie słońca przebijające się przez różne chmury.

Uczeń Gryffindoru

- Zgadza się. - powiedziała z lekkim uśmiechem. - Ty także rysujesz? - wskazała na karteczkę dziewczyny. - Kiedyś także grałam na fortepianie, ale nigdy tego nie lubiłam. Także wolę gitarę.

Uczeń Gryffindoru

- Ja nie miałem wyboru, chodziłem do szkoły muzycznej. W sumie, to mi się to podobało. Szczególnie gdy grałem utwory z okresu klasyki i impresjonizmu. No i jeszcze renesansu. Miałem miłą nauczycielkę. - uśmiechnął się jednoznacznie.
- A to za rozwalenie mi fryzury. - powiedział nadal roześmiany David i ręką naciągnął dziewczynie kaptur na oczy. - A masz.

Uczeń Gryffindoru

- Eej! - śmiejąc się ściągnęła kaptur z głowy. Znowu mu roztrzepała włosy. - Ja także nie miałam wyboru. Rodzice pozyłali mnie na wszystkie możliwe zajęcia jakie były u nas w mieście.

Uczeń Hufflepuffu

Uniosła głowę zza kartki unosząc brew do góry.
- Nie miałeś wyboru ? - zapytała zdziwiona jego odpowiedzią. Swoją dłoń zatrzymała w powietrzu.
- Tak więc grasz na gitarze ? Ja... No nie wiem... Rysuję, bo lubię. Nie są to jednak jakieś dzieła - odparła pośpiesznie. Zaśmiała się cicho widząc, jak chłopak zakłada Puente kaptur na głowę. Znów położyła się w trawie zakładając dłonie za kark.

Uczeń Gryffindoru

- Gitara, gitara, gitara. Wszyscy grają na gitarze! Tragedia - to powiedział z uśmiechem - A gracie na leworęcznej czy praworęcznej? - to już powiedział z lekko uniesioną brwią.
Spojrzał na obydwie i uśmiechnął się do rysującej Christine.

Uczeń Gryffindoru

- Na praworęcznej najczęściej. - wzruszyła ramionami. - Christine a skąd wiesz, że nie są to dzieła? - spojrzała na dziewczynę. - Dla ciebie powinny nimi być. - uśmiechnęła się lekko patrząc to na jedno to na drugie.

Uczeń Hufflepuffu

Nie widziała ich twarzy, to też nie zauważyła uśmiechu Davida.
- Dziwisz się ? To piękny instrument... - powiedziała rozmarzonym głosem - Ja gram na klasycznej.To wszystko nie zależy od gitary, tylko od jej ułożenia - zaśmiała się. Chwilowo leżała z głową w chmurach, zaczęła coś nucić pod nosem, jednak za cicho, by ktoś mógł usłyszeć.
- Ja jestem leworęczna - rzekła po dłuższej chwili- a wy? Puente, nie potrafię ładnie rysować, wierz mi.

Uczeń Gryffindoru

- Ja jestem praworęczna, chociaż gdyby wymagała tego sytacja mogłabym być leworęczna. - powiedziała. - A co do gitar to wolę elektryczną, ale tu to raczej jest niemożliwe. - westchnęła.

Uczeń Gryffindoru

- Ha! A myślałem, że trafię na dwie praworęczne! O ty podły losie! Christine, załamałaś mnie. - powiedział i zaśmiał się szczerze - Eh, leworęczny. A co do modeli, to gram na różnych, zarówno klasycznej jak i akustycznej, ale u siebie w Bristolu, wolę podłączyć Fendera do wzmacniacza i zagrać coś mocniejszego.

Zza chmur wyszło słońce. Na błoniach nie było ani jednego śladu po śniegu. Promyki słońca zaczęły przygrzewać, więc David przymknął lekko oczy.
- Osobiście marzę o takiej jednej gitarce, zresztą marzenie każdego gitarzysty, a mianowicie - wziął głęboki oddech i powiedział - Gibsonie Les Paulu Traditional.
Uśmiechnął się do siebie rozmarzony, że mógłby grać na tym modelu. Ciepła, tłusta barwa z ciemnym dołem i niskim środkiem. Podłączyłby ją do swojego wzmacniacza NB King 100 NB, genialnie brzmiący w stylu Bettencourta. Ah.

Uczeń Gryffindoru

Oparła dłonie na sobą i patrzyła to na Davida to na Christy. Słuchała słów chłopaka przenosząc wzrok na niebo, a potem na nich. Nie sądziła, że po sześciu latach kogoś pozna, ale nie żałuje tego. Zaczęła coś cicho nucić.

Uczeń Hufflepuffu

Uśmiechnęła się w stronę nieba słysząc jego monolog. Mogła tak słuchać godzinami, a ona by tylko nieprzytomnie przytakiwała innym.
- Ja na razie gram na klasycznej... Choć mam zamiar spróbować na basowej, gdy tylko będę poza Hogwartem - powiedziała. O tak, basowa gitara - jej marzenie. Zawsze chciała na niej grać, jednak ostatecznie wybrała klasyczną, by najpierw się nauczyć podstaw.
- Mnie ciągnie do każdego rodzaju gitary - mruknęła pod nosem odkładając obok siebie kartkę, ołówek ciągle obracała w swoich dłoniach.

Uczeń Gryffindoru

Słysząc słowa Puchonki, Davida, wręcz olśniło (!).
- Jestem basistą! Mam przy sobie, a właściwie w dormitorium, akustyczny bas. No wiesz, ma wygląd akustycznej, tylko, że ma narysowane progi i jak każdy bas długi gryf. - na jego twarzy ponownie zagościł delikatny uśmiech.
- Otwarty na pytania. - powiedział szarmanckim głosem.
Oparł się rękoma o ziemię i zadarł głowe do góry.

Uczeń Gryffindoru

- Ale żeśmy się dobrali. - zaśmiała się. - Każdy na gitarze. - pokręciła głową. - Ty Davidzie na fortepianie jeszcze, a ty Christine grasz na czymś innym? - spytała Puchonkę. - Czy tylko na fortepianie grałaś?