Autor |
Wiadomość |
<
H / / /
~
Pod Wielkim Dębem
|
|
Wysłany:
Pią 6:47, 26 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Przecież wszędzie macie żółte akcenty. Powinnaś się po 6 latach przyzwyczaić - zaśmiał się, poprawiając jej kosmyk i wsadzając za ucho. - Poza tym zawsze służy biblioteka, w ogóle mieliście zgodę, czy zrobiliście to na własną rękę? - spytał, próbując sobie wyobrazić jak puchoni malują pokój wspólny. Niewielu ich znał, więc większość miała rozmazane twarze, jedynie wyróżniała ich szata, która zapewne zdjęli do malowania. - Ja? Zazdrosny? No skądże.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 7:18, 26 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Pokręciła głową z dezaprobatą.
- Nie mieliśmy zgody, ale właśnie o to nam chodziło, żeby coś zaczęło się dziać. Sześć lat mówisz... Tyle, że przez ten czas w lato zawsze wychodziłam na błonia, czy do czytelni. Właśnie do tego się przyzwyczaiłam.
Zerknęła na chłopaka i westchnęła cicho.
- Kazuo... Może to nie jest najlepszy moment na rozmowę ? - zapytała dotykając jego ciepłego policzka - Widzę, że nie masz humoru przez to, co się stało... Jesteś pewien, że nie chcesz zostać tu sam ? - patrzyła na niego z zatroskaną miną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 16:17, 26 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Och, niegrzeczni! Ale cieszę się, że się dobrze bawiłaś i szkoda, że nie mogę zobaczyć Waszego dzieła. - przymknął oczy, gdy poczuł jej dłoń na policzku. - Kochanie, czy gdybym chciał zostać sam, przyszedłbym na błonia? Chcę spędzić z Tobą czas, a nie tępo gapić się na okno. Stało to, co się stało. Czas żyć dalej. - ucałował ją lekko w usta, uśmiechając się - Nie myśl o tym. Może wyjdziemy na miasto? Zróbmy coś szalonego. Nie wiem, wykąpmy się w fontannie, tatuaż, kolczyk, wejdźmy na szczyt wieżowca. Cokolwiek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 18:00, 26 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Uśmiechnęła się do niego lustrując delikatnie wzrokiem jego twarz.
- Kiedyś zobaczysz... - mrugnęła do niego.W sumie dziś było cieplej, niż przez ostatnie kilka dni więc mogła się wybrać na dłuższy spacer. Kąciki jej ust delikatnie powędrowały ku górze.
- Jasne... Możemy pójść do Hogsmeade na kremowe piwo, lub herbatę - powiedziała - albo... Może wolisz wycieczkę do Londynu ?
Oparła podbródek na dłoniach patrząc przed siebie.
- Szalonego ? Jedynym szaleństwem byłoby wejście do wrzeszczącej chaty - sama do końca nie wiedziała, czy było tam bezpiecznie, kiedy ostatnim razem "zwiedzała" pijana chatę razem z Jaydonem - wątpię, że dyrektor nie wiedziałby o tym, że teleportowaliśmy się gdzieś do Anglii - mruknęła, jakby sama do siebie. Do wakacji mieli dużo czasu, a ona chciała wreszcie odpocząć. Spojrzała w jego ślicznie miodowe oczy czekając na odpowiedź.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Christine Davis dnia Pią 18:01, 26 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 19:12, 26 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Krukon u Puchonów? tego świat jeszcze nie widział. - zaśmiał się, wstając i mając Christine na rękach. - Wiesz... Hogsmeade mi się troszkę znudziło. Ileż można razy tam iść? Londyn brzmi kusząco, wiele razy tam bywałaś? - zaczął iść w stronę bramy, aby mogli się teleportować lub skorzystać z błędnego rycerza. - Wrzeszcząca chata nie wydaje Ci się być mitem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 19:16, 26 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Ale mam nadzieję, że się to zmieni. Przemycę Cię do Pokoju Wspólnego - zachichotała. Gdy ją podniósł ledwo powstrzymała się od pisku. Nie była przyzwyczajona do tego, żeby chłopak nosił ją na rękach.
- W Londynie dość często. Wrzeszcząca chata mitem ? Moja koleżanka tam była i podobno nieźle ją postraszyło. Sama do końca nie wiem czy to prawda, ale... W takim razie to Ty wybierzesz miejsce, ja zawsze wybieram - powiedziała zakładając ręce na piersiach.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Christine Davis dnia Pią 19:16, 26 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 19:21, 26 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Szarpnął ją mocniej, aby było mu wygodniej.
- Wystraszyła? Ale co tam może straszyć... - głośno się zastanawiał - Od zawsze było wiadomo, że to miejsce spotkań śmierciożerców, ale ten okres za nami. Jakieś jęki zamordowanych? Co za idiota by kogoś mordował w tajnym miejscu? Jakoś nie trzyma się kupy... Miejsce, miejsce... Coś się wymyśli. Mała, uśmiechnij się. - zażądał całując ją w polik.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 19:30, 26 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Przyjrzała się chłopakowi miał interesującą twarz, w której dominowały duże, miodowe oczy harmonizujące z jego cerą. Wtuliła się w jego tors z uśmiechem na ustach.
- Sama nie wiem. O nie, mój drogi ! Teraz twoja kolej - powiedziała z udawanym oburzeniem. Patrzyła przed siebie na lasy, które mijali.
- Naprawdę... Nie mam pomysłu. Zrób mi niespodziankę - poprosiła słodkim tonem głosu. Było jej obojętnie gdzie pójdą, chciała spędzić z chłopakiem trochę więcej czasu, w końcu stęskniła się za nim i jego głosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 19:10, 02 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka
|
|
Gdy tylko wyszła przed zamek w zasięgu jej wzroku znalazł się wspaniały rozłożysty dąb. Drobnymi krokami zaczęła zmierzać ku niemu. Gdy już tam dotarła, usiadła i poczęła wpatrywać się w niebo. Mimo tego, że cały dzień padało, teraz niebo było stosunkowo bezchmurne. Westchnęła cicho, zamykając oczy. Nie specjalnie jej się tutaj podobało. Było tak ponuro, deszczowo. O wiele lepiej było w słonecznej Hiszpanii. Na szczęście przenosząc się tutaj znała język. W końcu się tym interesowała toteż parę umiała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 19:39, 02 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Chciała zaczerpnąć świeżego powietrza, a nogi same zawiodły ją pod ten dąb. Tak dawno nie wychodziła z zamku, że nie wiedziała dokładnie, jaka jest pogoda. A było w miarę ciepło, nie było tez zbyt wielu chmur. Usiadła obok pewnej dziewczyny, która była z jej domu, jak wywnioskowała po szacie. Dlatego też się z nią przywitała.
- Cześć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 19:44, 02 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka
|
|
Drgnęła na głos nieznanego dotąd głosu. Powoli odchyliła powieki, i jej oczom ukazała się dziewczyna z jej domu na co wskazywała jej szata.
- Ah, witaj - powiedziała niechętnie, ponownie zamykając oczy i opierając głowę o pień. Ot, pierwsza konfrontacja z hogwarcką społecznością, wiedziała, że to kiedyś nastąpi ale nie przypuszczała że tak szybko. Pocieszyła się ze swojej samotności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 20:05, 02 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Alexandria od razu zauważyła, że raczej nie jest mile przez tą dziewczynę widziana. Bądź co bądź, nieznajoma była chyba nowa. I raczej nie cieszyła się z pobytu tutaj. Gdyby ta dziewczyna była z innego domu, Alexandria nawet by się do niej nie odezwała.
- Alexandria Wintworth - przedstawiła się i wyciągnęła rękę. Patrzyła na nieznajomą w oczekiwaniu na odpowiedź.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 20:09, 02 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka
|
|
- Emmanuelle Ramos - Odpowiedziała dziewczyna podając delikatną dłoń znajomej. Zlustrowała ją wzrokiem. Ot taka zwykła dziewczyna, pewnie nie pasująca do stereotypu przeciętnego ślizgona. A jaki on jest, dowiedziała się w pociągu, a potem łażąc po zamku. Tak ona w 100% do niego pasowała i nawet dobrze się z tym czuła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 20:26, 02 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Uścisnęła niezbyt mocno, ale nie lekceważąco dłoń Emmanuelle. Widziała, jak ta ją ogląda. O co jej chodzi? - przeszło jej przez myśl. Jednak postanowiła udawać, że nic nie zauważyła. Oparła się o pień dębu.
- Jesteś tu nowa, tak? - zapytała, mimo że domyślała się odpowiedzi. Była miła, zbyt miła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 15:31, 03 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 22 Mar 2010
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn.
|
|
Spacerowała po błoniach , rozglądając się dookoła. Wiosenne słońce przyprawiało ją o chęć do życia. Szła prosto , podśpiewując pod nosem. Nagle przed nią pojawił się wielki dąb. Na widok drzewa , nogi zaczeły uginać się pod nią ze zmęczenia. Podeszła bliżej siadając w cieniu. Nie było nic przyjemniejszego od spedzonia popołudnia w towarzystiwe książki.Otworzyłą ją i zatopiła sie w tekscie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nora_Moore dnia Sob 15:32, 03 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|