Autor |
Wiadomość |
<
H / /
~
Kuchnia
|
|
Wysłany:
Pią 21:54, 26 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Szła razem z Quietusem do kuchni. Gdy doszła do malowidła przedstawiającego wielką srebrną misę z owocami, połaskotała palcem olbrzymią zieloną gruszkę. Ta zmieniła się w klamkę, więc oboje weszli do kuchni.
- Na co masz ochotę? - zapytała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Pią 22:05, 26 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 26 Lut 2010
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Z uśmiechem rozejrzał się po kuchni, jak zawsze zapachy roznoszące się dookoła zachęcały do pozostania tu jak najdłużej.
- Sam nie wiem... może bym zjadł jakieś tosty i napił się ciepłej herbaty. Nie można się obżerać na wieczór - przypomniał sobie słowa matki, która nie raz tak mówiła do niego, kiedy zaczynał nocą buszować w kuchni.
- A później... skuszę się na lody - zdecydował.
- A Ty? - usiadł przy jednym ze stołów. Nie musiał czekać długo, w tej samej chwili pędził w jego kierunku skrzat z tacą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 22:15, 26 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Moja mama mówi za to, że masz zjeść porządne śniadanie, obiad i kolację. Jak różni są ludzie - powiedziała z nutką zastanowienia.
O tak, chciała tu zostać jak najdłużej.
Podbiegł do niej skrzat.
- Poproszę płatki czekoladowe z ciepłym mlekiem i szklankę soku pomarańczowego. A później także lody. Ale jeszcze nie wiem jakie - nie mogła się zdecydować, czy wybrać czekoladowe, kokosowe, miętowe lub cytrynowe. Właściwie większość smaków jej pasowała.
Usiadła naprzeciwko chłopaka. Nie musiała czekać długo na swą kolację. Skrzat postawił płatki i sok na stół i Gabrielle zaczęła rozkoszować się smakiem płatków. One poprawiały jej humor.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 22:21, 26 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 26 Lut 2010
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zajął się swoimi tostami, wybierając te które leżały na samym spodzie.
- Płatki na kolację? Nie pomyliły Ci się posiłki? - spojrzał na jej talerz, zastanawiając się kiedy ostatni raz jadł płatki. Nie mógł przypomnieć sobie nic poza śniadaniami, które jadał w domu. Wolał nie liczyć ile to lat temu było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 22:28, 26 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zdziwiło ją pytanie Krukona, chociaż zdarzało się nieraz, że takie jej zadawano. W końcu Gabrielle była dość dziwną osóbką.
- Wiem, że to się może wydać dziwnym, ale ja częściej jem płatki na kolację niż na śniadanie. Takie dosyć dziwne przyzwyczajenie - odpowiedziała.
- A tobie smakują tosty? - spytała, gdy zobaczyła, że Quietus już je.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 22:40, 26 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 26 Lut 2010
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Mnie nimi karmiono na śniadanie, o ile pamięć mnie nie zawodzi. - wrócił do powolnego przeżuwania kolejnego kawałka tostu. Liczył na to, że po ominięciu większości posiłków jego apetyt będzie większy.
- Nie chcę wyjść na wiecznego malkontenta, ale bywały lepsze - odłożył na bok niedojedzonego tosta i napił się herbaty.
- Wybiorę lody... - spojrzał na skrzata, który akurat przechodził obok niego - limonkowe i cytrynowe. Może będą mi bardziej smakowały - zaczął zastanawiać się na głos.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 23:21, 26 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 26 Lut 2010
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bułgaria
|
|
Weszła do kuchni z głośnym trzaskiem. Przeniosła wzrok na gawędzącą dwójkę.
- Ups... - westchnęła teatralnie, zasłaniając usta dłonią. - Nie przeszkadzajcie sobie. - machnęła nonszalancko ręką i usiadła przy innym stoliku. Od razu otoczyło ją grono skrzatów.
- Panienko McMontt, to co zwykle? - spytały stworzenia. - Jasne. - odpowiedziała Allison, kiwając energicznie głową. Po chwili miała przed sobą talerzyk bez, to był chyba jej ukochany smakołyk.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 10:38, 27 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Bo to mój wybór, że jem płatki na kolację. Zaczęło się od tego, że pewnego dnia w domu nie było nic innego do jedzenia. Znaczy się... nic innego, co ja jem. Jestem dość wybredna - powiedziała w przerwie między jedzeniem.
Minęły może ze dwie minuty, a jej talerz był pusty. Popijała sok, gdy nagle weszła jakaś Puchonka, co zobaczyła po szacie. Po jej słowach Gabrielle uniosła ręce w geście niewiedzy i jakby zrezygnowania jednocześnie.
- Poproszę lody cytrynowo - kokosowe. I mają być polane polewą czekoladową - powiedziała w momencie, gdy obok niej przechodził jeden z pracujących tu skrzatów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 11:22, 27 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 26 Lut 2010
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Nie odwrócił wzroku na dziewczynę która weszła, podniósł tylko w górę dłoń na znak, że ją słyszał.
Był zbyt zajęty pochłanianiem porcji lodów aby, powiedzieć coś do dziewczyny. Uśmiechnął się do Gabrielle i nachylił się nad stołem, zakładając jej za ucho niesforny kosmyk opadający na jej twarz.
- O wiele lepiej. - powoli nałożył na łyżeczkę kolejną porcję lodów i zaczął ja obracać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 12:14, 27 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Ten Krukon ciągle ją zaskakiwał. Albo to życie ciągle zaskakiwało Gabrielle.
- Dziękuję - powiedziała. W tym samym momencie lekko się zarumieniła. Nastała przejmująca cisza. Gabrielle postanowiła ją przerwać.
- Jaki obraz mugolski podoba ci się najbardziej? - zapytała.
Po tym pytaniu na stole pojawiły się żądane przez nią lody. Krukonka od razu zabrała się za ich jedzenie.
- Pycha - wymamrotała. Lody smakowały wyśmienicie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 12:26, 27 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 26 Lut 2010
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Widząc jej rumieniec uśmiechnął się, i przełknął lody, który do tej pory spoczywały na jego łyżeczce.
- Najbardziej... - zamyślił się nad odpowiedzią, miał kilka obrazów, które za każdym razem jak na nie patrzył, budziły w nim na nowo różne emocje - chyba Krzyk Muncha. Wiesz trudno wybrać jeden. - przyznał.
Obrócił łyżeczkę w palcach i nabrał trochę smakołyku z jej pucharku.
- Albo La persistencia de la memoria, sam nie wiem - rozłożył ręce w geście bezradności - Naprawdę trudno jest wybrać, ten jeden.
Włożył łyżeczkę w usta smakując jej lodów, musiał przyznać, że są całkiem niezłe, nic co prawda nie mogło się równać, ze smakiem limonki.
- Niezłe, niezłe, ale nic nie jest w stanie przebić moich lodów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 12:52, 27 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Odwzajemniła uśmiech. Spojrzała w oczy Quietusowi.
- Też myślałam o Krzyku. Ta rozpacz krzyczącej osoby... a jednocześnie obojętność innych ludzi, przechodzących niedaleko... Bardzo... dobijające, a jednocześnie prawdziwe - powiedziała, zasmucając się przy tym.
- Jest jeszcze jeden obraz... Rozstrzelanie powstańców madryckich. Ta bezradność... I ręce podniesione w geście poddania się... - zamyśliła się.
- A co do lodów, to zależy, kto co lubi - powiedziała i wrócił jej humor. Znowu się uśmiechnęła.
Nachyliła się i nabrała lodów z jego pucharka. Posmakowała.
- Niezłe... Ale moje i tak lepsze - zaczęła się z nim przekomarzać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 13:08, 27 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 26 Lut 2010
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Prawie zapomniałem o Portrait de un femme passionate, a też ma w sobie to coś - dodał, przypominając sobie, kiedy po raz pierwszy zobaczył ten obraz.
- Hej! - krzyknął i lekko uderzył ją łyżeczką po ręku, na jego twarzy widać było rozbawienie mimo tego gestu - Tak, bez pytania? - spojrzał na Gabrielle przez opadającą na oczy grzywkę, której nie zamierzał poprawić. - Zapomniałem ostrzec, że robisz to na własną odpowiedzialność.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 13:15, 27 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Ała! - krzyknęła udając, że uderzenie było bolesne.
- A ty to możesz brać bez pytania moje lody, tak? - zapytała z udawaną pretensją.
- Och tak... ja też zapomniałam. Te lody mają w sobie arszenik, a ja właśnie próbowałam się otruć - roześmiała się. Nawet nie zauważyła, jak jej włosy zmieniły kolor na blond. Tak było, gdy była bardzo wesoła. A często się to nie zdarzało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 13:28, 27 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 26 Lut 2010
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zaśmiał się dźwięcznie słysząc jej oburzenie.
- Nie mają... sama przed chwilą je jadłaś - powiedział uspokajając śmiech, odchylił się do tyłu, i spojrzał na Gabrielle z tej perspektywy.
- Jesteś Metamorfomagiem? - zabrzmiał to jak stwierdzenie. Nie umiał w inny sposób wytłumaczyć tak nagłej zmiany koloru włosów.
Wyciągnął rękę aby złapać kosmyk jej włosów, było dla niego to coś... innego. Do tej pory nie poznał nikogo z tą zdolnością.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|