Korytarz na VII piętrze

Korytarz na siódmym piętrze nie różni się od innych. Schody prowadzące na górę jak wszystkie inne mają wiele pułapek o którym uczniowie muszą pamiętać. Przez wielkie okna wpada dużo światła przez co w ciągu dnia jest dobrze oświetlony. Natomiast wieczorem zapalane są pochodnie które co kilka kroków można spotkać wiszące na ścianach. W środku korytarza wisi gobelin przedstawiający trolle, które Barnabasz Bzik próbował nauczyć kroków baletowych.

***

Alex szedł krok za Effie rozglądając się dookoła. Nigdy nie szedł tym korytarzem. Kiedy Effie się zatrzymała obok gobelinu, wpadł na nią przewracając ich oboje. – O wybacz – powiedział wstając i podając jej rękę aby pomóc jej się podnieść z ziemi – Tak nagle się zatrzymałaś.. To tutaj? – rozejrzał się szukając jakiś drzwi, jednak oprócz gobelinu nic nie dostrzegł w tym miejscu. Kilka kroków dalej dopiero dostrzegł jakieś drzwi – To tam? – spytał wskazując je..

Prefekt Naczelny

Cicho się zaśmiała i podniosła się z ziemi, a gdy już stanęła na nogi, kilkakrotnie otrzepała szatę.
- Jasne, nie ma sprawy. - Powiedziała i spojrzała na ścianę przed którą się zatrzymali. - Nie, to tu. Teraz trzeba trzykrotnie minąć tą ścianę myśląc o tym, co chce się znaleźć w tym pomieszczeniu. A wówczas pojawią się drzwi prowadzące do tego pokoju. - Powiedziała i spojrzała na Alexa. - Teraz tylko musisz wymyślić, co chcesz aby się tam pojawiło.

- Tu? – spojrzał podejrzliwie na Effie – Mam nadzieję, że mówisz poważnie a nie robisz ze mnie głupka – powiedział, sceptycznie nastawiony co do przechodzenia pod jakąś ścianą trzy razy – No dobra, to próbujemy.. Mówisz, że wszystko co chcę? – powiedział myśląc nad tym jak ma wyglądać od środka pokój – Zaraz się przekonamy.. – myśląc nad czymś intensywnie zaczął przechodzić w tą i z powrotem pod ścianą.. Ku jego zdziwieniu jak tylko zrobił to trzy razy pojawiła się klamka – Oooo – odwrócił się do Effie – nie spodziewałem się szczerze mówiąc tego.. – podszedł do drzwi i złapał klamkę – To wchodzimy.. – powiedział uchylając drzwi i wchodząc do środka.

Uczeń Slytherinu

Stanęła wraz z dziewczyną przed pustą jeszcze ścianą. Widząc, że brunetka otwiera usta aby zaprotestować uciszyła ją gestem ręki.
- Przejdź obok ściany trzy razy i pomyśl o tym czego pragniesz. - Powiedziała tylko i spojrzała wyczekująco na dziewczynę.

Posłała jej zdumione spojrzenie, ale o nic nie pytała. Przeszła trzy razy obok ściany, rozmyślając o plaży i palmach. Pragnęła znaleźć się na rozpalonej słońcem plaży i choć chwilę odpocząć od mrozu i śniegu.

Uczeń Slytherinu

Obserwowała jak dziewczyna przechodzi obok pustej ściany. Kiedy odeszła od niej pojawiły się tam duże, drewniane drzwi. Skinęła na nie głową i uśmiechem zachęciła Natalie do ich otworzenia.

- Nic z tego nie rozumiem.. - pokiwała głową z dezorientacją. - Mam tam po prostu wejść? - spytała Hannę. Podeszła do drzwi i przyjrzała im się z niepewnością. Po chwili spojrzała wyczekująco na rudowłosą.

Uczeń Slytherinu

- Tak. - Stwierdziła potakując głową. - Chyba, że myślałaś o naprawdę strasznych rzeczach. Wtedy nawet ja nie chciałabym się tam znaleźć. - Uśmiechnęła się widząc jak niepewnie dziewczyna patrzy na drzwi i nagle przypomniała sobie samą siebie stojącą przy tych drzwiach cały kwadrans.

- Właściwie to nie. - uśmiechnęła się. - Dobrze, spróbuję. - podeszła do drzwi i jeszcze raz dokładnie im się przyjrzała. W końcu wyciągnęła rękę przed siebie i nacisnęła klamkę. Weszła do pomieszczenia.

Uczeń Gryffindoru

Hayley poprowadziła Owena przez zamek. Gdy w końcu weszli w korytarz stanęła.
- Co będziemy chcieli tam robić? - zapytała go i oparła się o ścianę, uśmiechając się do niego.

Uczeń Ravenclawu

Na szczęście był przyzwyczajony do chodzenia po schodach w zamku, piąty rok mieszkał w jednej z horgwadzkich wież. Dlatego spacer nawet go nie zmęczył. Widywał czasami zasapanych uczniów wchodzących po schodach, zawsze go to śmieszyło.
- Jak to co? Ty będziesz śpiewać ja trochę porysuje i zjemy owoce - zaczął po kolei wyliczać co będą tam robić. - To tutaj? Ale przecież tutaj nawet nie ma drzwi jest tylko ściana.

Uczeń Gryffindoru

- Zobaczysz - Hayley uśmiechnęła się szeroko. Zamknęła oczy i przeszłą trzy razy przed odpowiednim fragmentem ściany.
Gitara, mikrofon, perkusja, myślała przechodząc. Gitara, mikrofon, perkusja, gitara, mikrofon, perkusja...
Gdy otworzyła oczy, drzwi były już w ścianie.
- No i proszę - powiedziała z zawadiackim uśmiechem i błyskiem w oczach.

Uczeń Ravenclawu

Oparł się o ścianę i sceptycznie przyglądał się jej chodzeniu w tą i z powrotem. Nie wiedział dlaczego tak chodzi, jednak na razie powstrzymał się od zadawania pytań, kiedy zobaczył nagle pojawiające się drzwi zrobił wielkie oczy.
- Wow! - zdołał powiedzieć otwierając je szybko, odsunął się na bok przepuszczając ją w drzwiach.
- Ale jak?

Uczeń Slytherinu

- Jeszcze mi zaczniesz wyjawiać swoje wszystkie sekrety.
- Tak pytam, nie chcę się narzucać – odpowiedziała. – Śnisz… sny nie zawsze są piękne, więc lepiej nie porównywać do nich rzeczywistości.
- Miałabym prośbę – spojrzała na niego niemal błagalnie. – Mógłbyś nikomu nie mówić o tym, że jak mnie wczoraj widziałeś to nie wyglądałam najlepiej? Proszę…
Stali pod pokojem życzeń. Andre już wiedziała, czego najbardziej potrzebuje. Fotela, miękkiego i wygodnego oraz ciepłej herbaty. Nic więcej.

Uczeń Ravenclawu

- Nic więcej przed tobą nie ukrywam, mam nadzieję, że ty przede mną też - szepnął. Kiedy poprosiła go o przysługę zrobiło mu się głupio.
- Czemu ? Nie rozumiem... wyglądałaś całkiem normalnie - powiedział i wzruszył ramionami przez dłuższą chwilę patrząc na nią. Chwilę potem pojawiły się drzwi. Już wiedzieli czego chcieli, oboje tego wygodnego fotela.