Klasa Wróżbiarstwa

Uczeń Ravenclawu

-Tak, już idę - powiedziałam i wstałam z pufy. Przyjrzałam się dokładniej nauczycielce, która sprzątała rozlaną kawę i zmarszczyłam brwi.
-"Ciekawe o co chodzi" - zamyśliłam się. Wzięłam torbę i podeszłam do Bell i Roxane

Uczeń Hufflepuffu

Uśmiechnęłam się do dziewczyn
- Idziemy na błonia? - zaproponowałam. Poprawiłam torbę na ramieniu i spojrzałam na dziewczyny.

Prefekt Naczelny

- Tak, na błonia a dokładniej do namiotu. Musimy się w końcu nim kiedyś zająć, bo inaczej ciągle będzie stał taki zniszczony, aż o nim zapomnimy. Tylko może zajdźmy po spreje po drodze? - powiedziała, wychodząc na korytarz.

Uczeń Hufflepuffu

Wyszłam za korytarz
- A gdzie są te spreje? - spytałam dziewczyn. jakoś nie przypominałam sobie, żebym wyjmowała je z torby. Zajrzałam więc do niej. Spreje były tam nie ruszone od powrotu z Hogsmead.

Prefekt Naczelny

- A moje... - zajrzała do torby. - Nie ma. Niosłam je przecież w tej sklepowej i nie mam pojęcia gdzie zostawiłam... Ale teraz przecież tamte nie potrzebne, tylko normalne do pomalowania, więc poszukam później. Chodźmy szybko, żeby znowu nie zaczęło padać...
Poszły na błonia.

Nauczyciel

Harriet weszła trochę spoźniona do pustej klasy. Ostatnio przez jej chorobę nie było lekcji i zastanawiała się czy ktoś przyjdzie. Usiadła przed biurkiem i wyjęła swoje notatki zastanawiając się co można dziś przerabiać.

Uczeń Hufflepuffu

Weszłam do klasy spóźniona. Z resztą, jak zawsze. Uśmiechnęłam się lekko do nauczycielki.
- Dobry, przepraszam za spóźnienie- powiedziałam i usiadłam na jednym z foteli.

Nauczyciel

- Chyba jeśli chociaż jedna osoba nie przyjdzie jeszcze, nie będziemy dziś robić lekcji... Jak myślisz?- zapytała Harriet.- A właśnie, o ile dobrze pamiętam ty mi nie wysłałaś swojej pracy domowej. Nie mylę się?

Uczeń Hufflepuffu

- Eee... - powiedziałam przeciągle - Szczerze mówiąc nie miałam na nią czasu. Wyślę ją do końca tego tygodnia, dobrze? - Powiedziałam, aby uwolnić się od tej niezręcznej sytuacji.

Prefekt Naczelny

Wpadła spóźniona do klasy.
- Przepraszam, zupełnie zapomniałam. Ostatnio ciągle nie było lekcji, że myślałam, ze teraz też... - opadła na pufę i wyjęła swoje rzeczy z torby.

[wybacz, pakowałam się, jutro lecę ^^]

Nauczyciel

-Nic się nie stało. Dobrze Roxane, możesz jeszcze donieść pracę domową, ale jeśli nie będę ją miała na kolejną lekcję będę musiała ci postawić najniższą ocenę - powiedziała - Dobrze skoro ty przyszłaś Możemy dziś rozpocząć chociaż tasseomancję... Czyli co Bell?

[nie ciesz się, tu jest beznadziejnie zimno]

Prefekt Naczelny

Rzuciła torbę na podłogę i spojrzała na Harriet. Tak szybko? Trzymając w dłoni pióro, gotowe do zapisywania,zastanowiła się na tym czymś. Kojarzyło jej się z tasowaniem kart. Ale to raczej nie to.
- To jest, ee... - otworzyła szybko podręcznik i szybko znalazła odpowiedni dział. - Wróżenie z fusów. Herbaty.

[wiem! i się cieszę! xd]

Nauczyciel

- Tak bardzo dobrza. W sumie powinniśmy skończyć chiromancję, ale to jest dość nużące i zrobimy to...- zastanowiła się chwilę- Kiedy będę miała natchnienie. Jak skończymy z fusami i rękami, odbędzie się z tego zaliczenie semestru. A teraz weźcie z tamtej szafy filiżanki. Na moim biurku stoi herbata i ciepła woda. Szybko zróbcie herbatę i ją wypijcie.

Uczeń Hufflepuffu

Wyjęłam z szafki dwie filiżanki i podałam jedną Bell.
- Trzymaj - powiedziałam krótko. Podeszłam do stołu nauczycielki i zaparzyłam sobie herbatę.

Prefekt Naczelny

- Dzięki - poszła za Rox. Nasypała herbaty do filiżanki i nalała wody. Dmuchnęła, gdy uniosła się gęsta para. Wróciła do stolika i postawiła na nim naczynie. - Jeszcze jest gorąca, więc póki co nie wypiję - stwierdziła, siadając wygodnie.
[zw]