Klasa do Obrony Przed Czarną Magią

Uczeń Ravenclawu

Była zdziwiona zaklęciem. Dlatego zrobiła tylko unik.
- Acusdolor - wypowiedziała kolejne zaklęcie.
Zaklęcie żądlące... powinna Rose je znać.

Prefekt Hufflepuffu

- Protego!- krzyknęła, ale siła zaklęcia cofnęła ją dwa kroki do tyłu.
- Expelliarmus! Drętwota!- zaatakowała. Tak, kiedy walczyła, przestawała być miła. Czasami nawet, traciła nad sobą panowanie.

Uczeń Gryffindoru

Gdy Gabrielle rzuciła Acusdolor, głowa Hayley mimowolnie odwróciła się w stronę Olivera, a oczy zwęziły się do szparek. Potarła przedramię, na którym wciąż widać było czerwone ślady użądleń, po czym znów odwróciła głowę w stronę walczących.

Uczeń Ravenclawu

Ona nie była miła. O nie. Wpadła w szał.
- Protego! - krzyczała.
- Levicorpus!
Ciekawiło ją, co się stanie z Rose.

Prefekt Hufflepuffu

Zrobiła jeden unik, kolejny. Nie wzruszyły ją zaklęcia krukonki. Phi! Ona sama je umie! Nawet umie więcej, ale tu musi grać pozory i używać zaklęć, jakich może używać czwartoklasistka.
- Densauego!- niemalże warknęła, a kolorowy promień już mknął w stronę Gaby.
- Flippendo!- dodała.

Uczeń Ravenclawu

- Protego!
Rose umie dużo... Ale ja więcej!
A po chwili rzuciła kolejne zaklęcie.
- Rictusempra!

Prefekt Slytherinu

Narciss wpatrywał się w pojedynek.

Miał dziwne wrażenie, że powoli cała ta sprawa zachodzi zbyt daleko. Czy profesor nie powinien już przerwać pojedynku?

... Och, on nie chce się pojedynkować!

Uczeń Slytherinu

Westchnęła obserwują walkę, która stawała się coraz bardziej agresywna. Gdyby ona tam stanęła, walka zakończyła by się po kilku sekundach. Oczywiście ona była by przegraną.

Prefekt Hufflepuffu

,,Rictusempra, rictusempra- Rose gorączkowo starała sobie przypomnieć działanie zaklęcia.- A tak! Opaska na oczy!''
- Protego!- rzuciła bardzo szybko i sprawnie, ale zaklęcie nie zostało odbite. Musiała, więc zrobić kolejny unik. Wściekła się i to nie na żarty. Skoro Gabrielle tak chce się bawić, to okey.
- Acusdolor!- skierowała różdżkę na twarz krukonki.

Uczeń Ravenclawu

- Protego!
Nie robiła uniku. Jeszcze by poleciało w kogoś... Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie? No to zobaczymy...
- Duro!

Prefekt Hufflepuffu

- Sectumsempra- teraz to już na prawdę straciła nad sobą kontrolę. Rzuciła zaklęcie, którego nauczył ją ojciec i którego nie powinna umieć. Opamiętała się dopiero po rzuceniu zaklęcia.

Uczeń Ravenclawu

- Protego! - rzuciła zaklęcie. Jednak na wszelki wypadek zrobiła też unik. Słyszała o tym zaklęciu od matki. W końcu była z rocznika 1960.
- Furnunculus!
Jeśli Rose nie obroni się przed tym zaklęciem, trafi do Skrzydła Szpitalnego.

Prefekt Hufflepuffu

Zrobiła unik i schowała różdżkę. Przez chwilę stała wstrząśnięta tym, co zrobiła. Nie mogła się ruszyć, odezwać. Najchętniej wyszłaby teraz z klasy i.. i zabiła się! Przecież ona mogła zabić Gabriellę! Tego by sobie w życiu nie wybaczyła. Opuściła wzrok, patrząc w podłogę, która była najciekawszą rzeczą w tej chwili i czekała na słowa profesora.

Uczeń Ravenclawu

Stała jak wryta. Jak Rose mogła rzucić takie zaklęcie? Czyżby nie wiedziała, co robi?!
Schowała różdżkę.
Bała się reakcji profesora. Z drugiej strony ona nie rzuciła zaklęcia niedozwolonego.

Nauczyciel

Przez chwilę Salvatore myślał, zastanawiajac się nad tym, co widział.

Wstał, obchodząc biurko i patrząc chłodno na uczennice.
- Pojedynek jak widzicie dobiegł końca - odezwał się na klasy cicho. Jego głos, jakby przeszywał na wskroś każdy zakamarek klasy. - W czasie pojedynku użytych zostało bardzo wiele ciekawych zaklęć. Szczegółnie jedno z nich, Sectumsempra... Na następną lekcję kazdy z was napisze referat o tym zaklęciu.

Spojrzał na Rose.
- Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że mogłaś zabić Papillon.