Autor |
Wiadomość |
<
H / /
~
Dziedziniec wieży z zegrem
|
|
Wysłany:
Sob 12:08, 13 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 1098
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Przyjęła z wdzięcznością kubek i napiła się ciepłego płynu.
- Dzięki - powiedziała. Zastanowiła się chwilę. - Niby tak, ale chyba robiłam już wszystko, co można było robić w Hogwarcie. Ostatnio byłam nawet w zakazanym lesie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 12:18, 13 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
On natomiast napił się z termosu z zakrętki. Mruknął przeciągle z zadowolenia.
- Hm... A na co masz ochotę, aby zrobić? Warto pokombinować - dodał z diabelskim uśmieszkiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 12:20, 13 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 1098
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Mam ochotę złamać regulamin - powiedziała z zadziornym uśmiechem. - Dawno tego nie robiłam. Trzeba ożywić trochę szkołę.
Upiła jeszcze jeden łyk kawy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 12:27, 13 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Dowcip, włamanie się do miejsca zakazanego, podpalenie czegoś? - uniósł brew, co chwila popijając napój życia. Gdyby nie on, chyba nigdy by nie mógł normalnie funkcjonować! Poprawił szybko grzywkę, która zasłoniła miodowe oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 12:32, 13 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 1098
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Podpalenie? Nie bardzo. - Hayley oparła się łokciem o kolana, na dłoni trzymając głowę i stukała się palcem wskazującym w podbródek w zamyśleniu, w drugiej ręce trzymając kubek z parującym napojem. - Mało mi zostało miejsc do włamania. Dowcip jest za to w sam raz, ale najpierw trzeba mieć pomysł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 12:41, 13 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wyprostował plecy. Kasznął i założył w końcu kurtkę. A wtedy poczul perfumy... Tak... Musi ją jeszcze zobaczyć niebawem. Wyrwał się z zamyślenia.
- Hm... więc wycieczka do miasta?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 12:44, 13 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 1098
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Tak - Hayley uśmiechnęła się i zasunęła pod szyję swoją ukochaną, czarną skórzaną kurtkę. Dopiła kawę i oddała kubek Kazuo. Potem sięgnęła do kieszeni i naciągnęła na ręce ciemnofioletowe rękawiczki bez palców.
- Masz jakiś pomysł na ofiarę dowcipu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 10:14, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Schował kubek do torby, którą miał przerzuconą przez ramię.
- Niewiele osób tu znam, więc nie mam zbytnio dużego wyboru. A Ty, moja droga? Podpadł Ci ktoś ostatnio lub po prostu go nie trawisz? - uniósł brew w geście zapytania i podał jej swoje ramię. - Bo nie wiem, czy dobrym pomysłem byłoby robienie dowcipu nauczycielom. Oni mają za wielką władze... Chyba, że zrobić by grupowy żart. Typu wytryskujące atramenty w powietrze podczas lekcji opcm. - wzruszył ramionami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 10:37, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 1098
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Właściwie... - Hayley zastanowiła się chwilę. - Jest jedna taka osoba. - Przed oczami natychmiast stanął jej obraz rudowłosej puchonki. - Nie trawię jej jak cholera, albo i bardziej - powiedziała. - A masz pomysł na dowcip?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 11:34, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Pójdziemy do sklepu i się przekonamy, co nam proponują - puścił jej oczko, zapinając kurtkę do końca. Poprawił szybko torbę. - Jak się nazywa, Hay? - spytał z zaciekawieniem - I co Ci zrobiła ta niedobra istota? - zakaszlał cicho, wyjmując z torby szalik - Ta angielska pogoda jest tak niepewna - jęknął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 12:29, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 1098
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Nie wiem, czy ją znasz - powiedziała Hayley. - Christine. Christine Davis. Już z pięćdziesiąt razy zalazła mi za skórę - dziewczyna westchnęła. Nie potrafiła dogadać się z puchonką. Kiedy próbowała, zaraz dziewczyna robiła coś takiego, że znów do siebie zniechęcała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 12:47, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Spojrzał na nią zdziwiony. Wpierw nie potrafił nic powiedzieć. Nawet nie chrząknął, czy westchnął. Zatrzymał się na chwilę.
- Obawiam się, że będziemy musieli poszukać innej ofiary - rzekł po długiej ciszy, nawet można powiedzieć za długiej. Dopiero teraz na jego twarzy pojawił się grymas, lekki, wręcz prawie niezauważalny - Możesz podać mi jakąś sytuację konkretną?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 12:57, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 1098
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Gdy Kazuo się zatrzymał, również przystanęła i spojrzała na niego pytająco.
Ach...
Od razu połączyła fakty. No tak. Jay wspominał coś o japończyku, nawet, jeżeli wyrażał się dosadniej. Na początku Hayley nie przeszło przez myśl, że chodziło o Kazuo, ale to wszystko wyjaśniało.
- Ostatnio - powiedziała Hayley, ważąc słowa - doprowadziła mojego przyjaciela do... cóż, niezbyt dobrego stanu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 13:02, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Nie wiedział, że sprawa tak się pociągnie.
- Wiesz, Hay - urwał na chwile, biorąc duży wdech - Wiele Ci pewnie - chrząknął - Jay opowiadał. Nie wiem co, raczej nie chcę wiedzieć. Po prostu tak wyszło. Nie wiedziałem o jego istnieniu... - dodał po chwili i z powrotem zaczął iść - Chyba mieli ze sobą jakiś konflikt, Christy mówiła, że nie był fair, nie wiem, jak ona wcześniej przed naszym poznaniem. Trudno ocenić mi sytuację.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 13:08, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 1098
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Jay nie był fair... - Hayley zaśmiała się ponuro. - A to jednak ona wystawiła go do wiatru. No cóż, ich konflikt nas nie dotyczy. Pomyślmy lepiej o ofierze dowcipu.
Hayley zrównała się z Kazuo i utkwiła wzrok w swoich pomarańczowych - teraz już szaro-pomarańczowych - trampkach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|