Autor |
Wiadomość |
<
H / /
~
Dziedziniec wieży z zegrem
|
|
Wysłany:
Pią 23:29, 19 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Nie myl blondynek z blondynami to zupełnie różne światy. Nie wiedziałaś o tym? - spytał tonem wskazującym na to, że każde małe dziecko to wie.
- Właśnie teraz słychać, że wychowałaś się na jakimś odludzi w Szwecji czy innej Norwegii.
Wyciągnął przed siebie nogi i czubkiem buta kopnął jakiś leżący sobie kamyk.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 23:31, 19 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
- Nie, nie wiedziałam. Najwyraźniej miałam wpajany inny system wartości. - spojrzała na niego spode łba.
- Norwegia, N-o-r-w-e-g-i-a. Nie jest to zbyt trudne do zapamiętania. Nie myl ze Szwecją, to prawdziwa obraza. - skrzywiła się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 23:37, 19 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Myślisz, że potrzebne jest mi zapamiętywanie tego skąd jesteś? - spytał z uniesioną brwią - Jakoś ta wiedza mi się chyba w przyszłości nie przyda, i spokojnie. Nie musisz się tak jeżyć od razu.
Wywrócił oczami.
- Obraza, to jest wtedy jak ktoś powie do Ciebie puchonko! Albo będzie myślał, że jesteś 'przedstawicielem' - skrzykiwał się na własne słowa - tego domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 23:39, 19 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
- Myślę, że dla Ciebie to elementarna wiedza, ale nie chcesz się do tego przyznać. - uśmiechnęła się zadziornie.
- No cóż, dla mnie te dwie kwestie są porównywalne. Obie to obrazy. - wzruszyła ramionami.
Przeniosła wzrok na wieżę z zegarem.
- Chodźmy tam. Stamtąd wszystko lepiej widać. Można patrzeć na innych z góry. - powiedziała, wstając z ławki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Juliette Joan Parker dnia Pią 23:42, 19 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 23:45, 19 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Podniósł głowę i uśmiechnął się pod nosem.
- Jakbym to lubił, wiesz patrzeć z góry na innych - wstał i zaraz za Juliette zaczął wchodzić na górę. Nie pamiętał kiedy tak był ostatnio o ile w ogóle był. Nie musiał być, ze swoją niespożytą energią do włóczenia się po zamku i błoniach...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 23:47, 19 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
Skrzywiła się nieznacznie, widząc Andreę.
- Witam. - powiedziała, siląc się na spokój. Może przez to zmęczenie nie mogła wykrzesać z siebie na tyle energii, by coś dodać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 23:52, 19 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
Oderwała wzrok od Angie. Ktoś wszedł na wieżę. Spojrzała na wejście. O nie, znowu Juliette... I ten, jak mu tam... Javier chyba. Westchnęła. Miała za dobry humor, aby sie kłócić.
- Witaj, Juliette, miło Cie widzieć - uśmiechnęła się szeroko, z odrobiną ironii.
- I Ciebie, panie nie lubiący blondynek, witam serdecznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 23:53, 19 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wszedł niespiesznie za ślizgonką na wieżę, i podobnie do niej skrzywił się.
- Andrea, jak miło. Cześć - przywitał ją krótko i wychylił się na dół. W końcu przyszedł popatrzeć na innych z góry, przez chwilę rozważał możliwość rzucenia czymś w Noodle ale sobie darował ten pomysł.
- Ach ta przyjazna i miła atmosfera. Oby więcej takich spotkań. - powiedział bez entuzjazmu, nie podnosząc na dziewczyny wzroku. Machnął tylko ręką na uwagę o blondynkach, chyba nigdy nie przetłumaczy innym, że to nie jest tak, że on ich nie lubi. Zresztą nie miał potrzeby tłumaczyć się przed nią.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Javier Deniver dnia Pią 23:58, 19 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 23:59, 19 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
- Ech, przecież Javier kocha blondynki. I w najbliższym czasie dołączę do tego grona. - powiedziała z udawanym entuzjazmem.
Oparła się o balustradę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 0:02, 20 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Lars jak zawsze szukał miejsca skąd mógłby obserwować świat z wysoka. Jako człowiek szczęśliwy czasu nie liczył, jednak wieża z zegarem pociągała go i w sumie nie musiał zerkać na wskazówki odliczające biegnące minuty. Przeskakiwał po trzy stopnie na raz, aż dotarł do celu jak zawsze zasapany i czerwony ze zmęczenia. Usłyszał jakieś głosy. Ha, czyli nie będzie sam. To nawet lepiej, lubił towarzystwo.
-Siemano - krzyknął wesoło i wyciągnął rękę do najbliżej stojącej dziewczyny z ciemnymi włosami ( w sumie obie miały ciemne ). - Jestem Lars - przedstawił się już mniej pewnym głosem, gdyż zauważył pewne napięcie między trójką osób.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lars Sorensen dnia Sob 0:04, 20 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 0:04, 20 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
- O, tak, na pewno. już to widzę - powiedziała ironicznie, wyobrażając sobie Javiera, latającego za blondynkami. Roześmiała się. Nigdy nie sądziła, ze jej wyobraźnia może podsunąć jej takie obrazy.
- Przyszliście oglądać gwiazdy? - zapytała. Nie miała ochoty na złośliwości. Najchętniej popatrzyłaby, jak tańczy Angie.
Zaczynało robić sie tłoczno. Po schodach na wieżę wbiegła kolejna osoba. Tym razem jej nie znana, a był to gryfon. Jednak nic więcej nie mogła o nim powiedzieć.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Andrea Amore dnia Sob 0:06, 20 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 0:11, 20 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Niech ten dzień się już skończy, im szybciej tym lepiej. Jeszcze jakiś gryfon się tutaj przypałętał, co prawda nie puchon ale nie wiedział co gorsze. I jeszcze to jego imię, żenada. Wywrócił oczami i wrócił do wychylania się przez balustradę.
- Kondycji brak, co? - powiedział lekko złośliwie, nie patrząc na chłopaka. A, że jego maniery uciekły, a do tej pory Juliette ich nie znalazła, zapomniał się przedstawić. Pech.
- Na gwiazdy? A po co? - spytał patrząc cały czas w dół. - Aż dziwne ostatnio uciekłaś jak wspomniałem o księżycu i wilkołakach może i tym razem sobie pójdziesz? - spytał uprzejmie, zapominając o jej pytaniu. W sumie częściowo na nie odpowiedział.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 0:18, 20 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zmieszał się lekko, czyżby trafił na sabat Ślizgonów? Odznaki mówiły same za siebie. Zdezorientowany zaczął przestępować z nogi na nogę. Zdecydowanie nie był tu mile widziany. Postanowił nie tracić rezonu.
-No cóż, nie każdy ma taką krzepę jak ty, koleś - Mówiąc to z całej siły "przyjaźnie" klepnął sfrustrowanego blondyna w plecy, aż na jego białej koszulce odcisnął się odcisk jego spoconego wielkiego łapska. - Ups, uważaj bo spadniesz, a taki lot bez miotły mógłby ci się nie spodobać.
- Ja, koleżanko nie szukam szczęścia w gwiazdach, lubię być za to na szczycie, dlatego masz szczęście mnie tu widzieć - zażartował i puścił oko do atrakcyjnej szatynki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lars Sorensen dnia Sob 0:21, 20 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 0:28, 20 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
- Dziwne, Javier. Przed Wrzeszczącą Chatą mówiłeś coś innego. I czemu tak każdego wypytujesz o gwiazdy? Myślałam, że ona - pokazała na ślizgonkę - przyszła Cię uczyć, bo lekcje Ci nie starczają - wzruszyła ramionami.
- Miałam swoje powody - powiedziała.
Odwróciła się w stronę gryfona, który wszedł na wieżę. Dostał zadyszki. Nie dziwiła mu się. Tych schodów jest tu tyle... Sama myślała, ze tu nie dotrze.
- Cześć - przywitała się z chłopakiem. Teraz, kiedy mówił do niej, uznała, ze warto się przedstawić. - Andrea Amore.
Spojrzała na niebo. Widok był piękny, szczególnie o tej porze i to tak wysoko. Popatrzyła krzywo na Lars’a.
- Szczęście powiadasz? - wywróciła oczami. - Może i masz rację.
Zasępiła się chwilę. Angie zadał jej dość ciekawe pytanie, może powinna je zadać teraz? Zrezygnowała jednak z tego pomysłu. Może kiedy indziej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Andrea Amore dnia Sob 0:32, 20 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 0:34, 20 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Będę teraz musiał spalić moją jedną z ulubionych koszulek - warknął niezadowolony z takiego obrotu sprawy, może i ten chłopak nie był puchonem ale jakąś gryfońską z kolei zarazę mógł roznosić. Kto ich tam wie, przecież oni zadają się z puchonami. Aż się wzdrygnął.
- Troszczysz się o mnie? Ach no tak jako szlachetny i odważny i... jakiś tam jeszcze gryfon zrobisz wszystko aby uratować mnie, więc ze spokojnym sercem mogę się powychylać - sarknął. - I bez dotykania, jeżeli szukasz kogoś do pomacania źle trafiłeś, Lors. - zapewnił go ze względnym jeszcze spokojem.
- Tak właśnie, zapomniałem. Udziela mi lekcji. - wywrócił oczami - Czyli nie zrobisz tej przyjemności ludzkości i nie zabierzesz stąd swojego kolegi gryfona i nie pójdziecie gdzieś... gdziekolwiek. A i lepiej nie myśl, taka mała moja rada.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|