W środku kręgu

Spojrzał na nią nieco zdziwiony. Jej nieco nachalne spojrzenie delikatnie go irytowało, więc odwrócił od niej wzrok i wstawił twarz ku słońcu. Rozkoszował się faktem, że promienie przyjemnie pieściły mu twarz. Uśmiechnął się sam do siebie. Zastanawiał się o czym by z nią porozmawiać, a żaden pomysł nie przychodził mu do głowy.
- Po co tu siedzisz ? - Zapytał krótko, a swoje oczy przymrużył. Nigdy nie wielbiły one słońca, więc była to dla nich prawdziwa ulga.

Dołączył: 17 Mar 2010 Posty: 34 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Tym razem i ona odwróciła od niego wzrok. Wyraźna irytacja na twarzy chłopaka trochę zniechęciła ją do dalszego badania jego zachowania. Usłyszała pytanie z serii, którą wprost uwielbiała. Bardzo delikatnie wydęła dolną wargę, rozmyślając nad czymś wnikliwie.
- To miejsce jest dziwne. Trochę jak ja, więc się tu odnajduję. - jej stwierdzenie wcale nie odbiegało daleko od prawdy.
Irytowało ją to, że na słońcu jej włosy bardzo błyszczały. Wydawało jej się wtedy, że jest jednym wielkim świetlikiem.
Spojrzała na Matta, tym razem przelotnie.
Wyjątkowo nie zależało jej, by ktoś zraził się do niej tak od razu.

- Jest...interesujące. - Stwierdził uśmiechając się lekko. Ona sam wręcz przepadał za miejscami tego typu. - Zapomniane, to dobrze. Można tu posiedzieć bez obawy, że ktoś za chwilę Ci przeszkodzi.
Powiedział szybko i nagle zrozumiał, że jego osoba może jej przeszkadzać.
- Jeśli, chcesz to pójdę. - Zaproponował i spojrzał na nią wyczekująco.

Dołączył: 17 Mar 2010 Posty: 34 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Kąciki jej ust śmiało powędrowały ku górze. W tej kwestii miała podobną opinię do Matta.
Pokiwała entuzjastycznie głową, by dać mu do zrozumienia, że się z nim zgadza.
W połowie kolejnego kiwnięcia zawahała się po czym gwałtownie przerwała tą czynność.
Jej oczy zrobiły się jak spodki. Nie, nie miała ochoty zostawać sama. Tak naprawdę zrozumiała to wtedy, gdy zaczęła rozmawiać z ludźmi. Nie zdawała sobie sprawy z tego, jak bardzo jej tego brakowało.
- Nie przeszkadzasz. - odpowiedziała krótko, choć miała ochotę rozgadać się na ten temat. Tyle sprzecznych emocji się w niej kłębiła.
Jednak w jej oczach było widać, że mówi prawdę.

Matt przechylił głowę na bok. Trochę dziwiło go, że trafił na osobę równie małomówną, co on. Chciał aby ktoś teraz wypowiedział długą ilość bezsensownych zdań, które mógłby w jakiś sposób sprawić, że poczuł by się lepiej.
- Zawsze mówisz tak mało ? - Zapytał uśmiechając się delikatnie i unosząc brew. Nie żeby to on mówił dużo, jednak aby nawiązać rozmowę warto zapytać.

Dołączył: 17 Mar 2010 Posty: 34 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Merriwether uśmiechnęła się ponownie. Nie, na ogół nie mówiła mało. Może warto teraz po prostu się rozgadać. Ciągle się wahała, widać było to nawet na jej twarzy.
Trudno, najwyżej każe jej się zamknąć
- Nie, zazwyczaj mówię bardzo dużo. Głównie o rzeczach, które nie mają sensu, a przynajmniej tak się wydaje większości. Po prostu mają przenośne znaczenie. - wzruszyła ramionami po czym ugryzła się w język. Tym razem dosłownie.
Czekała na odpowiedź chłopaka. To spotkanie nawet ją zaciekawiło, było trochę inne od pozostałych. Rzadko zdarzało się, żeby to ona musiała mówić. Głównie tylko potakiwała.

Przekręcił głowę na bok, tak aby mógł ją obserwować z bliska. Uśmiechnął się do niej delikatnie i oblizał górną wargę.
- Każda bezsensowna rzecz, ma sens dla nas. - Stwierdził. - Po prostu nie każdy umie ją zrozumieć.
W jego relacjach to raczej inni mówili, ona sam coś dopowiadał. Aż dziwne, że tak naprawdę dopiero teraz zaczął poznawać ludzi. Przez cała naukę w Hogwarcie tylko ich obserwował, przysłuchując się czasem im rozmową.

Dołączył: 17 Mar 2010 Posty: 34 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Poczuła na sobie jego wzrok, ale nadal patrzyła przed siebie. Rozmyślała nad jego słowami dość długo, by wycisnąć z nich esencję.
- Tak, masz rację. Nie lubię takich sytuacji, w których ktoś udaje, że rozumie drugą osobę. Albo się nadaje na tych samych falach albo nie. - wzruszyła ramionami.
Przeniosła wzrok na zieloną trawę, która mieniła się w promieniach słonecznych. Ponownie nawinęła na palec źdźbło, jednak tym razem nie przyglądała się temu tak zawzięcie.
Musiała szkolić swoje dziwne odruchy, by w końcu się ich pozbyć. Przypomniała sobie słowa gazetki na swój temat i zaśmiała się pod nosem.

- Każdy ma indywidualny tok myślenia. - Stwierdził unosząc kąciki ust delikatnie w górę. - Trudno aby rozumieć coś wbrew sobie.
Przejechał wewnętrzną stroną dłoni po trawie, które delikatnie łaskotała delikatną skórę jego dłoni. Spojrzał na dziewczynę i zaobserwował, że na jej twarzy pojawił się uśmiech.
- Z czego się śmiejesz ? - Zapytał i także się zaśmiał. Ostatnio wykonywał tę czynność tak rzadko, że omal nie zapomniał jak się to robi.

Dołączył: 17 Mar 2010 Posty: 34 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Spojrzała na niego z niekłamanym rozbawieniem. Tak, ten artykuł po prostu ją śmieszył.
- Czytałeś wydanie specjalne gazetki? - spytała przewrotnie, nie udzielając mu od razu odpowiedzi na pytanie.
Patrzyła na chłopaka za zaciekawieniem, czekając na jego reakcję. Zaskoczył ją uśmiech i dźwięk jego śmiechu. Tak dawno nie słyszała, by ktoś się śmiał w jej obecności. Jej uszy nie były przyzwyczajone do tego brzmienia.
Merriwether naprawdę musiała nauczyć się życia.

- Czytałem, ale nie wiem co to ma wspólnego. - Przerwał w połowie zdania, aby jego usta otworzyły się delikatnie i wypłynął z nich dźwięk 'o'. Nagle przypomniał sobie, że w specjalnym wydaniu tej lektury reporterka opisywała uczniów. - Kiedy pisała o M.F. pisała o Tobie ?
Zaśmiał się głośno. Cała sytuacja wydawała mu się zabawna.
- Serio sypiasz w trumnie ? - Zapytał uśmiechając się fikuśnie. Dziewczyna wcale nie wydawała się taka dziwna, jak ją pisali. Ale tyle razy mówiono mu aby nie wierzyć gazetą. Nareszcie miał okazję się o tym przekonać.

Uczeń Hufflepuffu

Iv skierowała się w stronę kamiennego kręgu. Uwielbiała wiosnę, dlatego tryskał od niej entuzjazm.
Spojrzała na dwójkę rozmawiających z lekkim, zadziornym uśmiechem.
- Hej. - przywitała ich po czym usiadła po turecku na trawie.

Uczeń Ravenclawu

Po jakże długim czasie nieobecności Ailla dumnie wkroczyła na błonia. Ruszyła w strone kamiennego kręgu i usiadła na jednym z kamieni. Rozejrzała się dookoła i machnęła ręką na powitanie osób których właściwie to nie znała. Uśmiechnęła sie jak to miałą w zwyczaju i zaczęła z nudów bawić sie swoja czerwoną sukienką.

Uczeń Slytherinu

Uznał, że spacer dobrze mu zrobi. Uznał, że to miejsce będzie dla niego odpowiednie. Położył się w środku kręgu na plecach i podłożył dłonie pod głowę. Nie było mu za wygodnie ale zawsze to lepsze niż nic.

Uczeń Slytherinu

Nemezis, o dziwo nie na haju, ruszyła w stronę kamiennego kręgu, by tam wprowadzić się w ten genialny stan.
Mruknęła z niezadowoleniem, gdy dostrzegła, że nie jest tu sama. Postanowiła wykorzystać tę sytuację, by ewentualnie się wzbogacić. Usiadła na kamieniu i założyła nogę na nogę.
- Hej. - przywitała go mglistym głosem. - Lubisz dobrą zabawę? Jesteś strasznie spięty. Po co myśleć o problemach? - zaśmiała się perliście.