Autor |
Wiadomość |
<
H / / /
~
W środku kręgu
|
|
Wysłany:
Sob 17:08, 06 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Sama również się roześmiała. Dobrze wiedziała, jak dziwnie brzmią jej słowa dla Javiera.
- Trudno. Zdziwiłabym się, gdybyś tak od razu uwierzył. - uśmiechnęła się. - Nie myślałam o karierze pisarskiej, ale dzięki za radę. - puściła do niego oczko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 17:14, 06 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- A powinnaś, takie głupoty słyszałem ostatni raz kiedy… - urwał w połowie zdania, nie wiedział czy kiedykolwiek słyszał coś tak absurdalnego. To było niemożliwe żeby miał rodzeństwo, wiedziałby o tym. Musiałby wiedzieć, chyba, że… Wsuwając dłonie w kieszenie ścisnął je w pięści. Starał się o tym nie myśleć.
- Dlaczego kiedykolwiek miałbym Ci uwierzyć?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 18:02, 06 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Odgarnęła włosy na plecy, wstając z ziemi.
- W takim razie, chyba na mnie czas. Tak jak myślałam, ciężko Ci w to uwierzyć. Nie wiem jak Cię przekonać, w tej sytuacji jestem bezradna. - uśmiechnęła się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 18:06, 06 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Nie kłopocz się – mruknął wymijając dziewczynę, doskonale wiedział dokąd się teraz uda, o ile wcześniej spacerował bez celu, teraz taki posiadał.
- Jeżeli chcesz poopowiadać znów jakieś bajki – odwrócił się w jej kierunku przez chwilę idąc tyłem – znajdź sobie lepszego słuchacza. – dokończył i zniknął jak najszybciej z jej pola widzenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 19:34, 06 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Odprowadziła go wzrokiem. Spodziewała się takiej reakcji ze strony chłopaka. Westchnęła po czym z powrotem usiadła na kamieniu. Na jej twarzy błąkał się lekki uśmiech.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 14:46, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Destiny weszła w krąg i okręciła się powoli wokół własnej osi. Właściwie przyszła tu pierwszy raz, nie miała pojęcia dlaczego, ale wcześniej jakoś to miejsce jej umknęło. Wyciągnęła w torby wiszącej na ramieniu paczuszkę cynamonowych mioteł i zaczęła je jeść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 14:58, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: można podciągnąć do Hiszpanii
|
|
Spacerując doszła aż tutaj. Do kamiennego kręgu. Dziwne, wcześniej była tu chyba tylko raz.
Usiadła na jakimś kamieniu i zaczęła się rozglądać. Z tego miejsca był ładny widok. Zauważyła jakąś dziewczynę. Chociaż mało ją obchodziła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 15:05, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Destiny odwróciła się i dostrzegła jakąś dziewczynę siedzącą na kamieniu. Chociaż była pewna, że jeszcze przed chwilą była tam sama. Cóż, trudno, wyjątkowo nie zależało jej na samotności. Dodatkowo zdawało się, że kojarzyła ją z lekcji obrony przed czarną magią, ale nie była tego pewna. Jak miała na imię? Becky? Brenda? Na pewno coś w tym stylu, ale Destiny nie była do końca pewna, wiec nie odzywała się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 15:09, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: można podciągnąć do Hiszpanii
|
|
Gdyby Blair usłyszała, że ktoś ją nazywa Becky, to by tego kogoś zamordowała. Na szczęście nie czytała w myślach.
Tą dziewczynę kojarzyła z lekcji Obrony Przed Czarną Magią, ale nigdy z nią nie gadała.
Nadal siedziała na kamieniu i podziwiała widoki. To miejsce było takie magiczne. Tylko po co te kamienie tu stały?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 15:15, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Destiny nie wytrzymała. Ile w końcu można chodzić w kółko? Zignorowała nawet to, ze dziewczyna chyba była z Gryffindoru i podeszła do niej.
- Cześć, mogę się dosiąść? - zapytała i nie czekając na zaproszenie, usiadła na kamieniu naprzeciwko dziewczyny. - Bridget, prawda? - strzeliła. Cóż, najwyżej nie trafi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 15:18, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: można podciągnąć do Hiszpanii
|
|
W końcu ta dziewczyna tu przyszła. Ślizgonka, no to ekstra. Jakoś nie była tym specjalnie zachwycona. No ale zobaczymy, co z tego wyniknie.
- Blair. - poprawiła ją. Dziewczyna nie wyglądała na specjalnie miłą. Ale gdyby Blair została nazwaną Becky, to by już nie wytrzymała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 15:20, 14 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- No tak, wybacz. Pomyliło mi się, bo moja siostra to Bridget - skłamała. Była w tym dobra. Nikt nigdy nie wiedział, kiedy Des mówi prawdę, a kiedy nie. Podsunęła dziewczynie pod nos opakowanie miotełek. - Częstuj się - powiedziała, uśmiechając się sztucznie. - Gryffindor, no nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 18:30, 25 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
To było jedyne miejsce na błoniach, które jej odpowiadało. Chyba przez mistyczną aurę, którą odczuwała za każdym razem, gdy tylko się tu pojawiła.
Upatrzyła sobie jeden głaz, na którym zawsze siadała. Mimo że wszystkie były prawie identyczne, zawsze znalazła jeden różniący się szczegół. Kolejna mała łamigłówka, którą można było rozwiązać.
Gdy już usadowiła się wygodnie na zimnej skałce, automatycznie skierowała swój wzrok na środek okręgu. Nie było tam nic godnego uwagi, ale przynajmniej mogła zrelaksować trochę oczy, obserwując bacznie jeszcze nieśmiało rosnącą trawę, która z nadzieją wyginała się w stronę promieni słonecznych.
Sama Merriwether również usiadła tak, by słońce obejmowało jej twarz, spragnioną ciepła, choć nie opalenizny.
Dzisiaj miała włosy związane w koński ogon. Nie chciała, by unoszone przez wiatr, ograniczały jej widoczność, która i tak była już zaburzona dość słabym wzrokiem gryfonki.
Jak zwykle, jej strój wybitnie nie przypominał stylem jakiegokolwiek ucznia. Już dawno porzuciła starannie wyprasowany mundurek i ubierała się po prostu tak, jak chciała. Dyrekcja na szczęście nie ingerowała jeszcze w jej wygląd, choć pewnie i tak była to kwestia czasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:18, 28 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Matt szwendał się trochę po błoniach. Jego nastrój był w tej chwili dość trudny do opisania. Jak nigdy potrzebował towarzystwa. Ta wizja bawiła go i jednocześnie przerażała. Zazwyczaj samotność jaka mu towarzyszyła wystarczała mu w zupełności. Wypuścił głośno powietrze i przeczesał dłonią swoją czuprynę. Mrugnął nerwowo, kiedy zobaczył, że dochodzi do kamiennego kręgu. Czyżby tak bardzo odpłynął w swoje myśli, że nie zauważył, że zaszedł tak daleko ? Nie był jednak zawiedziony tym faktem. W ostatnich dniach nad jego uwielbianym jeziorem zbierało się coraz więcej ludzi, co niezbyt mu dopowiadało. A samo miejsca straciło swój urok. Natomiast kręg przyciągał go od początku. Było w nim coś co sprawiało, że chciało się tu wracać. Stanął w środku kręgu i spostrzegł znajomą czuprynę o kolorze jasnego blondu. Odetchnął z ulgą.
- Cześć. - Mruknął siadając obok dziewczyny. Uśmiechnął się delikatnie obserwując jak wystawia bladą twarz ku słońcu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 16:12, 31 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Merriwether właśnie prowadziła wewnętrzny monolog, gdy ktoś nagle zakłócił jej strefę zen. Zmrużyła groźnie oczy, szukając źródła tego jakże okrutnego przestępstwa. Jest!
Po paru sekundach w końcu przypomniała sobie imię chłopaka. Matt. Nie figurował na jej czarnej liście, więc nie zamierzała dłużej okazywać swojego niezadowolenia.
Wlepiła oczęta w krukona, jak w eksponat muzealny. Patrzyła tak chyba na każdego. Nie było człowieka, który by choć w małym stopniu ją nie ciekawił.
- Cześć. - odpowiedziała po naprawdę długiej chwili milczenia, obdarzając go tym swoim szaleńczym uśmiechem.
Zastanawiała się, co by tu jeszcze powiedzieć. Skoro chociaż przez chwilę przemknęła przez jej umysł ta myśl, to oznacza, że i tak nie ma nic ciekawego do powiedzenia, więc lepiej pomyśleć.
Odgarnęła z twarzy grzywkę, nadal patrząc na chłopaka. Nie przejmowała się zbytnio tym, że może go to w jakimś stopniu krępować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|