Autor |
Wiadomość |
<
H / / /
~
Kamienny krąg
|
|
Wysłany:
Nie 16:29, 28 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Chwilę później przy kamiennym kręgu pojawiła się Brianna. Spojrzała na chłopaka neutralnym wzrokiem po czym usiadła po turecku na trawie. Znów bawiła się włosami, rozglądając się dookoła.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Brianna Harris dnia Nie 16:29, 28 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 16:36, 28 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zaczytany w książce nie zwracał uwagi na nic. Względny spokój jaki tutaj panował odpowiadał mu. Może nie było to wyjątkowe miejsce ale dla niego w tym momencie było odpowiednie.
Zaczął bawić się kolczykiem delikatnie obijając go o zęby. Słońce świeciło mu w oczy, dlatego mrużył je co chwilę, ale nie miał zamiaru zmieniać miejsca na którym siedział.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 16:46, 28 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Obserwowała chłopaka, który jej nie zauważył. Taka pozycja zdecydowanie jej odpowiadała. Jednak po chwili znużyło ją to, więc położyła się wygodnie, nawijając na palec źdźbło trawy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 17:16, 28 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Podeszła cicho do kamiennego kręgu. Chciała przekonać się, czy naprawdę można usłyszeć tu te głosy, o których tyle się mówi. Chociaż zdawała sobie sprawę, że w dzień będzie to raczej niemożliwe.
Ujrzała dwie osoby - Krukonkę, którą Gabrielle kojarzyła i Ślizgona, z którym miała kiedyś niezbyt przyjemne spotkanie. Skinęła im lekko głową na przywitanie i usiadła na jednym z kamieni. Zamknęła oczy, nie odzywała się. Czuła, jak przybywało jej sił. Cieszyła się, że nadeszła już wiosna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 17:18, 29 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zamknął gwałtownie książkę przerywając na krótką chwilę spokój panujący dookoła. Szybkim i zdecydowanym ruchem schował ją do torby i zaczął czegoś w niej szukać. Ostatnio był przewrażliwiony, a przynajmniej tak mu się wydawało, że może nazwać to uczucie. Możliwe, że było to coś innego. Nie wiedział. Wyjął blok z którym się nie rozstawał od jakiegoś czasu i zaczął rysować węglem po białym papierze. To dawało mu złudne uczucie spokoju. I tego zmierzał się teraz trzymać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Javier Deniver dnia Pon 17:18, 29 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 17:34, 29 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Gabrielle miała wyczulony słuch od najmłodszych lat, dlatego od razu usłyszała trzask i szuranie. Otworzyła lekko oczy i spod półprzymkniętych powiek spoglądała na to, co się dzieje. Widziała znudzoną Krukonkę i rysującego coś zawzięcie Ślizgona. Gabrielle jednak niezbyt to zajęło, dlatego ponownie zamknęła oczy, a ogarnął ją błogi spokój. Nagle w jej głowie zaczęła rozbrzmiewać pewna piosenka i musiała powstrzymać się od śpiewania, czy choćby nucenia. Udało jej się to.
***
Siedziała tak jakiś czas, jednak z czasem ta cisza ją nudziła. Dlatego po cichutku wstała i odeszła w stronę Hogwartu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gabrielle Papillon dnia Wto 19:18, 30 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 11:56, 03 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Nim zdążył zaprotestować był już na błoniach w kręgu. Czasami bywał tutaj, ale tylko wtedy kiedy chciał pomyśleć.
- Dlaczego tutaj mnie przyprowadziłaś? - usiadł na jednym z kamieni i wystawił twarzy w stronę słońca. - Mogliśmy wejść po drodze do kuchni po coś do jedzenia.Głodny jestem - pomasował się po brzuchu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 12:01, 03 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wywróciła oczami śmiejąc się pod nosem. No tak, też myślała o kuchni, ale szkoda byłoby marnować tak piękną pogodę na siedzenie w zamku.
- Wprawdzie mogliśmy pójść nad jezioro, bo pogoda jest dzisiaj obiecująca - zamyśliła się, podnosząc i opuszczając brwi, co musiało wyglądać dość śmiesznie. Usiadła na kamieniu, na przeciwko Princa i obejrzała swoje dłonie, które były umazane z farby.
- Nie wiem, po co marnować taką pogodę ? - zapytała wskazując na słońce, które mocno ogrzewało ich twarze. Chwilę potem stała na kamieniu próbując przeskoczyć na drugi. No tak, wreszcie pojawił się entuzjazm, mogła powiedzieć, że przy Princu czuła, że nie musi kryć się ze swoim prawdziwym, roztrzepanym charakterem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Christine Davis dnia Sob 12:01, 03 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 12:09, 03 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Eeee tam nad jeziorem pewnie nie ma nawet miejsca żeby usiąść, zawsze tak jest kiedy wyjdzie pierwsze słońce. Ale już niedługo większość się tym znudzi - klasnął w dłonie i zaśmiał się.
- Ale to by zajęło tylko chwilkę. A teraz na pewno umrę z głodu. - uśmiechnął się do Christine i stanął na kamieniu. Podobnie jak ona starał się przeskoczyć na drugi, nie udało mu się to jednak, źle stanął i ześlizgnął się z niego lądując na ziemi.
- Lepiej uważaj! - krzyknął do niej i powoli wstał. - Chyba nie chcesz podzielić mojego losu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 12:15, 03 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Biedaczysko, teraz będziesz mi głodować - powiedziała, dostosowując swój głos, by zabrzmiał jak pełen troski. Wywróciła teatralnie oczami, a zaraz potem usłyszała huk.
Kiedy zorientowała się, że ktoś ześlizgnął się z kamienia odwróciła głowę w stronę zamieszania patrząc na leżącego Princa. Nie mogąc się powstrzymać wybuchnęła śmiechem i sama przez przypadek potknęła się przy kolejnym postawionym przez nią kroku. Wylądowała na lewym policzku, który momentalnie zaczął mocno ją boleć. Zaklęła pod nosem i usiadła opierając się o kamień krzywiąc się nieco.
- Na gacie Merlina ! Za późno - mruknęła łapiąc się za policzek - karać mnie za śmiech... Nie ładnie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Christine Davis dnia Sob 12:16, 03 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 12:16, 03 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Dość niedaleko siebie usłyszał czyjąś rozmowę, podniósł głowę i niemal od razu się skrzywił.
- Chris, cóż za spotkanie - uśmiechnął się do niej złośliwie i spojrzał na chłopaka, który leżał na ziemi. - Właśnie utwierdziłeś mnie w przekonaniu, że puchoni są beznadziejni. - rzucił przed siebie, chowając swoje rzeczy do torby. - Zresztą robicie to na każdym kroku - mruknął, wstając z miejsca. Spojrzał wymownie na dziewczynę, która zaraz za swoim kolegą wylądowała na kamieniu.
- No właśnie - machnął na nią ręką. Przeciągnął się i zaczął iść przed siebie. Najwyraźniej nie odpowiadało mu to ‘towarzystwo’.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Javier Deniver dnia Sob 12:20, 03 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 12:27, 03 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- No i masz za swoje - zaśmiał się przyjaźnie, ale zaraz podbiegł do niej. - Zaraz będziesz spuchnięta, nie nauczyli, że nie można policzkiem lądować na kamieniu? - dopiero teraz doszedł go głos chłopaka, odwrócił się w jego kierunku i o mało nie wyśmiał go. Wyglądał tak zniewieściale, że nie trudno by mu było pomylić go z dziewczyną.
- Nie przejmuj się nim - szepnął do Christine - Powinnaś przyłożyć jakiś lód czy coś zimnego do policzka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 12:34, 03 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Od razu poznała głos Javiera, którego zwyczajnie zignorowała. Obrzuciła go zimnym spojrzeniem. Zaraz przeniosła spojrzenie na Princa uśmiechając się delikatnie.
- No właśnie nie nauczyli, jest to poważny brak w mojej wiedzy - zauważyła ciągle się chichrając. Chwilowo się cieszyła, że nie wylądowała na nosie, bo z pewnością byłby już złamany.
- Ale skąd ja teraz lód wytrzasnę ? -zapytała rozglądając się dookoła, jakby tak szukała odpowiedzi. Machnęła ręką na jego słowa o ślizgonie, nie miała zamiaru psuć sobie dzisiaj humoru.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Christine Davis dnia Sob 12:34, 03 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 12:46, 03 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zaśmiał się razem z nią. Spojrzał jeszcze na plecy odchodzącego chłopaka, z tego co zdążył zauważyć nie pałali do siebie miłością.
- Chyba nie przepadacie za sobą? - spytał - A co do Twojej wiedzy, musisz szybko uzupełnić takie podstawowe braki dla swojego własnego bezpieczeństwa - starał się mówić poważnie, ale z każdym słowem zdradzał go powiększający się uśmiech. Nie lubił tego, że nie umiał zapanować nad własną twarzą. Niektórzy umieli zachować powagę, czy przybrać minę nieadekwatną do wypowiedzianych słów. On miał z tym duży problem.
- To coś zimnego! Skąd mam wiedzieć. Wiem! - uśmiechnął się do niej i wyciągnął z kieszeni chusteczkę - Aquamenti - skierował różdżkę na nią i wycisnął mocno. - O jest trochę wilgotna ale i zimna - powiedział przykładając jej chusteczkę do policzka. - Może pomoże.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 15:57, 03 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Beznamiętnie pokiwała mu głową w odpowiedzi.
- Mówi do mnie...Chris - gdy powiedziała zdrobnienie, które wymyślił Javier skrzywiła się. Miała kiedyś kolegę o takim imieniu, za którym nie bardzo przepadała, nawet zdarzyło jej się rzucić na niego urok, przez który rosły przednie zęby. No cóż... Nie odzywał się do niej od tamtej pory. Christine zauważyła, że gdy mówi sili się na poważną minę.
- Śmiej się ! Ja tu konam, umieram, podczas gdy chłopak z którym malowałam pokój wspólny się ze mnie wyśmiewa - odparła i zrobiła poważną miną, Christy zawsze była dobrą aktorką. Uśmiechnęła się kącikowo, gdy chłopak przyłożył do jej policzka mokrą chusteczkę
- Ał - mruknęła, gdy poczuła kolejną, niemiłą falę bólu - póki co, nie pomaga...
Zmarszczyła czoło patrząc na odchodzącego ślizgona, którego już po chwili nie było widać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|