Autor |
Wiadomość |
<
H / /
~
Dziedziniec wieży z zegrem
|
|
Wysłany:
Wto 23:10, 04 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Uwaga Nemezis została rozproszona przybyciem pewnej dziewczyny. Zerknęła na nią kątem oka. Nie, nie kojarzyła jej nawet z widzenia. Lekko przeczesała palcami włosy po czym przeniosła wzrok na niebo.
- Nie możesz zasnąć? - spytała nagle swoim mglistym głosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 23:18, 04 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 1909
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hillingdon
|
|
Nie dała po sobie poznać, że dziewczyna w jakiś sposób ją zaskoczyła. Odwróciła powoli głowę i spojrzała na nią z lekkim uśmiechem.
- Nie. Od jakiegoś czasu cały dzień mi się przestawił - powiedziała cicho. Dobrze było gdy panowała cisza, ale nie miała blondynce za złe, że ją przerwała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 23:24, 04 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Powiedzmy, że rozumiem. - uśmiechnęła się nieznacznie. - Noc to początek dnia. - dodała, tym razem przenosząc wzrok na dziewczynę. Nemezis w ogóle rzadko sypiała. Nie lubiła tracić czasu na takie błahe sprawy.
Zamilkła. Po prostu nie chciała mówić o byle czym, więc w takiej sytuacji wolała nie uzewnętrzniać swoich myśli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 23:28, 04 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 1909
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hillingdon
|
|
- Dlaczego tylko powiedzmy? - podparła się rękami od tyłu, tak, żeby wygodniej jej było siedzieć. Dziewczyna nie mówiła dużo, więc i ona nie będzie ale pociągnąć jej trochę za język nie zaszkodzi. Czemu innemu miały służyć te nocne przechadzki jak nie zawieraniu nowych znajomości?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 10:33, 09 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Iv była w wyśmienitym humorze. Spacerowała po dziedzińcu z Annie w ramionach. Dziewczynka wtulała się w mamę i gaworzyła coś wesoło.
Ivette cieszyła się ostatnim dniem z córeczką. Już jutro wyjeżdża ona do babci na tydzień.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 11:50, 09 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
Hanna spacerowała po dziedzińcu bez żadnego celu. Ostatnio uwielbiała to robić. Jej wzrok padł na dziewczynę spacerującą z dzieckiem. Zmarszczyła brwi patrząc na blondynkę. Była może w jej wieku, co nieco zadziwiło rudowłosą. Szybkim krokiem podeszła do niej i przyjrzała się maleństwu.
- Jakie słodkie maleństwo. - Zachwyciła się i schwyciła jej drobną rączkę. - Jak ma na imię ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 11:56, 09 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Obróciła Ann, tak że była teraz przodem do Hanny. Dziewczynka uśmiechnęła się do rudowłosej.
- Dziękuję. - powiedziała, patrząc przyjaźnie na ślizgonkę. - Annabeth.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 11:59, 09 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
Uśmiechnęła się uroczo do malutkiej Annabeth i wyprostowała się spoglądając na Ivette.
- Masz wielkie szczęście. - Stwierdziła gładząc dziecko po głowie. - Jest taka kochana. Zostaje tutaj na dłużej ?
Przez chwilę przez głowę przeszła jej myśl, że mała może być jej siostrą, ale odrzuciła od siebie ten pomysł wybierając pierwszą wersje. Była dla niej bardziej interesująca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 12:04, 09 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Wiem. - uśmiechnęła się szeroko po czym pocałowała córeczkę w czółko.
- Jutro wyjeżdża na tydzień, ale potem wraca na stałe. - powiedziała ostrożnie, by nie zdradzić zbyt wielu szczegółów.
- Proszę, widzę, że masz ochotę się z nią trochę pobawić. - delikatnie podała jej Ann.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 12:07, 09 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
- Dziękuje. - Wzięła dziewczynkę na ręce. Uśmiechała się do niej przyjaźnie, choć cały czas bała się, że przez przypadek ją upuści. Mała zacisnęła dłoń na jej wisiorku z małym kluczem od szafki nocnej.
- Jest Twoja ? - Zapytała ostrożnie i spojrzała nieśmiało na dziewczynę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 12:13, 09 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Patrzyła na nie z pogodnym uśmiechem. Ann wlepiła niebieskie oczka w Hannę i spojrzała na nią z zaciekawieniem.
Iv zawahała się, słysząc pytanie rudowłosej. W końcu zdecydowała się na szczerość.
- Tak, jest moja - powiedziała cicho. Przypomniała sobie ten przerażający wieczór. Jedynym plusem było to, że narodziła się tak piękna osóba jak Annabeth.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ivette Carrow dnia Nie 12:14, 09 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 13:18, 09 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
|
- Zazdroszczę Ci. - Stwierdziła po chwili, kiedy Annabeth zacisnęła dłoń na jej palcu. - Dobrze mieć obok siebie kogoś, kto nigdy Cię nie opuści i zawsze będzie Cie kochać.
Spojrzała na wielkie oczy małej, aż dziwne, że nie jeszcze nie zaczęła płakać. Dzieci zazwyczaj boją się obcych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 12:40, 15 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Gina w końcu zdecydowała się zdjąć okulary, które tak naprawdę tylko ją irytowały i sprawiały, że była jeszcze bardziej kąśliwa niż zwykle. W znacznie lepszym humorze udała się na dziedziniec.
Zamaszystym ruchem odgarnęła rudy warkocz na plecy i rozejrzała się. Dostrzegła ławeczkę skąpaną w słońcu i usiadła tam. Wyjęła z torby książkę i zatopiła się w lekturze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:06, 24 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Miała dzisiaj dość dobry humor. Mimo tego, że życie postawiło przed nią kilka niemałych przeszkód. Zgrabnie zbiegła po schodach po czym wyszła na dziedziniec wieży zegarowej. Położyła się na ławce i zaczęła obserwować niego. Nuciła pod nosem jakąś skoczną piosenkę, wystukując palcami rytm.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 14:56, 28 Maj 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rodowity Londyńczyk :))
|
|
Uśmiechnął się do dziewczyny wesoło.
- Niesamowici! - przyznał mało skromnie ,ale możnabyło wyczuć w tym stwierdzeniu coś więcej niż tylko owinięte od stóp po głowę prozą słowo. Więcej niż zwyczajne stwierdzenie faktu, wyrażające pozytywne uczucia.
- A co jak na ludzi działa zaklęcie przywołujące? Powie po prostu accio uciekające smarkacze... i może pojawi się ich parę tysięcy ,ale wśród nich będziemy i my... ,a może powie po prostu accio uciekające smarkacze ,które oszołomiły nauczyciela i właśnie zwiewają z podziemi? - spytał gorączkowo ,czując się winny ,że więcej nie czyta. Pewien był ,że przejdzie mu to ,gdy tylko wyjdą na prosto ,ale czuł ,że oddałby w tej chwili wszystko za podręcznik do zaklęć.
Przysunął się bliżej do dziewczyny mając nadzieję ,że posiada jakieś magiczne moce ,które wybawią ich z nadciągających tarapatów i uśmiechnął się mimowolnie ,ponieważ brzmi to bardzo prawdopodobnie - gdyby powiedział coś takiego na głos w zwyczajnej szkole ,normalnych mugoli pewnie uznaliby go za wariata i przygotowali pachnące łóżeczko w szpitalu psychiatrycznym.
Nie lubił gdy z jego powodu cierpią również inni... a tak się stanie ,gdy nauczyciel przyłapawszy ich ,odejmie po pięćdziesiąt punków od ich domów. Nie mógł do tego dopuścić! Zrobi wszystko co w jego mocy ,by nic się nie wydało.
Przykucnął tak blisko ściany ,że wydawało się to niemal niemożliwe. Jeżeli zrobi to jeszcze bliżej ,zapewne wgniecie sobie tiarę w mózg.
- Witaj ,skrzacie. Czy widziałeś tutaj kogoś ostanio?
Spytał łagodnie i słodko profesor ,a Nathaniel zastanawiał się czemu jeszcze nie zapalił różdżki. Może wiedział ,że wpadli w pułapkę bez wyjścia i chciał w bezlitosny sposób podtrzymać ich nadzieję?
- Jasne ,sir. Chłopiec i dziewczynka ,uczniowie ,sir. Panicz mnie chciał uratować ,sir. A panienka jest taka śliczna.
Przyznał z pewnością siebie ,po czym wstał i ukłonił się muskając uszami kamienną glebę.
- A gdzie uczniowie się znajdują?
Spytał oniemiały nauczyciel głębokim głosem ,po czym dodał - I gdzie ty się pałętałeś ,że Cię znaleźli ,u licha?!?
Wtem Nathaniel wyszedł z cienia i ruszył biegiem przed siebie ciągnąc dziewczynę za sobą ,za rękę. Skoro mieli zginąć ,to niech zginą z honorem. Może i brzmi to trochę zbyt dramatycznie ,przecież najwyżej grozi im miesięczny szlaban ,ale dla chłopaka było to w tej chwili wyjątkowo ważne. Gdy znaleźli się już na korytarzu ,popchnął nauczyciela z całej siły ,i zamknął za sobą drzwi.
- WIEJEMY!
Krzyknął na cały głos ,modląc się w duchu ,by skrzat nie zapamiętał ich twarzy. To co uczynił było bezmyślne ,ale nie mógł wytrzymać... Miał czekać na pewną klęskę? Lepiej żałośnie walczyć ,niż tchórzliwie się poddać. Czując miłe ciepło płynące z ręki dziewczyny ,które dodawało mu energii by biec i biec ile sił w nogach ,znaleźli się na dziedzińcu.
//OMG!! Jak ja się rozpisałem xDDD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nathaniel Flynn dnia Pią 15:01, 28 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|