Autor |
Wiadomość |
<
H / / /
~
Pusta Klasa
|
|
Wysłany:
Sob 23:05, 20 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zaczynał go denerwować ten tłum, ruda ślizgonka i czarna krukonka, jeszcze brakowało mu tylko jakiejś blondynki w dodatku gryfonki albo co gorsza puchonki.
- I po co prychasz jak jakaś wyleniała kotka? – spytał zeskakując z ławki, podszedł wolno do drzwi. Spojrzał na krukonkę z uśmieszkiem błąkającym sie po ustach.
- Nie wziąłbym do ust nic, co miałabyś w rękach, jeszcze bym się czymś zaraził – wzdrygnął się na samą myśl o tym. – Dlatego nawet bym nie próbował Cię zmusić do niczego – powiedział spokojnie poprawiając torbę na ramieniu.
- A skoro mowa o słabościach popatrz na siebie – dodał i wyszedł wolno z klasy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 23:09, 20 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Jej twarz mimowolnie spoważniała. Dobra żarty żartami, ale bez przesady? Nie odezwała się, ani słowem. Wbiła tylko wzrok w ławkę zastanawiając się, czy to z nimi jest coś nie tak czy raczej z Javier'em.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 23:12, 20 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Idź sobie, farbowańcu, ty tchórzu! - wykrzyczała.
- Twoje próby i tak spełzłyby na niczym!
Ten chłopak był nie do zniesienia.
Zaczęła wymyślać na Denivera, nie zważając na to, że nie była sama.
- Sfrustrowany i niewyżyty debil... Uważający się za nie wiadomo kogo...
Przyszła jej do głowy myśl, którą wypowiedziała na głos.
- Narciss i Oliver to przy nim pikuś. Pan pikuś.
Po czym wyszła z sali.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 22:22, 23 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Weszła do klasy. Lubiła być sama. To, że mogła wtedy robić wiele rzeczy, na które nie zdobyłaby się w obecności innych osób. A było tego sporo.
Trochę było tu kurzu, dlatego wyciągnęła różdżkę.
- Chłoszczyść - powiedziała.
Mogła już spokojnie oddychać i usiąść na jednej z ławek.
Wpatrzona w jedno miejsce zaczęła śpiewać pewną piosenkę. Nie za głośno, nie chciała, by ktoś niepowołany ją usłyszał.
Enemy of mine, fuck you like the devil, violent inside, beautiful and evil...
Tego zespołu słuchała już ponad trzy lata. Teksty i muzyka trafiały w jej gusta, pokazywały często uczucia Gabrielle, mimo że ona nieraz sobie nie zdawała z tego sprawy.
I'm a ghost, you're an angel, one that was saved, just remains of the age...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 21:59, 26 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Edith weszła do klasy.
Tutaj zawsze mogła się odprężyć. Usiadła na ławce, opierając się o ścianę. Uśmiechnęła się nieznacznie po czym wyjęła z torby książkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 16:00, 02 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: USA, Nowy Jork.
|
|
Wszedł wraz z Valentinem do klasy z lekkim uśmiechem, idąc za nim. Jego dłoń zrobiła się nieprzyzwoicie zimna, aczkolwiek... Cóż, miał nadzieję, że rudowłosy jakoś ją rozgrzeje. Rozejrzał się, wyciągając różdżkę z malutkiego miejsca w swoim długim kozaku, czyszcząc Chłoszczyściem nieco miejsca, po czym schował ją i usiadł na ławce, spoglądając na Valentina kusząco.
- Masz jakieś szczególne zachcianki związane z moją osobą? - szepnął cicho, spoglądając na niego.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Oliver Evans dnia Wto 16:03, 02 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 16:23, 02 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paryż
|
|
Z ulgą przyjął fakt, że w końcu dotarli do szkoły, po drodze Valentin zdążył nieco zmarznąć. Gdy byli już w klasie, zagryzł lekko usta, spoglądając na Olivera siedzącego na ławce. Uśmiechnął się lekko podchodząc do niego bliżej. Stanął przed nim i przesunął lekko dłonią po jego ramieniu, nie odrywając od chłopaka swych zielonych oczu. Pocałował pierw jego usta dość lekko, ledwo je muskając, po chwili się od nich oderwał.
- Nawet kilka – szepnął i nie dodając nic więcej ponownie pocałował jego usta, o wiele namiętniej niż przed chwilą, tymczasem rękoma gładził jego ramiona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 17:27, 02 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: USA, Nowy Jork.
|
|
Mruknął cichutko, obejmując go w pasie i gładząc subtelnie jego skórę, bowiem dłonie wsunęły się pod jego koszulę.
Z prawdziwą przyjemnością odpowiedział na jego pocałunek, wzdychając. Miał nadzieję, że Valentin jakoś go ogrzeje, bowiem teraz jego dłonie przypominały kostki lodu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 19:20, 02 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paryż
|
|
Po plecach przebiegły mu lekkie dreszcze, gdy to Oliver dotknął go zimnymi dłońmi. Że też musieli wychodzić na zewnątrz i po drodze tak okropnie zmarznąć. Przysunął się do niego jeszcze bardziej, tak, że przylegali do siebie ciałami. Swoje ręce przesunął z jego ramion w dół, wsuwając je tym samym pod jego bluzkę. Przerwał całowanie jego słodkich ust i powędrował do szyi. Będąc pochłoniętym muskaniem ustami tego miejsca, do głowy przyszło mu, że koniecznie musi się odpłacić za malinkę, którą to uprzednio zrobił mu Oliver. Zassał więc miejsce na jego szyi, zostawiając zaczerwienienie. Kiedy już się upewnił, że jest widoczna, zadowolony, z lekkim uśmiechem, powrócił do warg ciemnowłosego, tym samym ponownie lekko wsuwając język w jego usta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 9:11, 03 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: USA, Nowy Jork.
|
|
Westchnął cicho. Uwielbiał, gdy ktoś robił mu malinki. Choć prawdę mówiąc o wiele bardziej wolał je robić.
Zamruczał zadowolony, przyciągając go do siebie bliżej. I to znacznie bliżej. Gładził opuszkami palców jego kark, namiętnie go całując. Czuł taki gorąc na policzkach... To zabawne, że jeden chłopak tak cholernie na niego działa. Czuł już coś podobnego przy Narcissie, ale nie potrafił się poddać temu uczuciu.
Objął nogami Valentina, aby nie mógł przypadkiem od niego uciec. I aby był jeszcze bliżej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Oliver Evans dnia Śro 10:28, 03 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 16:06, 03 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paryż
|
|
Oliver działał na Valentina doprawdy wyjątkowo. To wszystko co się teraz działo było jakimś szaleństwem. Do głowy mu nie przyszło, że ten dzień potoczy się w ten sposób. Choć owy rozwój wydarzeń bardzo, ale to bardzo mu się podobał. Gdy tak ciemnowłosy się do niego jeszcze bardziej przysunął, a i objął go nogami, czuł jak ociera się lekko o krocze Olivera. Rudowłosy oddychał szybko, rękoma gładził jego gładką skórę na plecach. Jeśli było mu chłodno, gdy jeszcze tu wszedł, teraz zupełnie już o tym zapomniał, a temperatura w sali wydawała mu się jakby nieco wyższa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 17:30, 03 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: USA, Nowy Jork.
|
|
Jęknął cicho wprost do ust Valentina, gdy ten otarł się o jego dość widoczne podniecenie. Musiał przyznać, że cała sytuacja, usta i dotyk tego chłopaka działały na niego jak najbardziej pozytywnie, ale też i dość intensywnie.
Zacisnął dłonie na kołnierzu koszulki, uchylając bardziej usta, jakby chciał jęknąć, choć żaden dźwięk się z nich nie wydobył.
Począł powoli rozpinać koszulę chłopaka, bo było mu stanowczo za mało gorąca tego ciała, smaku i zapachu. Uniósł się nieco, liżąc subtelnie jego obojczyk i ocierając się o jego krocze w dość ... Jednoznaczny, ale też i intensywny sposób.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 1:45, 04 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paryż
|
|
Valentin zsunął dłonie z pleców Olivera i chwycił brzegi jego bluzki. Podsunął ją nieco do góry, gładząc przy tym jego ciepłe ciało, którego to chciał poczuć jeszcze więcej. Gdy ciemnowłosy oderwał się od jego ust i skierował się w stronę obojczyka, na dodatek ocierając się o jego erekcję w dość intensywny sposób, Valentin jęknął lekko, odrobinę przygryzając usta. Zaraz potem ponownie się nieco posunął kolejny raz ocierając się o chłopaka. Cóż za gorąc przelewał się przez ciało rudowłosego i jakże silnie pragnął Olivera. Zaczął całować jego szyję, wodząc po niej koniuszkiem języka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 8:46, 04 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: USA, Nowy Jork.
|
|
Jęknął wprost do ucha Valentina, kiedy tylko ten się o niego otarł. Z trudem łapał powietrze, przymykając powieki co chwilę, gdy czuł pieszczotę jego szyi. To było miłe. Nie mógł zaprzeczyć... Och, te dreszcze. I ten gorąc.
Wreszcie rozpiął całą koszulę, by ujrzeć delikatną, mleczną skórę jego klatki piersiowej. Przejechał tylko opuszkami palców po niej z uśmiechem, dotykając lekko językiem jego sutka. Przymknął nieco powieki, uśmiechając się subtelnie. Nie pozostał dłużny w drażnieniu się, uniósł biodra ocierając się o niego tak mocno.. Oliver poczuł, tak dokładnie poczuł dowód podniecenia Valentina, że aż zamruczał zadowolony.
Czyli jednak miał namacalny dowód, że działa na rudowłosego.
- Chcesz mnie...? - cichy, zmysłowy szept tuż obok ust.
I miękkie, spragnione wargi na słodkich ustach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 13:06, 04 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosja
|
|
Nie liczył już dni, które zlewały się w jedną, długą noc. Noc przepełnioną żywymi obrazami i głosami przeszłości. Nie chciał, by ktokolwiek miał choćby szansę zauważyć, że Idealny Narcyz jest tylko kłębkiem żalu i tęsknoty. Grał więc we własną grę, codziennie irytując perfekcją i miłością własną. Coraz częściej pogrążał się w samotnych wędrówkach wśród zakamarków Hogwartu, myśląc o wspomnieniach ulotniejszych niż poranna rosa. Tak, jak teraz.
Po cichu zaglądał od drzwi do drzwi, szukając choć odrobiny ukrytego miejsca, gdzie mógłby ukryć się na resztę dnia. Pokój wspólny i dormitorium już dawno zakończyły karierę bezpiecznych kątów. Chwilami bał się, że przypadkiem natrafi na jakieś lekcje, bądź towarzystwo, które jest teraz ostatnim, czego potrzebuje. Po cichu otworzył kolejne drzwi, uchylając je zaledwie, by tylko zajrzeć do środka.
Zamarł. Ujrzał dwójkę ślizgonów. Sam fakt, że klasa nie jest pusta nie był niczym zaskakującym. Nie spodziewał się jednak ani Olivera, ani Valentina w tak jednoznacznej sytuacji. Równie zichco zamkną drzwi, odsuwając się od nich kawałek. Więc tak wyglądała rzeczywistość? Oliver szczycił się skrycie obowiązkiem hipokryzji, zaś dumny Valentin okazał się być wyjątkowo ludzko głodny dotyku i towarzystwa, co każdy inny. Uśmiechnął się słabo.
Byli zbyt zajęci, całe szczęście, by zauważyć przypadkowego świadka. Oddalił się pospiesznie. Znajdzie inne miejsce dla siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|