Autor |
Wiadomość |
<
H / /
~
Dziedziniec
|
|
Wysłany:
Pon 18:24, 15 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
Wybiegła pospiesznie z zamku. Minęła wielką salą, potem salę wejściową i znalazła się na dziedzińcu. Tutaj, ku swojemu nieszczęściu, zaliczyła upadek. Wstała mokra, jeszcze bardziej zła niż przed chwilą. Warknęła pod nosem, schodząc po schodkach w kierunku błoni. Może i była brudna, ale nie zwróciła już na to uwagi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Pon 18:29, 15 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Spojrzał na idącą dziewczynę, sprawiała wrażenie, że gdzieś się jej spieszy.
- Cześć Andy - uśmiechnął się. Przyszło mu na myśl, że dawno się nie widzieli, ostatnio w Hogsmeade kupując zwierzątka. Miał wrażenie, że go unika.
- I jak tam kot ? -zapytał klepiąc miejsce obok siebie, żeby usiadła. Wyciągnął różdżkę zza szaty i mruknął "Chłoczyść", teraz dziewczyna nie była brudna. Westchnął cicho.
- Oj, Andreo, Andreo - zacmokał - kontynuujemy zakład?
Zaśmiał się gardłowo i schował różdżkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 18:40, 15 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
Odwróciła się i momentalnie zbladła. Och, Randy. On tu cały czas jest? Nadal stałaby w bezruchu, nie wydając z siebie żadnego dźwięku, gdyby nie śmiech chłopaka. Ocknęła się.
- O, cześć Randy - wymusiła uśmiech, chociaż wcale nie zbierało jej się na niego. Musiała jednak grać. Jakoże była dobrą aktorką, nie wyszedł on jakoś tragicznie. Nawet można się było nabrać.
- Kot poszedł gdzieś własnymi ścieżkami. Już z tydzień go nie widziałam - westchnęła. Faktem było, że uciekł, jednak ona o nim również zapomniała.
- Dzięki - mruknęła, kiedy jej szata była już czysta.
Podeszła do chłopaka i usiadła obok niego.
- O nie, żaden zakład! Znów przegram, a Ty oczywiście postawisz mi piwo w Trzech Miotłach. O nie, tak dobrze nie ma - wystawiła mu język. Brakowało jej go.
- Dawno Cię nie widziałam - dodała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 18:46, 15 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wywrócił oczami.
- Cała Andy... Mój kot siedzi w dormitorium i się wygrzewa - dodał patrząc jak dziewczyna siada koło niego. Zapatrzył się w jakiś punkt, jednak po chwili przeniósł wzrok na dziewczynę.
- No wiesz, zakładów nigdy dość - wyszczerzył się - kawałów z resztą też. Zrobiłbym coś głupiego, ostatnio nic się nie dzieje.
Zastukał butami o ławkę i uniósł brew.
- Lepiej późno, niż później, nieprawdaż ? - zapytał poprawiając jednym ruchem swoją fryzurę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 18:58, 15 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
Już miała wtulić się w ramie chłopaka, kiedy zorientowała się, że przyszła Gabi. Speszona odsunęła się od krukona. Dziewczyna nie odezwała się do niej, więc sama nie chciała się narzucać. Uśmiechnęła się tylko do niej, po chwili spoglądając na Randy'ego.
- Ostatnio nie chciałeś mnie zmieniać, więc jestem jaka jestem - odpowiedziała, mniej entuzjastycznie niż wcześniej.
- Masz dobrego kota... mój chyba znalazł sobie nowego właściciela.
Spojrzała przed siebie, a tam jej kota, jak na razie bez imienia, siedział na kolanach jakiejść czwartoklasistki, gryfonki. Prychnęła. Będzie chciał, to wróci, teraz nie wypadało opuszczać towarzystwa.- Ja mam dość zakładów - puściła mu oczko.
- Tak, lepiej teraz niż nigdy... - tęskniłam, chciała dodać, ale zamilkła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 19:17, 15 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zerknął na krukonkę. Czyli jednak nie byli tu sami, tak, jak przypuszczał.
- Teraz też nie chcę - zaśmiał się i odgarnął kosmyk włosów z jej twarzy za ucho. Otulił się ciaśniej płaszczem i poprawił szalik, który jeszcze musiał nosić z powodu silnego wiatru.
- Nie przejmuj się, kupię Ci nowego jak chcesz - zachęcił ją patrząc na dziewczynę głaskającą kota - rany... Co ty z tym biednym kotem robiłaś ? -zapytał dla żartów. Gdy wspomniała o zakładach skrzywił się, przecież tak je lubił. Przez moment miał ochotę znaleźć się w zamku, przy cieple kominka.
- O czym myślisz ? -zapytał po chwili wpatrując się w Gab.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 19:17, 15 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Uśmiechnęła się do przybyłej Andrei. Gabrielle zauważyła, że chyba chcieli być sami. Słyszała, że podobno są razem. Ale chyba rzadko się ostatnio widywali... To było widać w spojrzeniach. Dlatego Krukonka cicho, na paluszkach udała się w stronę zamku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 19:35, 15 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
Uśmiechnęła się, aby nie wyszło na to, że jest dziś smutna.
- To dobrze - szepnęła mu do ucha.
Gab już odeszła, więc nie musiała się krępować, dopóki nikogo znajomego tu nie spotka.
- Nic mu nie zrobiłam. Posiedział u mnie dwa dni, a trzeciego już się zmył -zaśmiała się. - Nie chce nowego, na dodatek nie będziesz za mnie płacił. Jeszcze zaciągnę u ciebie dług, a raczej długi. I co wtedy? Będę spłacał w ratach? - zmarszczyła brwi. Chcę tego, postanowiła.
- Kici kici kici - zawołała na kota. - Karat! - krzyknęła na niego, a kot, jak na zawołanie zerwał się z kolan swojej poprzedniej 'właścicielki' i wrócił do Andy. - No i jest - uśmiechnęła się szeroko.
- Jaki byś chciał zakład? - zapytała, głaszcząc kota po grzbiecie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 19:56, 15 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Widząc, że Gab sobie poszła zdziwił się. Czyżby ją czymś uraził ?
- A jej co się stało ? - spytał wskazując na krukonkę. Zaśmiał się cicho widząc wyraźny grymas na twarzy gryfonki, kiedy tylko kot rzucił się w kierunku Andy.
- No proszę... Kotek wrócił. Długi ? Jakie długi ? O czym ty mówisz Andrea ? Głuptas... - mówiąc to uśmiechnął się bardzo szeroko. Podrapał kota po głowie słysząc jak mruczy.
- Myślałem ,że masz dość wyzwań - było to raczej stwierdzenie, niż pytanie. Spojrzał na nią pytającym wzrokiem nie przerywając głaskania miękkiej sierści kota.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 20:25, 15 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
- Nie wiem - wzruszyła ramionami. Jakoś nie była tym strasznie zainteresowana. - Znasz ją? - zapytała, ale po chwili sama sobie odpowiedziała. - No tak, jesteście z jednego domu.
- Głuptas, mówisz? A Ty mądrzejszy? Zawsze ma się długi, jeżeli ktoś pożycza komuś pieniądze - pouczyła go.
- Zawsze mogę zrobić wyjątek... dla Ciebie - uśmiechnęła się zadziornie. - Jeśli tak bardzo chcesz, jestem skłonna sie zgodzić - wyszczerzyła się w uśmiechu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 20:36, 15 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
-Myślisz, że bym Ci pożyczył pieniądze na kotka ? Nie, kupiłbym Ci go, ale bez pożyczania pieniędzy, tak... Od siebie - dodał - nie widzę na razie takiej potrzeby.
Cofnął rękę i z powrotem oparł na niej swoją głowę.
- Nie mam pomysłu o co możemy się założyć - odparł zamyślając się na chwilę - masz jakieś pomysły ?
Usiadł po turecku na przeciwko Andrei, gdyż kark zaczynał go boleć, w końcu co chwila obracał głowę w prawą stronę, by na nią spojrzeć. Teraz nie miał najmniejszego problemu, by tak zrobić.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Randy Wilson dnia Pon 20:37, 15 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 20:55, 15 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
Nie odpowiedziała mu, tylko pokiwała głową na znak, że rozumie. Przecież rozumiała cały czas.
- Jak widzisz, już nie trzeba – uśmiechnęła się. – Kot wrócił, teraz go tak łatwo nie zgubię – obiecała sobie.
- To Ty jesteś maniakiem zakładów, nie ja. Nie mam również stu pomysłów na minutę. Ten dar mają chyba tylko krukoni.
Chciała oprzeć się o murek, ale zapomniała, że przecież siedzą daleko od niego. Jej plecy boleśnie zderzyły się z ziemia.
- Chyba najlepiej wychodzą mi upadki – roześmiała się.
- Czemu nie chodzisz na zajęcia?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 20:50, 17 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zaśmiał się krótko patrząc na ciemne chmury, pogoda zapowiadała się okropnie.
- Wybacz, ale nie jestem tacy jak inni krukoni, nie mam stu pomysłów na minutę - wytłumaczył jej z poważną miną - jednak muszę się z tobą zgodzić co do zakładów. Jestem maniakiem - wyszczerzył swoje równe, białe zęby do Andrei. Kiedy dziewczyna spadła z ławki wstał szybko, jakby coś go ugryzło.
-Wszystko w porządku ? - zapytał z troską w głosie. Podał jej dłoń i pomógł wstać.
-Powiedzmy, że ostatnio uczyłem się na własną rękę - powiedział - prawdopodobnie znowu zacznę chodzić na lekcje. Nie podoba mi się to, że gdy chodzę na zajęcia nie mam czasu, by rozwijać tylko i wyłącznie swoje zainteresowania... - mruknął - może poszlibyśmy gdzieś ? Zimno tu...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Randy Wilson dnia Śro 20:51, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 21:30, 17 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Sty 2010
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włochy, okolice Wenecji
|
|
- Z pewnością nie jesteś taki, jak inni krukoni - powiedziała i wtuliła się w ciało chłopaka. - Gdybyś nie był wyjątkowy, nie byłoby mnie tu teraz - powiedziała poważnie.
Przyjęła pomocną dłoń chłopaka. Jęknęła głucho. Plecy bolały ją i to piekielnie. Nie mówiąc już o innych częściach ciała. Nadgarstek, przy każdej próbie podparcia się na nim, nie chciał współpracować, sygnalizując to ostrym bólem, promieniującym przez całe ramię.
- Ała...
Udało jej się wstać, oczywiście z pomocą Randy'ego. Usiadła znów na ławce, starając się nie jęknąć, ani nic. Była cała obolała, ale chciał to ukryć.
- Nie, nic mi nie jest.
Kiedy ręka przestała boleć, wstała.
- Tylko gdyby nie lekcje, nie wiedziałbyś, czym się interesujesz.
Spojrzała na błonia, potem na zamek.
- Możemy iść. Tylko, gdzie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 19:36, 18 Mar 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Objął ją ramieniem pomagając wstać.
- Nie przesadzaj Andy, jestem pewny, że dałabyś sobie radę sama - odparł. Sam już nie do końca pamiętał jak to było, ostatnio tak wchłonęło go poglębianie wiedzy, że zaczynał być na siebie zły. Słysząc, że dziewczyna jest połamana skrzywił się.
- Wiesz... Naprawdę, pobiłaś mnie, jesteś o wiele lepsza w upadaniu. A teraz idziemy do skrzydła szpitalnego. Tylko mi nie odmawiaj, Randy tego nie lubi - zaśmiał się i mrugnął do dziewczyny prawym okiem. Wiatr wiał dosyć mocno, a drzewa dookoła ławki przy której przedtem siedzieli otulał wiatr. Chłopak popatrzył na swoje odbicie w kałuży i zaśmiał się widząc, że włosy stoją mu na wszystkie strony.
- Artystyczny nieład - wyszczerzył się i podniósł ramię tak, by Andrea mogła go chwycić - chociaż... Jak chcesz mogę Cię tam zanieść !
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Randy Wilson dnia Czw 19:37, 18 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|